No i proszę państwa mamy już kalendarzową wiosnę!!! :) Tutaj, w UK, pogoda sprawia nam same miłe niespodzianki w postaci ciepłych słonecznych dni. Aż się chce żyć i oddychać. Wszystko już kwitnie począwszy od żonkili i tulipanów a skończywszy na drzewkach owocowych. Niektórzy już wypuszczają się z domów w krótkich szortach i podkoszulkach!!! Dziś zapachniało już wczesnym latem!!! Słońce było już na tyle intensywne, że nie przepuściłam okazji aby wyprac koce i poduchy i rozwiesić je na świeżnym powietrzu.
Koło mojego domu zaczyna robić się przyjemniej, zielenej, jest wiosna, jest nadzieja :) Dla mnie jeszcze tylko 4 dni pracujące i mogę już cieszyć się feriami wielkanocnymi :P
Dziś mamy już 32 odcinek zabawy w Twórczy Weekend. Zapraszam serdecznie wszystkich, którzy chcą się pochwalić światu tym co tworzą. Miło mi widzieć "nowe twarze" w linkowej galerii :) Dołączajcie śmiało.
A co u mnie? Tydzień bez craft'u to tydzień zmarnowany, przynajmniej jak dla mnie :) wiec przez ten mijajacy tydzien (szału nie ma) siedziałam nadal nad wielkanocnymi hafcikami dziubiąc wieczorami krzyżyki i przygotowując je na kartki wielkanocne i prawdę powiedziawszy to grzebię się w tym roku jak ta przysłowiowa sójka. Nie wiem czy uda mi się zrobić zaplanowaną serię haftowanych kartek ale przynajmniej spróbuję ;) Próbowałam też "pociągnąć" jednocześnie kolejną bombkę na drutach ale w tym tygodniu średnio mi się to udało, ledwo zaczęłam pierwsze rzędy. W piątek wybrałam się połazić po miescie po pracy i co? Skutek tego taki, że wróciłam do domu z wielką torbą pełną różnych kolorowych włóczek - przygotowania do nowego hobby :P Moj tydzień był też tygodniem prasowo-książkowym :) W tym tygodniu odebrałam też sporo różnych cudnych książkowych przesyłek no i trzeba przyznać, że dużo mojego czasu i uwagi w tym tygodniu pochłonęło TO:
Taaa daaam! Kindle - elektroniczny czytnik ksiażek i prasy. Mój nowy gadżet, o którym marzyłam przez miesiące i w końcu mogę go wziąć do własnej ręki. Można w nim stworzyć bibliotekę dużej ilości ebooków i czytać, czytać, czytać... wszędzie gdzie się chce! Ku mojej uciesze, odkryłam, że niektóre książki można sciągnać na Kindle zupełnie za darmo i tym sposobem stałam sie włascicielką pokażnej ilości angielskiej literatury klasycznej i mitów, legend i opowiadań kulturowych a także romansideł. Parę wizyt na Chomiku, przeszukany komputer i już mam kilkanaście lektur w języku polskim w tym lektury Wojtka Cejrowskiego na które czaję się już od jakiegoś czasu. Oszczędność pieniędzy i... czasu. Jeden klik w internecie, niecałe 10 sekund i książka w postaci pliku jest już na twoim czytniku. Od razu siadasz i czytasz. Zapomnij człowieku o polowaniu na ksiązkę w księgarniach, staniu w kolejce czy przesyłkach pocztowych.
Pewnie część z Was zaraz powie: że nie ma to jak prawdziwa książka, że szelest kartek, że zapach papieru i farby, że zakładki, że ładnie wyglądają na połce... prawda to, zgadzam się bo i ja bardzo lubię tradycyjnie - książka, kocyk, herbatka i lampka :) ale weźmy pod uwagę to, że mówimy tu o nowym wymiarze czytania, nowym medium, które oferuje nam nie tylko ogromny storage na swoim dysku ale tez i natychmiastowy dostęp do ulubionych tekstów za o wiele niższą cenę w nieporównywalnie krótszym czasie. Kto ma taki czytnik lub inne ustrojstwo tego typu na pewno się ze mną zgodzi ;P Kindle jest produktem Amazon - największej internetowej księgarni na swiecie i wykorzystuje technikę "electronic ink" - elektroniczny tusz - ekran i czcionka maja za zadanie imitować papier książki, oczy się tak nie męczą, można też sobie dopasować styl i rozmiar czcionki no i czytać w intensywnym świetle słońca. Fajna sprawa, nie? :)
Kindle bynajmniej nie przeszkadza mi w dalszym kupywaniu tradycyjnych książek :) Moje nowe nabytki z ostatnich dni - dwie powieści o urokach i trudach życia w powojennym społeczeństwie brytyjskim w londyńskich slumsach (w tym pierwszą część (1/3) zakupiłam w wersji elektronicznej - Call the Midwife, Jennifer Worth, najnowszy bestseller z księgarń) i książka-dokument o brytyskim żołnierzu, który dobrowolnie zamieszkał w obozie oświęcimskim, by przekonać się jakie są losy jego więźniów.
Jeszcze tylko na koniec pochwalę się tym co przypadkiem udało mi się dziś upolowac na targowisku - facet wyprzedawał po 50% przecenie nowe produkty Marks & Spencer's! Jak zobaczyłam ten ceramiczny pojemnik na pierniczki / ciastka to już wiedziałam, że nie odejdę od straganu bez niego
No i oczywście te piekne ludowo zdobione puszki, biel i czerwień to u mnie automatyczne skojarzenie, ze Skandynawią :) Chyba przeznaczę je na moje wełniane bombki, przynajmniej tymczasowo :)
i puszki do kuchni na kawę, herbatę i cukier z moją ukochaną stylizowaną czcionka cyrkową :)
Ja tu gadu-gadu o tym i o tamtym a tu nam Twórczy Weekend ucieka :)
Proszę bardzo, dla formalności przypomnę jeszcze tylko 3 podstawowe zasady zabawy:
1. Informujemy o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend w swojej blogowej notce i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone, bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
Galeria otwarta do linkowania do końca soboty, przez całą niedzielę, poniedziałek i wtorek do północy.
Zapraszam serdecznie!







