Wczoraj Chiny obchodziły nadejście nowego roku - Roku Tygrysa. Z związku z tym, że parę dni wcześniej omawaliśmy tę tematykę w szkole z dziećmi, namówiłam mojego tżta na wyjazd do Manchesteru na obchody Nowego Roku Chińskiego. Pierwszy raz miałam okazję być w Manchester-skim Chinatown gdzie rezyduje spora społeczność chińczyków. Obchody były huczne i było bardzo tłoczno na ulicach, chyba dosłownie tak jak w Chinach ;-) Wydarzenie to przyciągnęło nie tylko Chińczyków ale również Brytyjczyków, Hindusów , Pakistańczyków i inne nacje.
Powiem szczerze, że fajnie było być tam i widzieć te obchody poraz pierwszy w życiu jednakże oboje z tżtem wspólnie zgodzilismy się co do niezbyt rewelacyjnej organizacji występów, które odbywały się na samym środku placu Chinatown pod, jakby nie było, niedużym namiotem i tylko ludzie zgromadzeni naprzeciw mogli widzieć co się działo na scenie a inni stojący z boku nie mieli już tak dobrze. Ja osobiście oczekiwałam zobaczyć coś nieco bardziej spektakularnego. Cieżko było równiez zrobić dobre zdjęcie artystów przedstawiających bo stalismy jakieś 15 metrow od sceny i wszyscy wyciągali ręce z aparatami w górę aby zrobic fotki gdy tylko działo sie coś ciekawego. W rezultacie moje zdjęcia to głownie łysiny i czupryny oglądaczy oraz dzieciaki na ramionach rodziców i duża ilość aparatów fotograficznych :-/ Z resztą zobaczcie sami:
Tak właśnie wygląda słynny chiński łuk w Chinatown:
Oczywiście nie mogło sie obyć bez przemów organizatorów w 3 językach - mandaryńskim, kantońskim i angielskim
Taniec smoków w charakterystycznych dla nich ognistych barwach:
Panie z talerzykami:
Mnisi z klasztoru Shaolin demonstrujący Tai Chi - czyli gromadzenie w sobie wewnętrznej energii i skupienia aby chwilę później rozwalać metalowe sztaby gołymi rękoma i głową:
Było też wiele innych pokazów jak żonglowanie na monocyklu, pokaz magii, pokazy akrobatyczne, tańce ale już nie miałam siły walczyć z tłumem o wolne miejsce dla aparatu :-)
Na sąsiednim placu dzieci demonstruja kung fu:
W góre wypuszczono też balony, oczywiście w kolorze czerwonym bo wg Chińczyków, ten kolor przynosi szczęscie:
Wszędzie tłumy....
A wśród tłumów łatwo daje się wyłowić nowe pokolenie Chińczyków, wychowane na kulturze pokemonów, manga i emo ;-)
Dookoła placu rozmieszczone są stoiska z jedzeniem azjatyckim....
Warsztaty caligrafii....
Buddah równiez czeka na wsparcie finansowe świątyni i spełnia życzenia za ofiarowany grosz....
Wszędzie wiszą słynne chińskie papierowe latarenki ....
Każdy kupuje papierowego smoka z symboliczą perłą w pysku...
A na ulicach roznosi się aromat potraw, kto ma ochotę może wpaść do... Hong Kongu....lub jakies innej restauracji azjatyckiej....
Albo wygrac tygrysa!
Albo zagubić się w labiryncie tysiąca przezroczystych szklanych ścian.... (hmmm, dosyć klaustrofobicznie to mi wygląda, brrr...)
Albo poprostu pokręcić sie na karuzeli i zjeść hotdoga ;-)
I jeszcze parę widoczków z samego Manchesteru :)
Dominuja tu wysokie domy z cegły jak przystało na handlowo-robotnicze miasto z XIX wieku... Od razu skojarzyło mi się ze śląskim krajobrazem i Katowicami. Wszystko jest tu albo z cegły, albo metalu albo szkła....
obszerne skwery....
z duża ilością współczesnych metalowych rzeźb...
i nietypowych ławek takich jak ta:
lub ta:
Pisuarki na świeżym powierzu przy ruchliwym skwerze .... kto ma ochotę? :P
Kawiarnie w futurystycznych metalowo-szklanych kapsułach....
Diabelski młyn, podobny do londyńskiego oka :
Ale na ulicach wciąż można znaleźć domy budowane w charakterystycznym stylu Tudorów z pubami w środku:
Manchester to zdecydowanie miasto dużego kontrastu - przeszłość spotyka sie tu z teraźniejszością i przyszłością:
A na odchodne żegnają nas wojowniczy Mars i Britannia (mitologiczne upersonifikowanie Wielkiej Brytanii) pod przewodnictwiem księcia Gumiaka :P ooops sorry, Duke'a Wellingtona :P (to ten gość co pokonał Napoleona :P)
The End
Super się czytało i oglądało - dziękuję ! :)
ReplyDeleteDzięki Tobie możemy się wiele dowiedzieć:) Za co ja osobiście dziękuję, bo mam szansę poznać troszkę świata;) Chętnie bym wzięła udział w takich obchodach nowego roku, tylko te wielkie tłumy... A tak się składa, że ja urodziłam się w roku tygrysa:) czy to oznacza, że ten rok może być dla mnie pomyślny?:) Fajnie by było:D
ReplyDeleteMarto,ślicznie dziękuję za zdjecia !!!Bardzo ciekawe miejsca z przyjemnoscia pozwiedzalam okiem :D
ReplyDeleteWszędzie sie widzi te kontrasty :)Choc moze w Monachium mniej ;) jak by nie bylo ma miano "Europejskiej wsi" :D
Ciekawa relacja! Zdjecia......swietne! Reporterskie, ale nie tylko.....co za sliczna pani jest na jednym z nich......Pozdrawiam!
ReplyDeleteJa w sprawie wyróżnień, wiesz o co chodzi; oto co napisałam na swoim blogu pod Twoim komentarzem: To mnie Titania zaskoczyłaś! Cóż mogę powiedzieć... hmmm....ta, tego. Po pierwsze zamienię znaczek, ponieważ ORYGINALNY znaczek, wyróżnienie znaczy, dostałam niedawno od Darsi. A co do sprawy, pomyślę i zobaczy się.
ReplyDeleteAle to jakaś średnio przyjemna sprawa jest... Na gorąco nie będę decydowała, ale niesmak pozostaje...
Dzięki za informacje, ale jak na to trafiłaś, to nie wiem?
dziekuje za wycieczke
ReplyDeleteu nas obchody huczne tylo w dublinie z tgo co wiem
Dziękuje za wszystkie miłe słowa, cieszę się, że "foto-wycieczka" Wam sie podobała :) starałam sie zebrac jak najwiecej ciekawyh zdjec aby móc potem ułożyć z nich interesujące fotostory :P jak gdzies jade z aparatem to wygladam niemalże jak japoński turysta he he, wiecie o co mi chodzi, fotografuje wszystko co mi sie wydaje godne zainteresowania...
ReplyDeleteWcale nie było tak źle, jak mówiłaś :) Fotki ciekawe, a ja obejrzałam je z ciekawością. na początku marca Połówek wybiera się do Manchasteru, ja niestety zostaję pilnować domu, ale coś mi się wydaje, że jeszcze w tym roku wyskoczy razem do UK, w końcu to tak blisko :) Oby tylko pogoda dopisała :)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie :)
Who is the Ruski and the Dragon holding the dragon? :P
ReplyDeleteTaito, z pewnoscią spodoba Ci sie UK, jak przyjedziecie : zobaczysz różnice i podobieństwa miedzy UK a Eire ;-)
ReplyDeleteTo Jadu - ha ha ha, stupido Jadu :P u know very well who the hell the Ruski is! LOL or shall I tell? As for the Dragon lady, I havent got a clue :P
Świetnie!!! Uprzejmie pozazdroszczę:) Moge? ;)
ReplyDelete