Lato nadchodzi wielkimi krokami :) po tak długiej zimie w tym roku chyba najbardziej wyczekiwane przeze mnie ze wszystkich pór roku :) Moje szkolne ferie co prawda dobiegają końca ale postanowiłam uchwycić tę piękną pogodę jaką mamy od kilku dni :) Zobaczcie oto jakimi kolorami i zapachami świętuję przed-lecie ;)
Jakieś parę dni temu w sklepie nie mogłam się oprzeć tym dwóm kolorowym notatnikom :) i nowym piórze parkera. Do obu mam słabość :D Z resztą, co tu dużo mówić, ja w ogóle mam słabość do pięknych kolorowych wyrobów papierniczych i kropka :P
Dla mnie lato to czas nie tylko intensywnego ciepła słonecznego i wakacji ale też czas otwartych na oścież drzwi i okien, fruwających na wietrze firanek, czas świeżych truskawek jedzonych w cieniu na ochłodę, czas kostek lodu i drinków gazowanych, czas mrożonych herbatek cytrusowych i miętowych. Lato dla mnie to też czas piegów i poplamionych sokiem z wiśni rąk, to sezon lekkich kolorowych sukienek, orzeźwiających perfum "ogórkowych", klapek, turkusowej biżuterii i białych ubrań ;) To leżenie na trawie, to niespanie do późna w nocy, długie rozmowy na balkonie i oglądanie gwiazd, to długi wieczór i film przy migoczących światełkach z lampionika... :) A Wy? Czym dla Was jest lato? Z czym je kojarzycie?
A oto kolory lata sprzed naszego domku :) Najbardziej zachwycił mnie melanż fioletów i różów. Bosssskie kolory...
Nie mogło zbraknąć też żółci. Żółte maki i kaczeńce. Kaczeńce kojarzą mi się z podmokłymi terenami Polski a maki z Walią. Z resztą żółć już chyba do końca życia będzie kojarzyć mi się z tym krajem ;)
Jakimś cudem bez bycia użądloną udało mi się sfotografować pupę pszczoły zajętej nadgodzinowym zapylaniem kaczeńców, która z resztą nie zawracała sobie głowy wścibskim papparazii i kontynuowała swoją robotę :P No i dobrze. Nie będziemy sobie wzajemnie przeszkadzać :D
i jeszcze trochę czerwieni... :)
Tak na marginesie, to kierowca tego samochodu ze zdjęcia pewnie zdążył sobie bógwico pomyśleć o mnie, że to niby ja na kogoś czatuje w tych krzakach czy co, bo musiało to zabawnie wyglądać z jego strony kiedy ja klęczałam przed krzakami, żeby zrobić to zdjęcie ;) no ale czego człowiek nie poświęci dla materiału na bloga ;P
No ale, żeby nie było, że ja tu tak chwalę się pogodą, tym i siamtym, a w Polsce ludziom krzywda się dzieje Czytam dużo w necie o Polsce i chcę Was zapewnić, że jestem z Wami myślami, szczególnie z powodzianami, którzy martwią się o swoje domy i los swój i swoich bliskich. Kochani posyłam Wam trochę słońca do Polski. Weźcie je sobie, niech osuszy tereny i wasze łzy. Buziolki dla Was :*
I na koniec jeszcze dwie małe wiadomości:
dziś już zdradzę, że w następnym tygodniu szykuje się u mnie kolejne szkiełkowe candy na witrażowym blogu ;) zapraszam serdecznie
oraz powstał mój kolejny zakątek Words, words, words - tym razem klimat językowo-literacko-refleksyjny w surowym minimalistycznym wydaniu :) Kto ma ochotę wpaść, będzie mi miło ;-)






