Uporałam się juz ze sprzątaniem i mogę swobodnie zasiąść do komputerka :) Dziś pojechaliśmy z moim tżtem do naszego ulubionego centrum ogrodniczego w Moreton. Zaopatrzyłam się, w parę toreb z cebulami kwiatowymi - głownie tulipany( he he tematyka tulipanowa znowu powraca) i żonkile ( w Walii żonkil to konieczność w ogrodzie, z resztą żonkile są symbolem narodowym Walii i atrybutem jej patrona - św Davida) Jutro chwytam za narzędzia i idę je sadzić przed domem :) Ot, moje ogrodnictwo w mimimalnej formie :P
Byliśmy też dziś w bardzo fajnej indyjskiej restauracji. Nowa, przy autostradzie. Chcieliśmy ją wyprobować :) Za niewielką cene człowiek ma możliwość napróbować sie wszelkich indyjskich curry i innych specjałów z bufetu. Nie trzeba chyba dodawać, ze lokal opuściliśmy objedzeni jak bąki :D Jeszcze tam wrócimy!
Musze przyznać, że potrawy curry zaczynają mi coraz bardziej smakować, choć wcześniej nie byłam zwolennikiem tego smaku.
A na koniec dnia podoodlowałam sobie na komputerze i oto to powstało spod mojej... myszy komputerowej :) podoba mi sie to biało-czarne schematyczne ujęcie tematu.
Good Evening!
Just finished the tidying up and now I can enjoy my time online :) Today me and my bf went to Moreton Garden Centre - my favourite place :) I left it with a few bags of tulip and daffodil bulbs.
Tee hee, Can't free myself from tulips, can I? Daffodils are a must-have here, in the Welsh gardens. The Welsh patron, St. David is often pictured with them. Anyway, coming back to the bulbs - tomorrow I'm going to grab some garden tools from the shed and plant those bulbs, hoping to see them in spring next year. Well, here is as much as I do for the gardening at the moment :P
Today we have also been to a nice Indian restaurant by the one of the motorways. We wanted to try it out and we were delighted! For a small price we got stuffed with delicious Indian buffet food. Must say Indian curries are definitely growing on me! Surely, we will come back there!
At the end of the day I have done some of those doodles below :) Like that black 'n' white schematic drawing style.
Titanio, widzę, że mamy wspólną pasję - kwiaty :) Ja je po prostu uwielbiam :) Nie sadzę ich wprawdzie w ogrodzie, bo to wynajmowany dom, ale za to nie omieszkałam posadzić ich w wielu doniczkach. Nawet nie wiesz, jaką radość sprawia mi widok kwitnących pelargonii i geranium [to moje główne kwiaty], a także komplementy na ich temat od znajomych i nieznajomych :) Szkoda tylko, że nie mogę cieszyć się ich widokiem przez cały rok. W zimie byłyby świetnym słonecznym akcentem do tych szarych i wietrznych dni. Takim namacalnym wspomnieniem minionego lata :)
ReplyDeletePzodrawiam serdecznie :)
Taito, ja ze wszystkich kwiatów najbardziej uwielbiam kwiaty wiosenne - tulipany, żonkile, delikatne krokusy... lubię też bukiety z róż.
ReplyDeleteA co do doniczkowych, to hoduję orchidee phalaenopsis od dwoch lat i musze przyznać, że nawet mi to nieźle idzie :P :D mam kolekcję 9 różnych okazów. Na razie przystopowałam z kupowaniem ich bo wszystkie miejsca na parapetach zajęte.
Mmm, też uwielbiam żonkile i tulipany :) Zresztą lubię wszystkie kwiaty i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Dzięki nim świat jest cudownie bajeczny i kolorowy.
ReplyDeleteA o orchideach wiem, bo przeczytałam Twoje blogowe archiwum :) Chyba nawet jedną podarowałaś teściowej ;)
No nic, zmykam, spróbuję napisać jakiegoś posta odnośnie naszej osotatniej wyprawy ;)
Hi hi, zgadza się, oddałam małego falka mamie tżta, uważna z Ciebie czytelniczka :)
ReplyDeleteczekam na nowy post z niecierpliwością :P
Wracam do wcześniejszego posta, bo przeczytałam go na świeżo,i nic nie napisałam wtedy jakoś.Tytuł posta genialny moim zdaniem! - wiesz świetnie sprawdziłby się jako zapowiedź jakiegoś opowiadania czy większej formy. Sam w sobie inspirujący do dłuższej opowieści... Curry u hindusa zazdraszczam szczerze(ach!!!). Twoje rysunkowe "wariacje na temat" kapitalne, właśnie przed chwilą, kiedy je przeglądałam moja córka Marta ,(dlatego tak łatwo mi się Martusiu do Ciebie pisze, notabene ...)zachwyciła się bardzo,a ja razem z nią... Wrócę jeszcze do lili, one w Twojej interpretacji arystycznej pięknie by się prezentowały...Już je widzę na wazonach i witrażach, ehhhhh zdolniaszka! :)
ReplyDeleteDziękuje pięknie :*
ReplyDeletea czyżby mój tytuł to przerost formy nad treścia? LOL :P chciałam w tytule połaczyc wszystkie trzy rzeczy z posta ale bajki z tego nie dało sie zrobic :(
no, moze spróbuję nastepnym razem... :)
Jak dla mnie tytuł bombowy i ilustracje gotowe! Tylko bajanie jakieś dorobić... I w cale nie "przerost "... o nie!!! :)
ReplyDeleteW sumie to taki mały raport z dnia :) ten materiał na bajke sie nie nadaje ale szkoda ze nie zrobiłam fotek z restauracji indyjskiej bo bardzo mi sie tam podobał wystroj, zwłaszcza grawerowane szyby z motywami indyjskimi :)
ReplyDeleteswietne te Twoje bazgroly
ReplyDelete