„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Friday, November 13, 2009

Ryan

Blond włosy, niebieskie oczy i uśmiech pełen jakiejś takiej trudnej do określenia radośności i dziecięcej naiwności. Brak przednich mleczaków, ślina na szkolnym sweterku i resztki jedzenia na twarzy. Zawsze w towarzystkie chusteczek higienicznych. Oto cały on. Ryan ma sześć lat i dziecięce porażenie mózgowe. Nie jeździ na wózku, porusza się normalnie chociaż ma zaburzoną koordynację i motorykę. Ryan to mój nowy mały podopieczny i zobowiązanie do końca roku szkolnego ( a kto wie czy nie na kolejne szkolne lata?), który otrzymuje tzw 1-to-1 support. Szerokie pole do popisu dla umiejętności pedagogicznych i językowych. Ryan wymaga intensywnego nadzoru przez większość szkolnego dnia. Z Ryanem razem idziemy do toalety umyć ręce, razem ścigamy kukurydzę na talerzu i dziabiemy nożem kotleta, razem uczymy się matematyki i alfabetu, razem uczymy się trzymac poprawnie ołowek, razem też przerabiamy codziennie nakazy i zakazy fizjoterapeutów i logopedów.
Z Ryanem komunikujemy się na poziomie... hmm... na poziomie niekoniecznie zrozumiałym dla innych........  Chyba raczej w katergoriach pozajęzykowych bo narządy mowy u Ryana nie działaja w taki sposób jak u normalnego zdrowego dziecka. Większość spółgłosek się prawie nie pojawia a reszta jest bardzo trudna do zrozumienia. Rozmowa z Ryanem wygląda mniej wiecej tak: (oto zapis graficzny, ktory jednak do końca nie oddaje rzeczywistych dźwięków)
R: Mi?????? Na????ba?ba? ba?Na... na...aaaa?????
Ja: Yes, Ryan, it's dinner time soon.
R: Mi? Ma?a, naaaa?...nnnnaannaaaa mmmmmooooo nnnnnnuuu? Nyyyyyyyyyyyyyy!
Ja: Yes Ryan, you can go to the toilet now....
Bla, bla, bla.....
Tak więc codzienne próby wydobycia z siebie ludzkich zrozumiałych dźwięków i walka o zrozumienie. Tak Ryan komunikuje się ze światem. Ale nie jest tak źle. Pracujemy nad logopedią i mam nadzieję po codziennych ćwieczeniach języka i wymowy usłyszeć sensowne i zrozumiałe dzwięki z ust Ryana, chociaz zdaję sobie sprawę, że chłopiec nigdy nie będzie mówił czysto i wyraźnie.
Mały wyraźnie chwyta wszystkich za serce i zaskarbił sobie wielu przyjacioł zarówno wśrod nauczycieli jak starszych i młodszych dzieci. Nieagresywne, miłe, ujmujące dziecko, ktore mimo licznych problemów daje sobą pokierować i łatwo przywiązuje się do swoich opiekunów. Muszę przyznać, że ja również bardzo polubiłam Ryana (i chyba najbardziej ze wszystkich dzieci) za to jakim jest - bezpośredni, niewinny, żywo reagujący, radosny, bezbronny. Przed nami wiele długich tygodni roku szkolnego. Na pewno wypracujemy swój własny język i sposób porozumiewania sie oraz "wyhodujemy" jakaś nić przywiązania i wzajemnego zaufania. Oby!
Ze względu na dobro i bezpieczeństwo chłopca, celowo nie pokazuję na blogu jego zdjęć bo zważywszy na słynne health and safety regulations w Wlk Brytanii, mogłoby to sie okazać również problemem natury przestępczej .

2 comments:

  1. Trudne wyzwanie, ale praca z taki dziećmi daje nauczycielom wiele satysfakcji.Ja kiedyś miałam ucznia ze schizofrenią, jak on pięknie bajecznie malował.Używał np. tylko trzech kolorów, niebieski,fiolet i zielony, nie ważne czy malował portret czy pejzaż ,zawsze te kolory.Prace były niesamowicie piękne.
    Masz rację dzieci bardzo szybko przywiązują się do nauczyciela,
    pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i postępów w pracy pedagogicznej

    ReplyDelete
  2. mój brat walczy o swojego syna już 13 lat...

    ReplyDelete