Tak wiec ziemię poruszyłam, rozdrobniłam, posadziłam cebulki przy pomocy takiego zmyślnego urządzonka, zakopałam, ugniotłam i dziadek tżta na koniec zwieńczył nasza robotę solidna porcja wody. No, a teraz odliczam dni do wiosny :) mam nadzieję, że ujrzę moje tulipany w przyszłym roku bo juz dwa razy siałam na tym samym skrawku ziemi inne dzikie kwiaty i nic nie wzeszło :( taki jakiś pechowy kawał ziemi, albo nasiona były lipne...
Za to w ogrodzie na tyłach domu zachwyciły mnie mocno pachnące liliem ktore dziadek sieje co roku dla babci. Szczególnie zwróciła moja uwagę krwista czerwona lilia. Myślę, ze wyglada niesamowicie w tym szkarłatym kolorze. No wiec oczywiście chwyciłam za aparat. Słońca co prawda nie było i padało, ale aparat uchwycił drobne kropelki deszczu na płatkach lilii. Wprost uwielbiam ten kropelkowy efekt :)
Today my main activity was to dig a patch of soil in our front garden and plant in it some freshly bought tulip and daffodil bulbs. I love spring flowers, especially those freshly cut in transparent glassy vases! Yesterday we brought 3 bags of bulbs from a garden centre so I decided to act quickly so as not to linger too much as my hols are slowly drawing to the end.
So I moved the soil with a fork, chopped it to smaller bits, planted the bulbs using pop-pop's clever tulip bulb planting device, trod them down and finally pop gave the soil a good hose-down. Now I can put my feet up and count down the days to spring! LOL Hopefully I'll see my tulips next year as I have already tried planting some wild flowers on the same patch and nothing has ever grown! How unlucky! Or maybe the seeds were of bad quality...
By contrast, I got delighted by the strongly-frangranced blooming lillies in our back garden. Especially The blood red ones caught my eye. Pop always sows them for mom-mom every year.
Think they look gorgeous, especially with those rain drops on their petals! I simply love this droplet effect.
a tu jeszcze inne okazy lilii
and here are some other lillies
and as a group:
As a curiosity, I'm showing you a bunch of yellow poppies that bloomed last year. Was very suprised to discover this type of a poppy as I had never seen such before. Think they look very unusual and they match the Welsh landscape as the daffodils do.
Ten Wasz ogród musi ślicznie wyglądać. Kwiaty prezentuję się naprawdę pięknie - dobrze, że dziadzio ma jeszcze ochotę i siłę do zajmowania się tymi liliami. A babcia to prawdziwa szczęściara!
ReplyDeleteA co do maków, to faktycznie bardzo oryginalne. Z dalszej perspektywy wyglądają jak tulipany ;)
Spotkałam się z różową wersją maków, a kiedyś nawet u blogowej koleżanki widziałam niebieskie maki w Szkocji :)
Pozdrowienia :)
Dziekuje Taita. Ja póki co narazie mam mały wkład w ogródek z przodu domu :)
ReplyDeleteDziadek sie nudzi wiec chętnie pomaga w pracach ogrodowych a babcia bardzo lubi patrzyc na kwiaty. Ma juz swoj wiek, ponad 90 lat. Różowych maków nigdy nie widziałam ale niebieskimi to mnie zaskoczyłaś! :)
Piękne lilie, maczki i grupowe też cudne . Kocham kwiaty, ale prawdziwym fachowcem w tej dziedzinie jest mój mąż, który pielęgnując ogródek się relaksuje. Ja sobie przychodzę popatrzeć na efekty. Liliowców wszekliego rodzaju mamy sporo, ale ten żółty maczek , to rarytas. Pozdrawiam ogrodowo (nie pracująco...)
ReplyDeleteDziękuje :* ja też lubie podziwiac kolory kwiatów chociaż niekoniecznie pielić i przekopywać ziemie :D ale to chyba dotyczy każdego. Super, ze Twoj maż lubi sie tym zajmowac. Dla Ciebie pielęgnuje cały ogród.
ReplyDelete