Życie fajne bywa. Zwłaszcza jak można zaszaleć w brytyjskich sklepach :) Specjalnie dla Domci, zdjęcia upolowanych w The Works-ie wstążeczek. Falista wielokolorowa wstążeczka o sympatycznej nazwie Ric-rac zachwyciła mnie od pierwszego spojrzenia! Takich kolorów szukałam cały czas!!!
Tasmowe, wielobarwne bawełniane wstążeczki...
I pomponikowe... takie mini-pomponiki... urocze, nieprawdaż...
i coś ala koronka...
A tu już inny sklep i kolejne zestawy skoorodynowanych kolorystycznie wstążeczek. Dla czerwonej w grochy przekopałam całą półkę, he he he :D
Parę innych dupereli: spinaczyki :) i dyndałki do kartek :)
A tu mega zamówienie kwiatkowe z wildorchids.co.uk Razem z Domcią i Paulisią chyba pobiłyśmy pulę zakupową w tym sklepie ha ha ha! Nie wiem jak dziewczyny ale ja czuję się dotowarowana kwiatkami na dobrą dekadę :P
I na koniec, w ramach panującej wszędzie mody na Home Sweet Home i wszelkie ręcznej roboty naturalne i ekologiczne produkty, Titania namyśliła sobie produkować własne dżemy i w tym celu zaopatrzyła się w mądra księgę o przetworach :) Przyznaję, że już do jakiegoś czasu marzy mi się na kuchennej półce rządek uroczych szklanych słoiczków z własnymi konfiturami, otagowane, obwiązane sznureczkiem z haftowanymi nakryciami :D Czy marzenie sie spełni? Zobaczymy!
oraz żabowe klimaty na blogu witrażowym - KLIK
Zapraszam!
Aaaaa, i przypominam, że wkrótce zabawa w kolejny Twórczy Weekend. Działajcie! ;)
o matko, dzięki marta że to tak dla mnie specjalnie fotki. aż mi ślinka leci, a szczególnie na te wstążki ala pomponiki, rewelacja:))
ReplyDeletete ćwieki widziałam w funciaku, sama sobie kiedyś zakupiłam serca i kluczyki, koronę z dodatkami. ale nie było tak dużego wyboru jak u Ciebie. muszę częściej zaglądać w takim razie.
powodzenia w słoikowaniu!
Jak można dostać zawału - to tylko po takich zakupach :D Kurka..niesamowite!
ReplyDeletemi tez chodza po glowie sloiki
ReplyDeletezaczelam od syropow/sokow kto wie czym to sie skonczy
wrzuc jakies z tych bardziej nietypowych przepisow pliz
Domcia, w różnych funciakach może być różny wybór. sprawdzaj często i gęsto :)
ReplyDeleteKtośka, przed wejsciem na mój blog, czasami trzeba brac Validol na serce :) ha ha ha
Bo, a która kategoria cie najbardziej interesuje? dżemy? pikle? chutney-ie? soczki? :D
niedobra Marta.....niedobra
ReplyDelete:P
Pagata, nie marudzić! oglądać! i... ślinić się jest wskazane... może ja niedobra, ale moje dżemy bedą smakowite LOL
ReplyDeletePrzestała byś już z tymi zakupami... Oczy już bolą od wpatrywania się :P
ReplyDeleteOrin, he he he, nic nie poradzę. zarchiwizować dobytek trzeba :P a i podrażnić czytelników tez ha ha ha :D
ReplyDeleteAle zakupy! Swietne!
ReplyDeleteMam te ksiazke! Jest fantastyczna! Ostatnio wg niej zamrazalam szpinak z wlasnego ogrodka ;)
Marta szalejesz!! wstazki sa super! ja mam ten sklep w centrum i moze sie wybiore w weeklend;)) sa cudne i reszta zakupow tez;) maniaczko ;P
ReplyDeleteProszę nie wkurzać ludzi :-)
ReplyDeleteHortensje zwaliły mnie z krzesła, może chcesz się podzielić to za pół dekady będziesz mogła zrobić nowe zakupy... a tak poważnie szkoda, że nie wiedziałam chętnie bym się dokoptowała do takiego zamówienia...
Oj ja się ośliniłam...oj ośliniłam LOL
ReplyDeleteże ja nie mam worksa w okolicy, niech to
ReplyDeleteSzaleńczo wspaniałe zakupy. Też bym tak chciała. Marzenie :)
ReplyDeleteMagda, mnie też ta ksiązka sie b. podoba. wpadła mi od razu w oko jak tylko wziełam ją do ręki. przede wszystkim zawiera sporo cennych informacji odnoscie przechowywania i konserwowania żywnosci. dla początkujących kur domowych idealna :)
ReplyDeletePaulisia, mam nadzieje, że znajdziesz je w swoim sklepie. nie jestem pewna na ile podobny jest towar w całe sieci The Works
Domcia, o ja cie! no to lipa! :( a w centrach handlowych szukałaś, czasami ta sieć sklepów jest właśnie w duzych centrach handlowych. googlnij i sprawdz czy na pewno nie ma w twojej okolicy
Asia3city, podzieliłabym sie hortensjami ale przyrzekłam już porcję jednej wizażance :) może uda się następnym razem :)
Aldona, przybywaj do uk!!!! :D tutaj jak w craftowym raju!
Kurcze, patrząc na te zakupasy, to zazdrość najpierw zżera, a potem wypluwa :D
ReplyDelete