„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Showing posts with label zakupy/shopping. Show all posts
Showing posts with label zakupy/shopping. Show all posts

Sunday, June 9, 2013

Ciepło, cieplej... ciepełko :) Twórczy Weekend (83)

Cudnej słonecznej pogody w UK ciąg dalszy. Aż się chce żyć! To jakiś ewenement pogodowy kiedy na wyspach brytyjskich 7 dni pod rząd świeci słońce i nie pada deszcz. Właściwie to czuć już lato w powietrzu i pachnie wakacjami ale to tych będę musiała zaczekać do połowy lipca. 

Ten mijający tydzień był dla mnie twórczy głównie pod względem... szydełkowym. Ale o tym więcej o na blogu szpulkowym - więc Was tam odsyłam i zapraszam :)

Na początek pochwalę się drugą częścią błyszczących kartek. Z pewnością na nie czekacie :P Miętowe pokazywałam w poprzednim post-cie. Teraz pora na słodziutkie różowe :) Materiały pochodzą naturalnie z zestawu do robienia kartek Hunkydory przy czym dodałam gdzie niegdzie własne dodatki. Ten typ słodkiej różowości kartkowej jest bardzo charakterystyczny dla brytyjskich kartek. W specjalnych kartkowych sklepach, gdzie zakupuje się właśnie kartki na specjalne okazje, balony, słodkie misiaczki i inne duperele, jest  setki właśnie takich słodkich fioletowo-różowych kartek :) Brytyjczycy lubią słodycz, która do tego sie błyszczy :) Moje wyszły tak:






A tak wyglądają w całości :)Tematycznie królują słodkie babeczki i torty czyli wszechobecny w brytyjskich magazynach temat Tea Party




I na koniec dziś pochwalę się moim najnowszym wyczekiwanym zakupem dla mojej twórczości (wy również możecie opowiadać o swoich twórczych zakupach w postach TW) Na tygodniu dotarły do mnie cudne amerykańskie stemple od A Muse Studio i byłam ogromnie szczęśliwa. Stemple te nie są niestety dostępne w UK. Sprzedawane są tylko w USA. Design jest dosyc charakterystyczny i unikalny. Mam zaprzyjaźnioną konsultantkę po drugiej stronie oceanu, która mi te stemple sprzedaje i wysyła. Jakby ktoś był zainteresowany zamówieniem którychkolwiek zestawów stempli A Muse Studio, napiszcie do mnie a ja Wam udzielę więcej info na ten temat i przekieruję do konsultantki. Ofertę sklepu można zobaczyć TUTAJ. Płatność w $ paypal'em.

Tym razem mój wybór stempli padł na tematykę brytyjską - od dawna mi się podobały te stemple - są takie ikoniczne i proste w swoim stylu, idealnie udaje im się uchwycić brytyjskość. Poza tym cytaty w stemplach A Muse nie są przypadkowe. Są to zazwyczaj zakamuflowane idiomy angielskie lub znane cytaty zmienione i odpowiednio dopasowane do kontekstu. Krótko mówiąc gratka dla anglisty :) Stemple już niedługo znajdą się w użyciu. bowiem za zadanie postawiłam sobie wykonać super wypasioną kartkę na czerwcowe 100-urodziny babci T. a że babcia rodowita angielka, to temat królewsko-londyński idealnie mi tu pasuje :)


Mój drugi wybór to wszechobecne wąsiska - ostatnio szał na nie w craftowym świecie i nie tylko craftowym. Wąsy widuje się na koszulkach, kubkach, plakatach - zrobiły taką samą medialno-marketingową karierę co KEEP CALM AND CARRY ON. Są idealne na kartki na dzień dziadka, ojca i dla panów.


Podczas wypadu do miasta Tż zafundował mi wczoraj dwie gazetki :) Dawno już nie pokazywałam gazetek. Więc dziś specjalnie dla White Sheep mały preview gazetkowy :) Są to gazetki ogólno-craftowe - takich jakich ostatnio mnogo na brytyjskim rynku. CraftSeller i Handmade.

Handmade jest pełne pomysłów, dużo kręci się wokół kolorowych szmatek i szycia oraz dziergania :) Wybrałam kilka najciekawszych projektów, które mi wpadły w oko.


Bardzo podobaja mi się te małe mini-hafciki. Mam takie słoiczki z dwucześciowymi nakrętkami więc tylko mulinkę skombinować i można przystępować do projektu. Letnio, kuchennie i ozdobnie.


Poducha w kolorze "owczym" - marzę o tym by móc takie dziergać.


Ozdobne literki 3D na półkę. Obklejone ozdobnym papierem. Proste i jednocześnie efektowne.


Hafcik z cyrkową czcionką.... kocham taaaakie! Na pewno wyszyję.


Quiltowa poducha z lekko skandynawskim odcieniem :) Śliczna!


Lubie takie małe szyte duperelki. Te to pachące lawendą saszetki ozdobione hafconym imieniem. Urocze, nieprawdaż?


Craftseller króluje na rynku prasowym w UK już od jakiegoś czasu. Zawiera zawsze misz-masz projektów i jest skierowany głównie tym, którzy chcą rozwinąć swój biznes hand-made na większą skalę.


 Dodatek dla kreatywnych mam :)


A w środku między innymi fajne papierki w krzykliwym amerykańskim stylu z tagami i odznakami


A może ktoś ma ochote na ciacho w słoiku? Widziałam wcześniej takie w necie ale te maja fajne tęczowe kolorki :)


Poducha z maxi haftem. Skandynawsko-wyglądające serducho - lubię takie! <3


 Fajne wakacyjne karteczki z szytymi elementami.


 I coś co mi po prostu skradło serce: szydełkowe sowy <3 Ach, jak dobrze, że właśnie param się z szydełkiem. Te cudne sóweczki już ustawiły się w kolejce szydełkowych projektów.


Tyle chwalenia się na dziś. Sporo zdjęć. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca. Tradycyjnie, zapraszam na kolejny Twórczy Weekend (83). Piszcie co takiego twórczego zrobiliście w tym mijającym tygodniu i przez weekend. Linkujcie prace, odwiedzajcie blogi, nie zapomnijcie również o tych co podlinkowują się do galerii nieco później.
******************************************************************************  
Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Nowe osoby: Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)

1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)
Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów jeśli takowe posiadacie, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone, gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
*********************************************************************************

Saturday, August 25, 2012

*Dużo robię, mało gadam :) Twórczy Weekend (54)*

Witam ponownie w kolejnym odcinku Twórczego Weekendu (54). Mój Boże, jak ten czas szybko leci, nadążacie bo ja nie? Czas na otwarcie kolejnej galerii z linkami do Waszego hand-made. Kto z Was miał twórczy tydzien / weekend? Kto sie tym razem pochwali swoją twórczością? Serdecznie zapraszam :) Linkowanie  tym razem do środy do północy czyli 4 dni na dołączenie do zabawy. 

U mnie dużo się dzieje :) Mój tydzień był dosyć twórczy i weekend też się takowo zapowiada :))) poza tym w UK to długi weekend bo w pn jest bank holiday wiec emigrantki na pewno się ucieszą z dodatkowego wolnego. Czas ucieka, wakacje pomału zbliżają się ku końcowi, w ostatnich dniach wzięłam się ostro za robienie kartek - papierowych, stemplowanych i witrażowych. Paradoksalnie dziś nie wiele mam do pokazania bo projekty nie są pokończone więc pokazuję jak to wygląda w trakcie produkcji :) Pół piątku spędziłam na komputerze przerabiając szablony do malowania, drukując, wymierzając je i robiąc kontury do kartek witrażowych z aperturą. I oto jestem w połowie drogi :) Tak wygląda aktualnie moja produkcja kartek witrażowych (dawno ich nie robiłam i zatęskniłam za tą techniką, pomyślałam, że warto sobie sprawić kilka na święta)
Na razie mam głównie same kontury szablonów. Kartki z tematyki zarówno świątecznej jak i okazyjne. Przede mna najciekawsza część zabawy - wypełnianie kolorem a potem składanie w całość i ozdabianie :)


A tak wygląda właśnie w tej chwili mój stół przy którym tworzę :))) To mój taki mały twórczy mikro-Kosmos z mega-Bałaganem ;P Wazy rozpoczęte, słoiczki rozpoczęte, wszędzie porozstawiane farbki, pędzle, konturówki... i jakieś 15 cm wolnej przestrzeni...


I wyciskam, wyciskam, wyciskam... Czasami aż ręka boli :)


W międzyczasie jak się znudzę machaniem pędzlem czy wyciskaniem konturówki, siadam i dziergam kolejną bombeczkę. 35-ta aktualnie na drutach.


Wykonałam też malowane słoiczki z haftem na przechowywanie craftowych wstążeczek - zdjęcia szczegółów znajdziecie na blogu szpulkowym i witrażowym w zależności od techniki ;)
I na koniec pochwalę się zakupami, które sprawiły mi ogromną radość - z Hobbycraftu przybyły do mnie skandynawskie papierki - czerwona i niebieska wersja oraz bazy kartkowe w tym samym stylu oraz 3 stempelki również w stylu skandynawskim. Nie miałam jeszcze okazji zasiąść do nich ale strasznie mi się do nich śśśśśpieszy! :)))



Mój ulubiony styl! :)
Jestem bardzo ciekawa Waszej twórczości z tego tygodnia. Proszę bardzo, czytajcie, linkujcie, odwiedzajcie i zobaczcie też co inne zdolne kobietki zdziałały przez ten tydzień.
Pozdrawiam x x x
Titania

******************************************************************************

Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)
1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz  np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
******************************************************************************* 

Monday, August 20, 2012

*Książki, kartki, stemple. Twórczy Weekend 53*

Witam w kolejnym odcinku zabawy w Twórczy Weekend. I od razu na wstępie biję się w kułak, że zabawę ogłaszam z poślizgiem a tu ludziska do mnie walą z zapytaniem, ze co to? Że nie będzie? :P Jak miło kiedy sie upominacie, naprawdę :)))

Najpierw kulturalnie. Skonczyłam czytać ebookową powieść z dreszczykiem o amnezjaczce Christine ("Before I go to Sleep", S.J. Watson) (Alojek, czytasz?) Dreszczyk lekki był, powieść mi się nawet podobała, zakonczenie zaskoczyło (chciałam krwawego morderstwa, a tu... happy end!) ale na kolana raczej nie powaliła. Niemniej polecam - współczesna bestsellerowa powieść z ciekawym wątkiem o zawiłościach ludzkiej pamieci i tego jak wpływa ona na nasze życie. Jeśli chcecie poczuć się jak Christine, z totalnie wymazaną pamiecią i uczyć się żyć od nowa każdego dnia, przeczytajcie tę powieść.

Po amnezji pora na Fhrancję! Kolejna książka z serii "Merde" Stephena Clarke - nowe przygody anglika we Francji. Merde actually (polski tytuł: Merde w rzeczy samej) bawi mnie już od samego początku swoimi spostrzeżeniami, zwłaszcza wtedy kiedy anglikowi już opadają przysłowiowe ręce :))) Relacje angielsko-francuskie mają swój satyryczny urok.


Teraz hand-made'owo. No więc tak, w tym zeszłym tygodniu było u mnie całkiem... twórczo :))) Zrobiłam w domu mega-bałagan i popełniłam 8 kartek świątecznych (tak! tak! dobrze czytacie :P ś w i ą t e c z n y c h!) No ale cóż ja poradzę na to, kiedy w środku lata mam ochotę przycinać świateczne papiery i doklejać cekinowe gwiazdki? Ja zawsze pod prąd pływam i często idę za głosem swojego serca :) Drugi, taki praktyczny powód to to, że w wakacje mam najwiecej wolnego czasu i przestrzeni na rozkładanie się z kartkami. No a poza tym na robienie kartek światecznych czekam cały rok, toż to największa frajda! :)
Dziś, tak na karteczkową rozgrzewkę, pokazuję 2 pierwsze, tradycjne czerwono-zielone karteluchy, reszta to kartki w stylu skandynawskim - biało czerwone i biało-niebieski a te chcę pokazać później w oddzielnym poscie :P więc bedziecie musieli poczekać :P
Kartki... improwizowane, robione na zasadzie: co mam pod ręką to używam :)))





Do Paulisi pofrunęła dziś taka oto karteczka z gratulacjami z okazji ślubu - prosta, jakby troche folkowa, bez krzaczorów, taka jak lubię, minimalistyczna :)



i moje oczka w głowie - zakupy, zakupki :)))
U tańczącej waltza myszy zakupiłam takie oto cudne stempelki:

Nordic Spring - skandynawska wiosna - jak mogłam nie kupić???? Wszystko co folkowe, kradnie mi serce :P swetrowy design jeszcze tylko pogłebia skandynawski akcent.


Around Christmastime - kolejne świąteczne cudowności, w tym duńskie serduszko :) Szyszka, prosta gałązka, ostrokrzew, wieniec oraz gwiazdki śnieżne sprawiają, że nie moge oderwać od nich oczu :))) No peeking! :P


Half Baked Gingerbread Joy - piernikowy ludek - moja nowa fascynacja, która u mnie kiełkuje od jakiegoś czasu. Kombinacja składowych stempelków sprawia, że ludka można ubierać w różne stroje i za każdym razem nadawać mu inny wygląd.
Czy ktoś wie co ma przedstawiać ten duzy biały stempelek na samym środku oraz ten falowany? Bo ja  nie mam pojecia! Jakies sugestie?


Czekam jeszcze na czwarty zestaw stempli, który dołączy do mnie później bo nie mieli go aktualnie w sklepie. Tak będzie wygladał: O!
Tyle przechwałek. Czas na otwarcie galerii Twórczego Weekendu 53. Linkowanie do czwartku do północy. Wpadajcie, linkujcie i oglądajcie inne piękne blogi z twórczymi pracami.

******************************************************************************

Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)
1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz  np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
******************************************************************************* 

Monday, July 23, 2012

*Książkowo, twórczo i wakacyjnie. Twórczy Weekend 49*

Żegnaj szkoło, witajcie wakacje! 
Nareszcie doczekałam się swoich wolnych dni :))) Ostatnie tygodnie lipca były dla mnie urwaniem głowy. Wszystko jakby przyśpieszyło, nabrało intensywnego tempa. Marzyłam o chwili spokoju, przystopowania, wzięcia oddechu. Doczekałam się. Teraz mogę już zapomnieć na półtora miesięca o pracy :) Festyny odfajkowane na liście zadań i teraz czas na relaks i swobodne kreatywne tworzenie, dokładnie tak jak lubię :) Pogoda w UK nie jest rewelacyjna w tym roku, deszczu jest więcej niż słońca. T. jak na złość nie może wziąć urlopu w lecie bo pracuje jak wół za czterech, w zastępstwo, tylko po to aby ktoś inny mógł sobie wziąć urlop, wrrrr!.... Może uda mi się wyciągnąć go nad morze w jakiś weekend ale tak czy inaczej wygląda na to, że nie będą to wakacje mojego życia ;) No i jest żajebiście.


Wobec tego organizuję więc sobie czas na bieżąco.  Chyba najbardziej cieszę się z tego, że przynajmniej nie muszę jeździć do pracy i mogę spać tak długo jak tylko mi sie podoba :) Śmierć budzikom!! Wyłączyłam też wszystkie ustawione w telefonie alarmy :))) 
Na ferie przewiduję coś twóczego, craftowego. Plany ambitne są. Haftowane i papierowe kartki na święta, bombki na choinkę, parę kartek zapasowych, malowanie szkła, wymianki-obiecanki czekają. Dobrze byłoby namalować jakieś szkło na zapas. Na prezenty świąteczne będzie jak nic! Teraz tylko pilnować się aby nie przebimbać tego wolnego czasu w internecie :) 
Na pewno lato spędzę na czytaniu książek. A więc Kindle i tradycyjne ksiązki. Obowiazkowo conajmniej godzina czytania dziennie :) Tęskniłam z tym :) Zrobiłam też ostatnio ksiązkowe zakupy więc się pochwalę  :)
Z Amazon.co.uk przybyły do mnie dwie nowe powieści The Pianist i The Piano. Choć tytuły brzmią podobnie, są to dwie diametralnie różne od siebie książki. Obie sfilmowane. Pianista to powieść o polskim żydzie Władysławie Szpilmanie, któremu cudem udaje się uniknąć likwidacji getta warszawskiego i który ostatecznie po dłuższym ukrywaniu się staje oko w oko z hitlerowcem. Co się stało dalej? Nie powiem, przeczytajcie sami :) To wzruszajaca historia osadzona w realiach wojennych. Poraz pierwszy oglądałam ją jako film w UK, w brytyjskiej tv i wzruszyłam się oglądając wojenną Warszawę i w ogóle cały ten polski "akcent" w filmie. Z perspekywy emigracyjnej nabiera on jeszcze większego znaczenia. Druga książka - Fortepian - to XIX wieczna powieść wiktoriańska osadzona w egzotycznej monsunowej scenerii Nowej Zelandii w której to niema pianistka, Ada McGrath, "sprzedaje" kawałek po kawałku swoje ciało zdziczałemu żeglarzowi zamieszkującemu dżunglę wspólnie z plemieniem Maorysów z wzamian za możliwość grania na swoim fortepianie. Krótko mówiąć seks, egzotyka, namiętność i wiktoriańska moralność :) Zachęcam do obejrzenia filmów, jeśli książka Was nie kusi :) Piękne historie. Warte poznania.


Na tygodniu listonosz przyniósł mi niedużą paczkę :) W środku pudełka zastałam to:


Całą serię książek Virginii Andrews! Całe 5 kompletnych tomów - saga rodu Dollanganger'ów. Kto zna film Kwiaty na poddaszu (Flowers in the attic) ten będzie wiedział o czym są te książki. Ten film pamiętam z dzieciństwa. Zrobił na mnie wrażenie i zapadł głęboko w pamięć, jak mało który. Teraz, po latach, wracam do niego aby przeczytać powieść. Do zakupu tych książek zachęciła mnie notka z bloga Cecylii, gdzie przypadkiem odkryłam, że istnieje cała seria tych ksiażek :) Cecylii dziekuję za inspirację :* Z chęcią będę czytać o dalszych losach rodziny.


Muszę przyznać, że okładki książek trochę mnie zaskoczyły bo krzykliwe wielkie białe litery i ciemne tło okładki rodem z horroru gotyckiego charakterystyczne są dla różnego rodzaju tanich kryminałów i thriller'ów a ja alergicznie reaguję na tego typu wydania książek i unikam ich. Tym razem zrobię wyjątek bo wiem, że powieść mi się podoba. A przecież mówią: "nie oceniaj książki po okładce"... ;P

Kolejne pozycje na mojej książkowej półce to nowelki kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery. Pamiętacie lekturę szkolną Ania z Zielonego Wzgórza? To ona własnie ona jest autorką tej powieści. Tak więc całe 6 tomów opowiadań i to w oryginalnym języku autorki, bez żadnego przekładu nareszcie jest moje!!! To jedyna całościowa wydana kolekcja opowiadań Montgomery jaką udało mi się znaleźć w internecie.  Ułożone w tomy rocznikami przybyły do mnie w zeszłym tygodniu, dostarczone przez kuriera (mina pana który poraz 3-ci pod rząd w ciagu niespełna półtora tygodnia dostarcza dużą przesyłkę z ksiażkami pod te same drzwi i na te same nazwisko była po prostu bezcenna :D i jeszcze stwierdził, że zapisał sobie moje nazwisko w swoim elektronicznym notatniku bo jest zbyt długie aby je przepisywać za każdym razem przy odbiorze!!!). Tak więc oto wielka paka, pełna dużych książek, niczym podręczniki szkolne :)


Że miał to być "paperback" czyli książki o miękkiej okładce, to wiedziałam z góry przy zamawianiu, ale, że będą one wyglądać jak świeżo ukończony maszynopis oddany do drukarni to tego sie nie spodziewałam :-O! He he he!
Druk w środku książki wyglada tak:


Lubię czcionkę maszynową dla stylizacji ale niekoniecznie do czytania powieści he he he no ale jakoś trzeba będzie przebrnąć przez ten tekst :)
Nowelki zakupiłam sobie z kilku powodów - po pierwsze darzę je sentymentem bo wszelka twórczość literacka L.M. Mongtomery kojarzy mi się... z moją mamą :) Moja mama jest jej ogromną miłośniczką i skompletowała sobie wszystkie wydania powieści L.M. Montgomery jakie tylko pojawiły sie na polskim rynku a ja, jako nastolatka pożyczałam od niej te książki i podczytywałam i to właśnie opowiadania przypadły mi najbardziej do gustu. Drugim powodem jest chęć eksplorowania oryginalnego języka autorki - tzn Candian English a mnie jako anglistę takie rzeczy szczególnie interesują :) a jak jeszcze książka jest w oryginalnym języku autora, bez przekładu to jest to już prawdziwy literacko-lingwistyczny rarytas :) Poza tym bardzo lubię czytać o kulturze innych angielsko-języcznych krajów, imperialistycznych koloniach, epoce wiktoriańskiej, przedwojennej i międzywojennej. Świat eleganckich kanadyjskich kobiet, które żyją na przełomie XIX i XX wieku wysyłających swoich meżów i synów na wojnę ma jakiś taki swój wintażowy urok, nieprawdaż? :)

Tyle książek. Teraz pora na gadżety i gazetki :) W zeszłym tygodniu byłam w mieście i wstąpiłam do księgarni tylko aby sprawdzić, czy są jakieś nowe numery magazynów hafciarkich no i oczywiście opuściłam sklep z tymi oto gadżetami do czytania :) zakładki, zakładeczki, magnetyczny klipsy do ksiażek...atrakcyjnie i kolorowo (wierzcie mi, brytyjskie księgarnie wiedzą, jak przyciągnąć miłośników książek)


Niebieski ludzik, jak widać, ciężko pracuje ;)


Dwie gazetki przyciagneły moją uwagę. Pierwszą, Crafts Beautiful,  kiedyś kupowałam regularnie teraz tylko od czasu do czasu i nie powiem - przyciagnęły mnie stempelki załaczone do tej gazetki :)


Podoba mi się ta różnorodność stylów w jakich zaprojektowano te stemple :)


Druga gazetka spodobała mi się ze względu na morską tematykę (mam do niej słabość) i na załączone morskie stempelki :)



W magazynie są propozycje kartek dla panów a ja właśnie potrzebują wykonać kilka takich męskich kartek :)


Tyle chwalenia się. Jejku, ale się rozpisałam :)
Oczywiście zapraszam na kolejny odcinek zabawy w Twórczy Weekend. Zasady zabawy po linkiem w panelu na prawo. Linkowanie tym razem aż do czwartku do 24.oo. Pochwalcie się koniecznie swoimi wakacyjnymi pracami :) Zapraszam!