Uwielbiam cynamon pod każdą postacią :) czy to w babciowej szarlotce z jabłkami, czy w herbacie cynamonowo-jabłkowej czy w kawie czy też w pieczywie, a nawet w kosmetykach i świecach. Ma wspaniały zapach korzenny, rozgrzewa, pobudza zmysły, wprowadza orientalny klimat. Brązowa kropla egzotyki z krajów Dalekiego Wschodu w naszych domach. Najlepszy na długie zimowe wieczory. To właśnie w zimie najbardziej nachodzi mnie ochota na cynamon i kojarzy mi sie on nieodłacznie ze świetami Bożego Narodzenia.
Co wiemy o cynamonie?
Parę ciekawostek... Nazwa cynamon, (ang cinnamon, ger. Zimt), ale weszła do języków europejskich z łacińskiego cinnamomum a to z kolei zapożyczono z Greckiego kinnámōmon / kinnamon ale ostatecznie pochodzi z Fenickiego/Starosemickiego kinamom. Przypuszcza się, że i starosemicki również zapożyczył tę nazwę od staromalajskiego ale etymolodzy nie mają na to potwierdzajacych dowodów.
W niektórych językach europejskich (np holenderski: kaneel, hiszpańki canela ) nazwa cynamon pozostaje pod wpływem francuskiego cannelle, będącego zdrobnieniem od canne (trzcina, rurka) nawiązującego do kształtu rurek cynamonu.
Cynamon jest przyprawą z kory drzewa o nazwie Cynamonowiec z rodziny wawrzynowatych. Rośnie w krajach południowo wschodniej Azji - Chiny, Wietnam, Jawa, Sumatra, Indie, Pakistan, istnieje kilka odmian tego drzewa ale najbardziej cenionym jest Cynamonowiec Cejloński. Cynamon występuje w dwóch postaciach, albo zwinietych w ruloniki kawałkach albo starty na proszek. Zawiera w sobie olejek cynamonony, który to właśnie nadaje mu słodko-korzenny piekący i silny aromat. Przypisuje mu się właściowści afrodyzjakalne.
Dziś co prawda nie ma zimy tylko jest środek lata ale i tak w ramach podróży w 80 smaków dookoła świata :) zapraszam Was na kawę latte i tościka z cynamonem.


