„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Thursday, December 17, 2009

Miedzy nami, Brytolami czyli jak świętuje Brytyjska rodzina

Ja dziś tak troche kulturowo piszę, jako poboczny obserwator brytyjskiej kultury i jednocześnie uczestnik rocznicowego przyjecia dziadków mojego T. Mieszkam w UK od ponad dwoch lat i tak sie przyglądam tym moim Brytyjczykom, ktorych spotykam na swojej drodze; odkrywam i przekonuję się czy rzeczywiście są tacy stereotypowi jakimi ich widzimy (flegmatyczni, zmanierowani, sztywni, w kółko fish 'n' chips i herbata at five o'clock itp rzeczy), czy też w rzeczywistości są inni. Hmm... Coż mogę powiedzieć o Brytyjczykach? Ludzie jak ludzie, żadne tam VIP-y ani "celebryty", byli i brzydcy, i ładni, i starzy, i młodzi, (5 pokoleń!) i gadatliwi, i milczki, nieśmiali i odważni, i sympatyczni, i sztywni...Był sztywny wujek milczek John z  wyraźnie robiącą zamieszanie ciotką Anną - oboje - takie zmianierowane "ą" i "ę" angielskie, ", yes, thank you!, no thank you!, excuse me... yes please...  i nic poza tym, samotna ciotka Yvonne, wytatuowany Szkot, John o więziennym wyglądzie (do rodziny co prawda nie nalezy ale towarzyszył jednej pani, z wyglądu normalnie Prison break, serio! ;-) ), 3 siostry w tym samym makijażu ;) ale był też i wujek Hassan , Irańczyk, który bez żadnego skrępowania obcałował na przywitanie każdego przy stole, bez wzgledu na to czy kogoś znał, czy nie (mnie też sie dostało! ha ha :P) - gość bardzo sympatyczny i gadatliwy ... Tak wiec, co ludź, to inny :D Nie każdy Brytyjczyk daje się zaszufladkować jako nudny i flegmatyczny, zdystansowany, z brytyjskimi manierami. Wręcz przeciwnie, powiedziałabym, że od Brytyjczyków bije raczej serdeczność, otwartość, sa przyjaźni, zawsze w dobrym nastroju, nie narzekaja i marudzą tak jak my Polacy :P (bierzmy z nich przykład!!!) chętnie podchodzą i łatwo sami nawiązuja rozmowy z nieznanymi osobami, lubią się pośmiać z siebie samych oraz poplotkować o wszystkim.
Przyjęcie sie udało, było całkiem miło, prawie każdemu udzielił się nastroj rocznicowy. Był tort z balonami. Robiono rodzinne zdjęcia, była też reporterka z lokalnej gazety aby osobiście sfotgrafować solenizantów a personel hotelu podarował dziadkom bukiet kwiatow. Byłam tam jedyną osobą spoza UK i mimo iż oficjalnie nie należę przecież do rodziny T. to jego tato w przyjacielski sposób uznał, że już zostałam jej częścią i mam "obowiazek" wziać udział w takowym spotkaniu rodzinnym. Mimo iż T. nie mógł być ze mną na przyjęciu, to nie poczułam sie ani odosobniona ani niezauważona. A zatem poznałam kolejną częśc rodziny T z okolic Liverpool'u, ludzi ktorych jeszcze nie miałam okazji poznać osobiście wcześniej, a ktorzy już (o dziwo!) wiedzieli co nieco o mnie (Thanks Pop!).  Jadełko też smaczne (zaliczyłam juz swoj pierwszy Christmas dinner z brukselkami w tym roku :P ) Była też i przemowa J., taty mojego T., ktory był organizatorem i siłą napędową całej tej imprezy (tym, ktorzy nie są blisko zaznajomieni z kultura anglosaska, podpowiem, że Brytyjczycy maja w zwyczaju wygłaszać na dużych imprezach uroczyste przemowy, ktore często utrzymane są w żartobliwym tonie, albo są to jakies własnoręcznie ułożone piosenki/wiersze/ody itp)
No i parę fotek dla ubarwienia :)
Torcik z gruba powłoką lukrową, w środku ciemne ciasto z duża ilością rodzynek i orzechów


 
 

A tu sami solenizanci :) dziadkowie



którzy pozują przy krojeniu ciasta:



 
 

Na zakończenie dodam jeszcze, że ciekawym zwyczajem Brytyjskim, jest zwyczaj przesyłania solenizantom kartki z życzeniami od samej królowej! I taka właśnie kartkę dostali dziadkowie. Życzenia przychodzą z  samego Pałacu Buckingam i są z podpisem królowej. Kazdy, kto osiągnął wiek 90 lat i wiecej oraz kto dożył wielkiej rocznicy takiej jak ta, może po wysłaniu certyfikatu urodzenia / ślubu otrzymać takie osobiste gratulacje od królowej Elżbiety II.  Fajnie, nie? Taki mały akcent urodzinowy od samej monarchinii.

 
 



Wednesday, December 16, 2009

Rocznicowa, na chybcika :)

Wczoraj zrobiłam szybciutko taką oto kartkę rocznicową na 70-te Platynowe Gody dziadków mojego lubego :) Kartka prosta bo jest mała i za bardzo nie chciałam przesadzać z ozdobami, w tonacji biało-srebnej, żeby się z platyną kojarzyło ;) Podobno w sklepach są problemy z dostaniem gotowej kartki na platynowe gody ;) wiec trzeba było polegać na sobie :P Do kartki wykorzystałam recznie robiony biały papier ze zlotymi i srebnymi drobinkami (na zdjęciu chyba go wcięło, jak widzę), wyciętą i embossowaną metalową ramkę z matryc Spellbinders Wizard oraz embossowany Cuttlebugiem metal w postaci ciekich arkuszy no i oczywiście stempelki i naklejki typu outline stickers :) Wielki obiad rodzinny już dziś w restauracji. Zjeżdża się do nas cała rodzina mojego tżta oprócz niego samego :-( Bo tak się akurat złożyło, że mój T. ma dzis rozmowę kwalifikacyjną gdzieś na południu Anglii więc mnie przypadła rola delegata :-/ Tak czy inaczej, czas się szykować, stroić i kłaść wojenne barwy na twarzy :P Tak więc wy podziwiajcie kartkę a ja spadam robić make-up :) Paaaaa!


 
 
 

Sunday, December 13, 2009

Szkatułka dla Medrca ze Wschodu ;-)

Na potrzeby szkolne wykonałam "szkatułkę" na mirrę dla jednego z Medrców ze Wschodu z plastikowego słoika po lizakach ;-P Szkatułka bedzie rekwizytem w szkolnym przedstawieniu świątecznym, które odbedzie się w nastepnym tygodniu. Nie jest to co prawda wielkie dzieło sztuki  :) gdyż miałam do wykorzystania zaledwie resztki zółtej i pomarańczej farbki oraz outlinera, no ale jakoś poszło z tym wyciskaniem resztek konturówki :D Pojemnik oczywiście nie mogł byc szklany i szukaliśmy zastępczego ze względu na brytyjskie Health and Safety regulations. No tak, nic dziwnego, rzecz jasna!

Do pomalowania pojemnika użyłam farbek witrażowych żółtej i pomaranczowej Marabu Glass Art i Pebeo Vitrail, konturówkę Pebeo w kolorze Vermeil Gold, oraz szklane kamyczki - glass nuggets.


 
 
 
 
 
 A tu moje postępy w szydełkowaniu :) powstały dwa nowe, mniejsze i bardziej ścisłe kwiatuszki. Slowly, slowly, getting there, jak mawia mój T.


Saturday, December 12, 2009

Maraton prezentowy :D / Gift wave :D

To znowu ja. Już mi troche lepiej :) Rozchodziłam się i wcale nie leżę w łóżku bo tyle jest przecież do zrobienia :-P Zamiast tego chciałam się pochwalić maratonem prezentów mikołajowych :P jakiego doświaczam od kilku dni bo niemalże codziennie zastaję przesyłkę na schodach :) Jejku! Jak ja uwielbiam takie "igrzyska" :P Mikołaj chyba mnie polubił w tym roku bo dostaje mi sie same cudowne i nieoczekiwane prezenty :-)
A wszystko zaczęło sie od dostania mysiowej laleczki od Uli (a proszę, tutaj sobie zerknąć :P ), następnie przychodzi wymianka od Jambolai, o ktorej pisałam we wcześniejszym poście,  potem przyleciała do mnie urocza szydełkowa misia mimo, iż nie wygrałam głównego blogowego candy to jednak by_giraffe uraczyła mnie taka słodką niespodzianką


 
(Ewo, dziękuję!!! :-* Misiaczek jest taki słodki i taki malutki! Ten jego rozmiar i te brwi i oczka mnie poprostu rozwalają! A te jej majtasy! Ho, ho, nie ma jak bielizna szydełkowa :D )

Nastepnie dostaję kolejna cudowna i wielka niespodziankę od wizażanki Kaczuchy47 - tym razem prezenty mikołajowo - przyjacielskie (na znak odbytej wcześniej wymianki "Miłość - Serce - Przyjaźń"). Totalne zaskoczenie!!! Coś czego bym się wcale a wcale nie spodziewała :) Od Krysi dostałam pachnące mydełko w ażurowym ubranku, duże szydełkowe ozdobne serducho, piękna karteczkę z pomysłową książeczką, mikołaja na patyczku oraz kapelusik szydełkowy i maleńką szopkę ze szpatułek z haftowanym motywem betlejemskim!
I gorące podziękowania za te przepiękne prezenty lecą do Krystyny, bo naprawdę napracowała sie nasza Kaczucha a wcale nie musiała tego robić. Krystyno, dziękuję!!! Sprawiłaś mi niesamowitą niespodziankę!!! :-*


 
 
 
 
 
 
 

A dziś rano? Normalnie padłam z wrażenia! (i radości) Podnieście mnie proszę! :P Kolejna totalnie niespodziewana przesyłka, tym razem od Fk-i. W paczuszce znalazłam ręcznie malowaną karteczkę z Mikołajem chuchającym na gorącą czekolade (Ewka, ten motyw jest rewelacyjny, strasznie mi się podoba! Nie mogłaś wybrac lepiej! :P )oraz przepiękny radosny malutki notesik! No a przy tej małej kieszonce z tagiem, poprostu wymiękłam! :D Strasznie sympatyczne prezenciki! Fk-a, dziękuje stokrotnie! :-* Mwaaah!

 
 
 
 
 


Tyle radości sprawiłyście mi dziewczyny! Buziaki dla was wszystkich! :-* :-* :-* 

No i na koniec wytwory mojej nocnej dłubaniny na szydełku (nareszcie!!!) ;-) dwa (jeszcze nieco koślawe) szydełkowe kwiatuchy, które powstały dzięki tutorialowi Jane B. Jowitko, dziękuję, że zamieściłaś ten kursik dla mnie na swoim blogu :-*
 



Samotność w sieci i szydełkowe kwiatki o 4 nad ranem :)

4.46 na ranem a ja nie mogę zasnąc. Zawalony nos i porządne "zakichanie" od jakiegoś tygodnia. A teraz doszedł kaszel, katar, ból... coś jakby w oskrzelach. No i masz babo placek! Chyba dopadła mnie jakaś grypa albo pseudo-grypa albo Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Wstaję. Drep, drep po ciemku do kuchni. Biorę Benylin i syrop na kaszel i wracam do łóżka. Tak czy inaczej ze spania nici. Co tu robić? Co tu robić? Budzę laptopa i kilkoma kliknięciami otwieram drzwi do wirtualnego świata. A poszperam tu i ówdzie na opustoszałych forach i blogach. No i wyciągnęłam sobie też szydełko i nici aby potrenować ozdobne kwiatuszki. Ech, podłubię coś w nocy, tak do poduszki ;-) Może sen wróci ...
Do zobaczenia później.

Wednesday, December 9, 2009

Ho! Ho! Ho! - wymianka forumowa / Ho! Ho! Ho! - forum gift swaps

Ho! Ho! Ho! - nasza mikołajowa wymianka forumowa została w końcu sfinalizowana 6 grudnia i większość z nas może sie już pochwalić prezentami mikołajowymi :) Zadaniem wymiankowym było zrobienie postaci świętego Mikołaja według własnej wybranej techniki aby pokazać, że Św Mikołaj może mieć wiele twarzy. Moje Uciekające Mikołaje w postaci lampionika zostały już przesłane właścicielce na miejsce a oto co mnie przypadło w wymiance :) Autorką prac jest Jambolaja . Co prawa sam Mikołaj nie przybył do mnie osobiście w mikołajowej postaci (autorce wybaczam, ze względu na długą drogę jaką musiałby przebyć z Polski) ale za to otrzymałam bardzo sympatyczne dekupażowe obrączki na serwetki oraz szydełkowe i papierowe ozdobne kwiatuchy, karteczkę i słodycze, które oczywiście do zdjęcia nie dotrwały :P Se se se! :D
Jambolajo, dziękuję!!! :-*


 
 

Monday, December 7, 2009

Śpiąca Marta :P / Sleeping Martha :P

Nareszcie jestem! Dotarłam do własnego bloga bo przez cały weekend nie mogłam zasiąć do napisania czegokolwiek w świętym spokoju. Szyłam he he :) i bynajmniej nie był to "dziewiczy" klin w spodniach tżta ale "suknia" dla św Józefa na szkolne przedstawienie :) Zobowiązałam się, że sprobuje pozszywać bo w pracy mamy wiele kostiumów do uszycia a mało rąk do pracy no i do szycia potrzeba maszyny więc kto może, to bierze kostiumy do domu i szyje. Nie mam zdjęcia do pokazania bo strój wrócił szybko do szkoły, ale zaręczam, że nie było to nic wielkiego. Ot, taka dla mnie praktyka w szyciu i opanowaniu maszyny. Wciąż obswajam się z ta maszynerią i wypróbowuję nowe rzeczy. I jeszcze wiele mam do nauczenia. Zejdzie mi jeszcze trochę czasu zanim uszyję coś godnego pokazania :P No ale nie o tym w sumie chciałam dziś pisać. Chciałam napisać o... śpiącej Marcie :P (tak, tak, chyba wszystkie Marty lubią spać :P włącznie ze mną), którą podarowała mi nasza polska Annie Gedes czyli  Ulla :) Spiąca Marta przybyła do mnie w pięknym świątecznym pudełeczku, w towarzystwie świątecznej karteczki i pudełeczka pełnego czerwonych gwiazdek. Ula sama zasugerowała imię na swoim blogu a ponieważ ja, przyznam się bez bicia, że nie mam pomysłu na jakies oryginalne imię dla malutkiej laleczki to tak zostanie jak zaproponowała Ula  :P Uleńko, dziękuję Ci raz jeszcze! Myszka jest piękna i tak ładnie zrobiłaś jej to miętowe ubranko :) Sama słodycz!


 
 
 

Monday, November 30, 2009

Uciekające Mikołaje i Happy birthday to me! :P

Kolejne szkiełko ujrzało światło dzienne. Tym razem  lampionik z Uciekającymi Mikołajami :) hi hi, no może nie tak dokładnie uciekającymi ale na pewno w biegu z wielkim worem prezentów. Lampionik jest wymiankowy.

Aha, no i Happy Birthday to me! :D :P Dzis mój dzień :D i kolejna wiosna życia na liczniku :-/  Ale róże od tżta, prezenty, kartki z życzeniami oraz same miłe niespodzianki, małe i duże, osładzają mi dziś życie :P Jak słodko mi! ;-)

Dzięki wszystkim odwiedzającym mojego bloga :-*

Today "Escaping Santas" candleholder and Happy Birthday to me! It's my day today! :)))) Lotsa sweet lovely things and warm words flowing from different sides. Life's great!

Thanks for visiting my blog :-*

 
 
 
 

Saturday, November 28, 2009

Szyję więc jestem / My sewing career

Mam! Mam i ja swoją własną maszynę do szycia! Cieszę się z niej przeogromnie! Rozpoczynam nieśmiało podróż w świat igieł, nożyczek, nici i materiałów. Ja, która zawsze zwlekam z przyszyciem czegokolwiek a igły i nici trzymam gdzieś głęboko zakopane w czeluściach domu. Jak to sie stało? Nie wiem! Może gust mi się na starość zmienia ;-) i człowieka do tańca z igłą ciągnie a może poprostu chcę spróbować czegoś nowego, czegoś babskiego, czegoś craftowego, czegoś popularnego bo nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem cudeńiek (jak to się pisze?????!!!) szytych i pokazywanych na wizażu i blogach. Na pewno zacznę prosto od szycia karteczek. Tu szew, tam szew. Tu nitka, tam igła... Zobaczymy jak będzie mi szło w tym krawieckim światku :)
Maszyna jest w 50% prezentem urodzinowym od tżta bo zdecydowaliśmy się wziać coś droższego i podzielić sie kosztami. Jako gratis dostałam  5 pudełek kolorowych nici, zestaw pięciu par nożyczek, dodatkowe igły i bębenki oraz torbę na przechowywanie maszyny (do odebrania na tygodniu w sklepie)

Woohoooo! I've got my own sewing machine! I'm sooooo happy! Now I'm embarking on sewing journey around the 80 reels of thread and bobbins. It's weird as I've never been really passionate about sewing anything and was always reluctant to grab a needle. Well, anyway, it's changed now and I'm hoping to learn something new, something crafty and something which is often thought of as ultimately feminine hobby. I'm definitely impressed with the sewn things shown by other crafty bloggers and I might feel tempted to try sewing for fun! Oh, and of course I wanna make sewn cards too!
The sewing machine is partially a birthday present from by bf. We decided to go for something bigger and go fifty-fifty about the price. Surprisingly I got some extras too! 5 boxes of threads, spare needles and bobbins, cd with instructions and 5 pairs of scissors. There is also a storage bag for the machine to be picked up from the shop midweek. Isn't life wonderful?!