„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Sunday, August 22, 2010

Maleństwa z Planety Ziemia

Coś się zaczyna dziać. Maleństwa z mikro Planety Ziemia ciągną w stronę słońca... Magia natury. Takie małe a takie silne :)





Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
iść ciągle iść tak bez końca...

   

Friday, August 20, 2010

Senses: Spices: Cinnamon


Uwielbiam cynamon pod każdą postacią :) czy to w babciowej szarlotce z jabłkami, czy w herbacie cynamonowo-jabłkowej czy w kawie czy też w pieczywie, a nawet w kosmetykach i świecach. Ma wspaniały zapach korzenny, rozgrzewa, pobudza zmysły, wprowadza orientalny klimat. Brązowa kropla egzotyki z krajów Dalekiego Wschodu w naszych domach. Najlepszy na długie zimowe wieczory. To właśnie w zimie najbardziej nachodzi mnie ochota na cynamon i kojarzy mi sie on nieodłacznie ze świetami Bożego Narodzenia.
Co wiemy o cynamonie?
Parę ciekawostek... Nazwa cynamon, (ang cinnamon, ger. Zimt), ale weszła do języków europejskich z łacińskiego cinnamomum a to z kolei zapożyczono z Greckiego kinnámōmon / kinnamon ale ostatecznie pochodzi z Fenickiego/Starosemickiego kinamom. Przypuszcza się, że i starosemicki również zapożyczył tę nazwę od staromalajskiego ale etymolodzy nie mają na to potwierdzajacych dowodów.
W niektórych językach europejskich (np holenderski: kaneel, hiszpańki canela ) nazwa cynamon pozostaje pod wpływem  francuskiego cannelle, będącego zdrobnieniem od  canne (trzcina, rurka) nawiązującego do kształtu rurek cynamonu.
Cynamon jest przyprawą z  kory drzewa o nazwie Cynamonowiec z rodziny wawrzynowatych. Rośnie w krajach południowo wschodniej Azji - Chiny, Wietnam, Jawa, Sumatra, Indie, Pakistan, istnieje kilka odmian tego drzewa ale najbardziej cenionym jest Cynamonowiec Cejloński.  Cynamon występuje w dwóch postaciach, albo zwinietych w ruloniki kawałkach albo starty na proszek. Zawiera w sobie olejek cynamonony, który to właśnie nadaje mu słodko-korzenny piekący i silny aromat. Przypisuje mu się właściowści afrodyzjakalne.

Dziś co prawda nie ma zimy tylko jest środek lata ale i tak w ramach podróży w 80 smaków dookoła świata :) zapraszam Was na kawę latte i tościka z cynamonem.



Wednesday, August 18, 2010

Łupy - zakupy :) / Loot

Oj tam! Wrzucam moje łupy zdobyczne z ostatnich tygodni :)
Najpierw łupy z car boot-tu (co to jest car boot sale pisałam na drugim blogu, o TU
Gładkim czystym szkiełkiem do malowania nie pogardzę nigdy a na car boot-ach można znaleźć prawdziwe okazy! Tym razem to były 2 miski, lampion oraz wazon i dwie bliźniacze latarenki...


w ręce wpadły mi też nowe nieużywane antyramki, na malowane obrazki będą w sam raz!


nie przeoczyłam też cross stitch-a


i białych ceramicznych doniczek na zioła w stojaczku :) juz zaorałam i posiałam swoje doniczkowe poletka a teraz czekam aż nasionka zioł będą kiełkować :)



i dołączą do zioł w innych doniczkach...



a teraz coś w klimacie bibliotecznym :) przybyła dziś do mnie kolejna językowa lekturka



oraz subskrybowany magazyn Crafts Beautiful a wraz z nim uroczy dodatek w postaci stempelków świątecznych!!!



w WHS zakupiłam to:


luksusowy papier listowy i koperty. Uwielbiam elegancką kremową papeterię i tradycyjne listy pisane ręcznie piórem ;)

zaś w Hobbycraft-cie (nazywanego przeze mnie Rob-i-craftem albo Rob-me-craft-em (z ang rob = okradać) ze względu na zabójczo wysokie ceny) zakupiłam parę drobiazgów :) 
(Baśka-Emigrantka, to zdjęcie dedykuję specjalnie Tobie ;P ) Dla tych co nie wiedzą, u Basi na blogu można zobaczyć wnętrze tego sklepu z towarem. Ja pokazuję "swój", w Chester.




w Hobbycraft znalazłam takie oto urocze papierki sówkowo-paseczkowo-kwiatowe :) i świąteczny  papier gwiazdkowy. Własciwie to lubie sie na nie popatrzeć i szkoda mi ich napoczynać :D



do tego kupiłam płotna evenweave (zakochałam się w fakturze lnu chociaż ciężej sie na nim haftuje)


 lawendowe wstążeczki i minihafcik z rudzikiem :)


do tego peel off-sy, (te z lewej to totalnie białe są więc nic nie widac na zdjęciu :P  ich wzorek to śnieżynki), farbka witrażowa, szkiełka na witrażyki, na zdjęciu jest jeszcze klej do posypki kwiatowej ale to juz z lokalnego sklepiku Crafty Sue's :)


Ateciaki i kopertki na ATC, z Hobbycraftu

 

szklane kaboszony (CS's),krzaczkowy puncherek (nareszcie!!! od CS's) oraz ażurowe ćwieki ozdobne (CS'S)


conditioner do mulinki (HC) i stempelek z wyprzedaży (również z HC)


i reszta zakupów to już z CS's - paseczki do iris foldingu


kartki z aperturami i mapką do iris foldingu


vintage'owe stempelki lotnicze


  i na koniec narożniki ażurowe :)


To tyle chwalipiętowiska na dziś :) Dotrwał ktoś?
Buziolki dla Was i dziękuję za zostawione komentarze :-*

Monday, August 16, 2010

Wróciłam z odwyku :)

Wróciłam!!! Z przymusowego odwyku komputerowo-internetowego. Zaledwie i AŻ 5 dni! Awaria sprzętu zażegnana i przyczyna usunięta :) Dzięki Bogu. Dla internetoholika (czytaj: czyli dla mnie) to parę dni trudnych do wytrzymania. No ale jakoś dałam radę chociaż było czasami ciężko! :D No bo ileż można malować, szyć, haftować i czytać? Myślicie, że tak łatwo wypiąć się na komputer i zrezygnowac z netu dobrowolnie na parę dni? Ha! Sami spróbujcie nie odwiedzać swoich ulubionych stron, nie sprawdzac komentarzy na blogu, nie sprawdzać czy w skrzynce jest już jakiś nowy email. I nie chodzi tu o siedzenie w necie 24/7 ale wyłączenie komputera na parę dni.  Tak bypo prostu uciec z tej całej globalnej wiochy jak najdalej... I jak? Łatwo Wam? Wątpię. W dzisiejszej dobie internetu, emaili, blogów, facebook-ów, naszych klas, wszelkich forów internetowych, i komunikatorów trudno jest zrezygnować z internetu chociażby na parę dni gdy jest on centrum naszych informacji i kontaktów bo wydaje nam sie że omija nas najlepsze, że coś gdzieś tam się dzieje a nas nie ma w wirtualnym świecie, że przegapimy, że nie dowiemy się, że... że... że... . 
Czyż to nie zaskakujące jak maszyny i współczesne wynalazki potrafia nas od siebie uzależnić?

Tuesday, August 10, 2010

Kota pozowanie =^.^=

"Nasza" pieszczoszka i oczko w głowie - Cali - najłagodniejszy mruczek na świecie co nie potrafi głośno miauczeć i nigdy nikogo w życiu nie podrapał :) Jejku!!! Jak ja uwielbiam tego włochatego stwora!!! To właśnie jej poświęcam dzisiejszy post :) Piszę "nasza" w cudzysłowiu bo tak naprawdę należy ona do mamy tżta, która mieszka... za płotem obok. Cali dobrze wie, że jak jedzenie to tam, a drapanko i spanie u nas ;D Kradniemy ją tak troche po cichu ale to dlatego, że ona taka kochana.












Monday, August 9, 2010

Leżeć na trawie, książki czytać i lemoniadę pić

Mam! Mam już swoje ksiązkowe Tornado od New Scientist, książki craftowe z projektami na wielkanoc od Usborne Books oraz dziś przybyła do mnie wyczekiwana z wielką niecierpliwością kolejna pozycja językowa - David Crystal Words, words, words.... Jupi!!!!!!!!! 
Mmmm zapaszek świeżej książki do spółki ze słońcem, zieloną trawą i bąbelkami lemoniady :D Nic tylko leżeć na trawie, czytac i lemoniadę pić... Zielono mi!


Ps. Lemoniada Bottle Green jest z kwiatów dzikiego bzu.  Moja ulubiona :) Bąbelkowa, orzeźwiająca o rześkim, takim troche cierpkim smaku coś jak trawa cytrynowa i lemonka. Pycha! Polecam tym którzy mają możliwość jej zakupienia :D Występuje również jako cordial czyli zagęszczony sok do rozrabiania z wodą.