Witajcie.
Wpadłam tu zostawić parę słów i podzielić się paroma refleksjami. A przede wszystkim podziękować wszystkim osobom odwiedzającym mojego bloga, zarówno tym regularym gościom jak i nowym, który zadali sobie trudu aby pozostawić po sobie ślad swojej wizyty. Bardzo mi miło i przyjemnie czyta się Wasze komentarze. Serce rośnie. No i mój blog nie zarasta mchem i pajęczynami :D I pomyśleć, ze zakładając bloga na samym początku zastanawiałam się, czy kto tu wogóle zajrzy i coś napisze :P no ale jakoś to idzie, nieprawdaż?
Od dwoch dni siedzę i obmyślam nowe "artefakty" tzn juz układam sobie kolejność malowania szkła i robienia kartek bo mam w planach zrobienie 3 różnych kartkowych serii (nie zdradzam jakich bo nie bedzie ciekawie:P) Nowe papierki, ozdóbki, stemple i sprzęty aż korcą mnie, żeby zasiąść i tworzyć, tworzyć, tworzyć... Ale zaraz, zaraz! Nie wszystko naraz! :D Po kolei. Jak mówi mój tż : One thing at a time. Sęk w tym, że ja jestem w gorącej wodzie kąpana :P i nie lubię długo czekać. Wszystkich chciałabym uszczęsliwić jakimś upominkiem.
Mam ambicje zrobic dużo kartek świątecznych i powysyłać je osobom, z którymi mój kontakt się zacieśnił w tym roku. Dlatego już planuję je zza wczasu żeby spokojnie wyrobić się z wysyłką. Przeglądam szablony, ksiązki, projekty. Pomysłów nie brakuje. Źródeł inspiracji też nie. Tylko czasowo może być różnie. Bo praca w szkole wraca we wrześniu a kto wie czy nie bedę szukać jeszcze jakiejś dodakowej bo grosiwa ubywa a potrzeby (craftowe!!!) rosną.
Wróciłam do regularnego malowania na szkle (chyba, tak mi się przynajmniej wydaje), bo ostatnio ogarnął mnie jakiś przesyt na malowane szkło i trochę się przymuszałam do malowania ze względu na goniące mnie terminy. A ja na termin reaguję alergicznie. Ale zniechęcenie pokonane!!! I wczoraj na nowo delektowałam się myślą o jakimś nowym malowanym szkiełku, no i tym co i dla kogo i kiedy. Chyba nastraja mnie nadchodząca jesień. A jesień to moja ulubiona pora roku. Rozkwitam wtedy. Tęsknię. Marzę. Celebruję jesienne barwy i przygotowuję sie do świąt. Taki ze mnie listopadowy człowiek. Tak więc mam troche tych zobowiązań upominkowych. Dzis do 2.39 nad ranem siedziałam i robiłam kontury do nowych prac. Ujawnię je juz niedługo :D Titania tworzy... a jakże!
Och Kochana ja o to zadbam , żeby mchem tu nie zarosło! Chociaż czymś zielonym już tu pachnie... I tego zazdroszczę właśnie, bo nie potrafię sobie zmodyfikować stronki a uniformizacji nie znoszę (będę dziecka się prosić jeczcze długo, jak zanm życie... Mam nadzieję, na jakieś cudeńka w jesiennych barwach , sama też je lowe ( i listopadowa też , ale chyba ciut wcześniejsza, bo skorpionowa). Pozdrawiam serdecznie -(i bardzo dobrze , że troszkę w gorącej, nie?)... ;)
ReplyDeleteTo znowu ja ;) Twoja zmora blogowa ;) Tym razem będzie krótko :) Mianowicie mam jedno pytanko - ile tak mniej więcej zabiera Ci zrobienie jednej kartki? :) Ot, zwykła ciekawość :)
ReplyDeletePozdrowienia, uściski i... dobranoc :)
Aniu, dzięki, Ty odwiedzasz mnie od samego początku :) a co do ustawień bloga, to pomału, obswoisz się ze wszystkim, a ja coś to przecież zawsze możesz zapytać :)mam nadzieję, ze te zdjęcia co Ci wysłałam pomogą Ci choć trochę.
ReplyDeletePrzed świetami postaram sie zrewanżować za czarna obróżkę frywolitkową :D
Taito, ha ha ha, "zmora blogowa", ależ mnie to ubawiło :D :) no wiesz! ja bym sobie takich zmór życzyła na każdy dzień roku. i wcale a wcale mi to nie przeszkadza, ze często mnie odwiedzasz i tym bardziej to doceniam, ze znajdujesz czas na to żeby znaleźć czas i tu do mnie wpaść, w tym morzu blogów.
A co do kartek, to ja niestety nie jestem tak wydajna jak inne "kartkowe" dziewczyny, nie robie 10 i 20 kartek dziennie na zamówienie, ale jedna, dwie, trzy dziennie. Ja to lubię sobie siaść na spokojnie, poprzymierzać co mi pasuje, poprzyglądać sie, powymierzać wszystko, poustawiać. Nie lubie pracowac pod presją i pośpiechem. Jak mówia, u mnie liczy sie Quality, not quantity :)
A czasowo to karteczke robie od 30 min do godziny, zależnie od humoru i stopnia trudności. Nie cierpię masówki, dobrzę bawię sie robiąc jedna kopię. Szkło też maluję w pojedyńczych okazach, w 98/100 przypadków. Nudzi mnie szybko robienie/malowanie tego samego :P Zawsze chcę malować coś nowego. Tak juz mam.
Dziękuję Martusiu :) Buziaki...
ReplyDelete