„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Monday, July 23, 2012

*Książkowo, twórczo i wakacyjnie. Twórczy Weekend 49*

Żegnaj szkoło, witajcie wakacje! 
Nareszcie doczekałam się swoich wolnych dni :))) Ostatnie tygodnie lipca były dla mnie urwaniem głowy. Wszystko jakby przyśpieszyło, nabrało intensywnego tempa. Marzyłam o chwili spokoju, przystopowania, wzięcia oddechu. Doczekałam się. Teraz mogę już zapomnieć na półtora miesięca o pracy :) Festyny odfajkowane na liście zadań i teraz czas na relaks i swobodne kreatywne tworzenie, dokładnie tak jak lubię :) Pogoda w UK nie jest rewelacyjna w tym roku, deszczu jest więcej niż słońca. T. jak na złość nie może wziąć urlopu w lecie bo pracuje jak wół za czterech, w zastępstwo, tylko po to aby ktoś inny mógł sobie wziąć urlop, wrrrr!.... Może uda mi się wyciągnąć go nad morze w jakiś weekend ale tak czy inaczej wygląda na to, że nie będą to wakacje mojego życia ;) No i jest żajebiście.


Wobec tego organizuję więc sobie czas na bieżąco.  Chyba najbardziej cieszę się z tego, że przynajmniej nie muszę jeździć do pracy i mogę spać tak długo jak tylko mi sie podoba :) Śmierć budzikom!! Wyłączyłam też wszystkie ustawione w telefonie alarmy :))) 
Na ferie przewiduję coś twóczego, craftowego. Plany ambitne są. Haftowane i papierowe kartki na święta, bombki na choinkę, parę kartek zapasowych, malowanie szkła, wymianki-obiecanki czekają. Dobrze byłoby namalować jakieś szkło na zapas. Na prezenty świąteczne będzie jak nic! Teraz tylko pilnować się aby nie przebimbać tego wolnego czasu w internecie :) 
Na pewno lato spędzę na czytaniu książek. A więc Kindle i tradycyjne ksiązki. Obowiazkowo conajmniej godzina czytania dziennie :) Tęskniłam z tym :) Zrobiłam też ostatnio ksiązkowe zakupy więc się pochwalę  :)
Z Amazon.co.uk przybyły do mnie dwie nowe powieści The Pianist i The Piano. Choć tytuły brzmią podobnie, są to dwie diametralnie różne od siebie książki. Obie sfilmowane. Pianista to powieść o polskim żydzie Władysławie Szpilmanie, któremu cudem udaje się uniknąć likwidacji getta warszawskiego i który ostatecznie po dłuższym ukrywaniu się staje oko w oko z hitlerowcem. Co się stało dalej? Nie powiem, przeczytajcie sami :) To wzruszajaca historia osadzona w realiach wojennych. Poraz pierwszy oglądałam ją jako film w UK, w brytyjskiej tv i wzruszyłam się oglądając wojenną Warszawę i w ogóle cały ten polski "akcent" w filmie. Z perspekywy emigracyjnej nabiera on jeszcze większego znaczenia. Druga książka - Fortepian - to XIX wieczna powieść wiktoriańska osadzona w egzotycznej monsunowej scenerii Nowej Zelandii w której to niema pianistka, Ada McGrath, "sprzedaje" kawałek po kawałku swoje ciało zdziczałemu żeglarzowi zamieszkującemu dżunglę wspólnie z plemieniem Maorysów z wzamian za możliwość grania na swoim fortepianie. Krótko mówiąć seks, egzotyka, namiętność i wiktoriańska moralność :) Zachęcam do obejrzenia filmów, jeśli książka Was nie kusi :) Piękne historie. Warte poznania.


Na tygodniu listonosz przyniósł mi niedużą paczkę :) W środku pudełka zastałam to:


Całą serię książek Virginii Andrews! Całe 5 kompletnych tomów - saga rodu Dollanganger'ów. Kto zna film Kwiaty na poddaszu (Flowers in the attic) ten będzie wiedział o czym są te książki. Ten film pamiętam z dzieciństwa. Zrobił na mnie wrażenie i zapadł głęboko w pamięć, jak mało który. Teraz, po latach, wracam do niego aby przeczytać powieść. Do zakupu tych książek zachęciła mnie notka z bloga Cecylii, gdzie przypadkiem odkryłam, że istnieje cała seria tych ksiażek :) Cecylii dziekuję za inspirację :* Z chęcią będę czytać o dalszych losach rodziny.


Muszę przyznać, że okładki książek trochę mnie zaskoczyły bo krzykliwe wielkie białe litery i ciemne tło okładki rodem z horroru gotyckiego charakterystyczne są dla różnego rodzaju tanich kryminałów i thriller'ów a ja alergicznie reaguję na tego typu wydania książek i unikam ich. Tym razem zrobię wyjątek bo wiem, że powieść mi się podoba. A przecież mówią: "nie oceniaj książki po okładce"... ;P

Kolejne pozycje na mojej książkowej półce to nowelki kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery. Pamiętacie lekturę szkolną Ania z Zielonego Wzgórza? To ona własnie ona jest autorką tej powieści. Tak więc całe 6 tomów opowiadań i to w oryginalnym języku autorki, bez żadnego przekładu nareszcie jest moje!!! To jedyna całościowa wydana kolekcja opowiadań Montgomery jaką udało mi się znaleźć w internecie.  Ułożone w tomy rocznikami przybyły do mnie w zeszłym tygodniu, dostarczone przez kuriera (mina pana który poraz 3-ci pod rząd w ciagu niespełna półtora tygodnia dostarcza dużą przesyłkę z ksiażkami pod te same drzwi i na te same nazwisko była po prostu bezcenna :D i jeszcze stwierdził, że zapisał sobie moje nazwisko w swoim elektronicznym notatniku bo jest zbyt długie aby je przepisywać za każdym razem przy odbiorze!!!). Tak więc oto wielka paka, pełna dużych książek, niczym podręczniki szkolne :)


Że miał to być "paperback" czyli książki o miękkiej okładce, to wiedziałam z góry przy zamawianiu, ale, że będą one wyglądać jak świeżo ukończony maszynopis oddany do drukarni to tego sie nie spodziewałam :-O! He he he!
Druk w środku książki wyglada tak:


Lubię czcionkę maszynową dla stylizacji ale niekoniecznie do czytania powieści he he he no ale jakoś trzeba będzie przebrnąć przez ten tekst :)
Nowelki zakupiłam sobie z kilku powodów - po pierwsze darzę je sentymentem bo wszelka twórczość literacka L.M. Mongtomery kojarzy mi się... z moją mamą :) Moja mama jest jej ogromną miłośniczką i skompletowała sobie wszystkie wydania powieści L.M. Montgomery jakie tylko pojawiły sie na polskim rynku a ja, jako nastolatka pożyczałam od niej te książki i podczytywałam i to właśnie opowiadania przypadły mi najbardziej do gustu. Drugim powodem jest chęć eksplorowania oryginalnego języka autorki - tzn Candian English a mnie jako anglistę takie rzeczy szczególnie interesują :) a jak jeszcze książka jest w oryginalnym języku autora, bez przekładu to jest to już prawdziwy literacko-lingwistyczny rarytas :) Poza tym bardzo lubię czytać o kulturze innych angielsko-języcznych krajów, imperialistycznych koloniach, epoce wiktoriańskiej, przedwojennej i międzywojennej. Świat eleganckich kanadyjskich kobiet, które żyją na przełomie XIX i XX wieku wysyłających swoich meżów i synów na wojnę ma jakiś taki swój wintażowy urok, nieprawdaż? :)

Tyle książek. Teraz pora na gadżety i gazetki :) W zeszłym tygodniu byłam w mieście i wstąpiłam do księgarni tylko aby sprawdzić, czy są jakieś nowe numery magazynów hafciarkich no i oczywiście opuściłam sklep z tymi oto gadżetami do czytania :) zakładki, zakładeczki, magnetyczny klipsy do ksiażek...atrakcyjnie i kolorowo (wierzcie mi, brytyjskie księgarnie wiedzą, jak przyciągnąć miłośników książek)


Niebieski ludzik, jak widać, ciężko pracuje ;)


Dwie gazetki przyciagneły moją uwagę. Pierwszą, Crafts Beautiful,  kiedyś kupowałam regularnie teraz tylko od czasu do czasu i nie powiem - przyciagnęły mnie stempelki załaczone do tej gazetki :)


Podoba mi się ta różnorodność stylów w jakich zaprojektowano te stemple :)


Druga gazetka spodobała mi się ze względu na morską tematykę (mam do niej słabość) i na załączone morskie stempelki :)



W magazynie są propozycje kartek dla panów a ja właśnie potrzebują wykonać kilka takich męskich kartek :)


Tyle chwalenia się. Jejku, ale się rozpisałam :)
Oczywiście zapraszam na kolejny odcinek zabawy w Twórczy Weekend. Zasady zabawy po linkiem w panelu na prawo. Linkowanie tym razem aż do czwartku do 24.oo. Pochwalcie się koniecznie swoimi wakacyjnymi pracami :) Zapraszam!

Sunday, July 15, 2012

*Czwarty i ostatni. Twórczy Weekend (48)*

"I jeszcze jeden! I jeszczeeee raaaaz!..." Nie, to nie piosenka weselna, to mój ostatni festyn, a dokładniej wczorajszy :) Czwarty w tym sezonie letnim i ostatni.
Oto jak twórczo spędziłam weekend :) Treuddyn Festival 2012. Przez miniony tydzień popołudniami, po pracy, przygotowywałam nowe malowane szkiełka na sprzedaż. Pogoda nawet dopisała, ludzie też, ale niska sprzedaż poraz kolejny udowodniła, że sytuacja ekonomiczna nie pozwala ludziom na zbędne wydawanie pieniędzy. Poza tym z festynu wróciłam ubłocona bo deszcze jakie od jakiegoś czasu nawiedzają Brytanię, rozmoczyły boisko na dobre. Wygrał ten, kto pojawił się w gumowcach. Dobrze, ze chociaż namiot dawał nam schronienie przed przelotnymi opadami.


Było trochę stołów z towarem ale tylko mój i mojej koleżanki, Grażyny, były typowym rękodziełem. 
A tak wyglądało moje stoisko, umieściłam się cichutko w kąciku namiotu:



Ta sterta ubrań po lewej, która psuje mi zdjęcie :-/ nie należy (na szczescie) do mnie, to stoisko sąsiadujące... takiej jednej starszej marudnej matrony, która do ostatniej minuty wciskała jakiejś dziewczynie z dzieckiem w wózku używane ubrania. Ach, mówię Wam, zachłanność ludzka nie ma czasami granic.


A tak wyglądało to stoisko obok mnie (!!!) Nie uważacie, że troche przytłacza... swoim wyglądem ha ha ha! Przynajmniej ja się tak czułam wciśnieta w kącik ze swoim stolikiem, przytłoczona przez te wiszące wszędzie ubrania. Junk  przyniesiony z domu. :P


Zauważyłam, że ostatnio tego typu stoiska pojawiają się na festynach. Junk, czyli "śmiecie" z domu wystawione na sprzedaż, to nic innego jak car boot sale tyle, że bez samochodu. Powiem szczerze, że nie wyglądają one szczególnie atrakcyjnie ale co ciekawe mają całkiem spore wzięcie bo za 50 pensów czy 1 funciaka można nabyć kolejny "junk" do swojego domu :))) Taka mentalność ludzi :)
A tak wyglądało stoisko Grażki, z dekupażem :)


Stanie przez parę godzin na przemoczonym boisku w przeciągu zmogło mnie na koniec dnia. Trzeba było poratować się kocem, gorącą herbatą i kanapkami :) Dzień zaliczam jako udany.
A dzisiejszą niedzielę spędzam na wyrabianiu kolejnych bombeczek  i oglądaniu Aliens.

A co takiego Twórczego powstało w waszych pracowaniach/ domach/blogach? Pochwalcie się pracami koniecznie, niech inni też je zobaczą. Linkowanie do środy do północy. Zasady zabawy Twórczy Weekend - tutaj. Nowe osoby bardzo prosze o zapoznanie się z zasadami. 

Sunday, July 8, 2012

*Festyn w Belle Vue Park. Twórczy Weekend (47)*

Ufff, jak dobrze, że jest weekend :) Nareszcie mogę wziąć krótki oddech. Mój mijający tydzień był dla mnie pełen pracy, każdego dnia działo się coś innego, co oczywiście nie pozostawiało wiele sił i czasu na swobodne craftowanie. Zbliża się koniec roku szkolnego dla brytyjskich dzieci i tempo nauki znacznie przyśpieszyło - zaczął się sezon na szkolne wycieczki w różne miejsca, imprezy sportowe na powietrzu, dni kultur, dni odwiedzania nowych szkół itp. 
W tym tygodniu miałam okazję "odchamić" się trochę - pojechaliśmy do Teatru Clwyd w M. na przedstawienie Yesterday, które było przeglądem muzyki z lat 40-tych, 50-tych i 60-tych aż do pojawienia sie Beatles'ów. Potem nastąpiły warsztaty dla dzieci będące tematyczną kontynuacją przedstawienia. Podobało nam się :) Retro teraz na topie :)
W piątek celebrowalismy różne kultury, w tym polską. Były slajdy do oglądania, polska muzyka w tle, flagi i biało-czerwone dekoracje no i polskie jedzonko, które u dzieciaków miało ogromne wzięcie, szczególnie polskie wędliny i kiełbasy i chleb oraz słodycze. Dzień udał się na 5+ :)

W sobotę kolejna "atrakcja dnia" - mój trzeci z kolei festyn, w W. w parku Belle Vue - był to Offa Festival, organizowany co roku w mieście (w zeszłym roku równiez brałam w nim udział :)). Tym razem towarzyszyła mi koleżanka z pracy, Sue. To był jej pierwszy tego typu  festyn. Chociaż pogoda dopisała, nie dopisali jednak klienci. Chyba wszystkie stoiska zmagały się z brakiem kupujących. Nawet stoisko z ciastami i babeczkami też nie miało takiego wzięcia w tym roku. Zdecydowanie pustki i małe zainteresowanie rzucały się w oczy. Mimo to jakaś pani zafascynowała się moimi malowanymi obrazkami i Koniki Etrusków pogalopowały razem z nią do domu :) Organizatorzy, którzy zarezerwowali nam miejsca okazali się wyrozumiali i opłata za stoisko była na zasadzie "co łaska". Takie chyba już czasy, że każdy przelicza pieniądz trzykrotnie zanim go wyda.



Sue przygotowywała się pieczołowicie do tego festynu szyjąc sukieneczki dla dziewczynek i torby. Towarzyszyła jej rodzina najmłodszy syn, córka i żona.. córki ;) Niestety nie udało jej się nic sprzedać i wróciła do domu trochę zdołowana. Bless her!


a tu widok z miejsca sprzedającego ;) z nieco słodkiej, różowej perspektywy :)))


Inne stoiska: szycie, quilting, biżuteria, stoisko z ciastkami i dżemami, i takie trochę mydło i powidło - trochę wełny, trochę drutów, trochę wisiorków... co komu przyjdzie do głowy.... :)



Od razu widać, że to Wielka Brytania. Festyn bez cup of tea czy coffee nie może być! :) A jak się zgłodnieje to i burger z grilla z cebulą smakuje ogromnie!



Pani ze stoiska ciastowego (miała uroczy fartuszek w truskawki!) rozdawała na koniec sprzedaży nam wszystkim niesprzedane babeczki. Jak miło z jej strony! Pochwaliłam jej ręcznie malowane donice - nowość w tym roku - i było jej bardzo miło. Takie optymistyczne i słoneczne :)

Powszechnym zwyczajem tego  festynu jest spacerowanie po sali i odwiedzanie innych stoisk. Tu się pochwali coś, tam się pochwali coś :) Jest też okazja zawrzeć nowe znajomości. Pani po prawej chętnie wdawała się w rozmowy z "sąsiadami" i była wyraźnie zainteresowana co takiego powstaje na moich drutach (czytaj: nowa bombka) wiec odpowiedziałam jej, że robię świąteczne bombki w norweskim stylu. "Aaaa, to pani pewnie z Norwegii?" :)))))

Jako sprzedająca nie bardzo miałam okazję rozejrzeć się po festynie - wszystko działo się na powietrzu, tylko stragany z rekodziełem były w budynku. Na pokazie były przecudne sówki, trochę serce mi sie kroiło kiedy widziałam je siedzące na drewnianych palikach z przywiązanymi łapkami. Za 1 funta można było je potrzymać!!! Nie jestem zwolennikiem takich atrakcji, ale ptaki robiły wrażenie, szczególnie te małe sówki! Urocze!

Tyle mojego twórczego spędzania czasu. Nie bardzo miałam czasu na robienie na drutach więc zamierzam nadrobić to dziś wieczorem bo deszczowy niedzielny wieczór w toku :)

Niedziela to czas na kolejny odcinek Twórczego Weekendu. Bardzo jestem ciekawa jak twórczo spędziliście ten tydzien/weekend :) Proszę bardzo, dołaczajcie, chwalcie się i pokazujcie swoją twórczość. No i nie zapomnijcie odwiedzić tez te osoby co podlinkowują swoje blogi nieco później. Im też bedzie miło jeśli będą zauważone :)
Linkowanie do środy do północy. Zasady znacie. Link do reguł zabawy w panelu po prawej :)

Saturday, June 30, 2012

Twórczy Weekend (46)

Witam w kolejnym odcinku Twórczego Weekendu i zapraszam wszystkich chętnych do dołączania i chwalenia się pracami :)

Moj tydzień upłynął głównie na robieniu na drutach i wykańczaniu niektórych prac malowanych na szkle :) wczoraj zasiadłam też do zrobienia kartki urodzinowej dla babci tż-ta, która obchodziła swoje uwaga!... 99-te urodziny :) Karteczka prociutka, bezpretensjonalna, nieskomplikowana. Na prawdę nie mam ostatnio jakoś głowy do robienia ciekawych kartek.


Plany na resztę weekendu - malowanie na szkle. Za tydzień kolejny festyn!
Linkowanie do galerii przez całą sobotę, niedzielę, aż do środy. Zapraszam!

******************************************************************************

Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)
1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz  np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
*******************************************************************************

Saturday, June 23, 2012

*Festyn w Plas Coch. Twórczy Weekend (45)*

Witam wszystkich tutajzaglądaczy, tutajkomentatorów i fanów Twórczego Weekendu. Patrzę sobie na ten numer w tytule - 45 - i nie mogę się nadziwić, że to już czterdziesty piąty odcinek zabawy. Powiedzcie mi, kiedy ten czas leci?? Tydzień za tygodniem!

Mój mijający tydzien był dosyć twórczy - wieczorami w wolnej chwili między praniem a słuchaniem wieczornego radia malowałam na szkle nowe prace na zbliżające się 3 festyny (kilka prac jeszcze nie ukończonych, świeżyzna dopiero dosycha zanim się ją ostatecznie obfoci i zarchiwizuje) oraz troszkę dziergałam kolejne bombeczki na drutach bo już na dobre uzależniłam się od robienia tych wełnianych gałek. Powstało parę nowych sztuk "skórek" które teraz trzeba "nadziać" włosiem i obfocić w przyzwoitym świetle dnia :) Doszło do tego, że nawet wożę ze sobą druty do pracy i od jakiegoś czasu moi koledzy i koleżanki z pracy widzą mnie z drutami podczas każdej wolnej przerwy. Już chyba przyzwyczaili się do tego widoku :) Przy okazji bombek, na tygodniu, powstała pewna trochę nieciekawa kwestia odnośnie wzorów, możecie przeczytać o tym tutaj. Chyba najlepiej jest stawiać takie rzeczy w jasnym świetle.

Dziś brałam udział w moim drugim festynie w W. na terenie szkoły Plas Coch. W zeszłym roku było to dla mnie dosyć pechowe miejsce, w tym roku było nieco lepiej :) Wywiało mnie, wygwizdało na wszystkie strony (brytyjskie lato!, typowe!), nawet termos z herbatą coś nie bardzo pomagał kiedy ręce marzły a ja twardo siedziałam sobie pod drzewem i robiłam bombczasy na drutach. Sprzedaż - raczej słabizna. Ludzie chwalą i oglądają. "Pięknie", "Pani to sama malowała?", "Pani to dużo wolengo czasu musi miec"... Mało kto jednak ma ochotę rozstać się z więcej niż 3-4 funtami. Taka lipa. Recesja, marna ekonomia i nam, rękodzielnikom, po tyłkach daje. Sprzedałam jednak 2 rzeczy i ostatecznie wyszłam na plus ale szału nie było. Pogoda bynajmniej nam też nie ułatwiała sprawy bo jak tu ustawiać kram z malowanym szkłem kiedy wygwizd na wszystkie strony. Padać ostatecznie nie padało ale bez mżawki się nie obyło. Ludzie bardzo szybko zaczęli zwijać klamoty. Do trzeciej po południu chyba nikt nie dotrwał.
A tak wyglądało do u mnie:


Czy żałuję? W sumie nie. Zawsze to jakaś rozrywka w weekend i każdy jeden festyn, udany czy nie to nowe doświadczenie w sprzedaży :) Wróciłam do domu na na schodach zastałam sporą pakę - otwieram a tam nowy zapas świeżej norweskiej wełny na kolejne bombeczki :D Woohoo! Piękne zakończenie dnia :))) Dzisiejszy wieczór to intensywne drutowanie :D

Kto w tym tygodniu będzie miał ochote dołączyć do Twóczego Weekendu? Co takiego interesującego powstało w waszych pracowniach? Kto się pochwali? Linkowanie do środy, do północy. Zapraszam wszystkich, również nowe osoby :)

******************************************************************************

Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)
1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz  np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
*******************************************************************************

Sunday, June 17, 2012

Dzień Ojca. Twórczy Weekend (44)

Witam ponownie :) Kolejna niedziela i kolejny Twórczy Weekend. Tym razem jest to 44-ty odcinek zabawy i liczę na to, ze jakieś zdolne rączki przyłączą się do zabawy :)
Mój mijający tydzień zleciał mi głównie (poza pracą oczywiście) na robieniu kolejnych kulek na drutach oraz na haftowaniu zakładki :) Za to w weekend, oprócz kibicowania polskiej drużynie w meczu z Czechami wzięłam się też za zrobienie kartki dla taty na nadchodzący Dzień Ojca. 
I powstała sobie taka oto karteczka dla taty :



Siedziałam nad nią chyba z godzinę, darłam papier, stemplowałam, naklejałam i myslałam jak to poskładać do kupy aby ze sobą grało pod względem formy i koloru. Nakleiłam com miałam nakleić i tak już zostanie. Ja nie wiem, ja jakoś nie umiem nasadzić tych "krzaczorów" na swoje kartki :P a ostatnio w ogóle weny i pomysłów na robienie kartek nie mam zupełnie :( Zdecydowanie lepiej idą mi teraz druty albo szycie ;)
Czasami wenie podczas tworzenia trzeba pomóc :D stąd też lufka winka przy boku stoi :))) Może się będzie lżej myślało :)))


Tyle mojego marudzenia, nie przedłużam już posta :P w przyszły weekend wybywam na kolejny, drugi już z kolei festyn więc u mnie przez ten najbliższy tydzien będzie bardzo twórczo wieczorami :) A teraz oddaję galerię do waszej dyspozycji, linkujcie, chwalcie się pracami i tym jak twórczo upływa Wam ten weekend. Linkowanie do końca niedzieli, pn, wt i środa do połnocy. Zapraszam!

******************************************************************************

Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)
1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz  np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.
*******************************************************************************

Saturday, June 9, 2012

*Wielkie Porządki na Flickerze :) Twórczy Weekend (43)*

No nie powiem, ten tydzień był dla mnie całkiem twórczy chociaż nieco mniej intensywny niż poprzedni. Uspokoiło się już trochę po festynie i obchodach Diamentowego Jubileuszu. Przede wszystkim pogoda nie ułatwiała wyjścia ani na dwór ani do sklepów bo przez większość tygodnia było właśnie tak: 


A że do końca tego tygodnia mam ferie międzysemestralne to siedziałam w domu i trochę tworzyłam w domowym zaciszu. A co jest najlepszym lekarstwem na przygnębiającą pogodę? Oczywiście Koloro-terapia... na szkle :) Właśnie powstają u mnie nowe obrazki, tym razem (chociaż tego zwykle nie robię :P) zdradzam co to będzie :) Obrazki są mniej więcej w połowie drogi tworzenia a efekt końcowy pokaże wkrótce na blogu witrażowym :)



Jest jeszcze trzeci obrazek, również z koniem ale póki co ma narazie tylko kontury. Wkrótce do obejrzenia!
Oprócz malowania na szkle w tym tygodniu zajmowało mnie porządkowanie swoich zdjęć, folderów i portali czyli jednym słowem blog / website maintenance. To też w sumie coś dla swojej twórczości :))) Czas poukatualniać "zakurzone" foldery. Facebook, Twitter, Blogger no i Flickr na który wróciłam po roku nieobecnosci po odnowieniu swojej subskrypcji. Flickr jest jedyną w moim przypadku stroną, która zawiera zarchiwizowaną całość mojej twórczości - od jej początków aż do chwili obecnej. Przyznam, że dwa dobre dni zajęło mi uaktualnienie moich zdjęć na Flickerze :))) Tyle się tego nazbierało przez cały rok. Na nowo odkryłam też grupy i kluby na Flickerze i z przyjemnością poodwiedziałam stare kąty. 

Ufff! Proszę bardzo! Wpadnijcie do mnie z wizytą :)Wszystko ładnie "wysprzątane" na przybycie gości :) Tak oto wygląda moja strona z kolekcjami zdjęć (collections). Collections to są takie duże zbiory tematyczne zdjęć.


Zapraszam tu - CLICK!
Każda z collections ma mniejsze podfoldery - o nazwie sets :) A w nich można już sobie buszować do woli. Zapraszam. Komentarze mile widziane! :)


Zapraszam tu - CLICK!

Tyle mojej pisaniny, zabieram się za pisanie nowych postów na blogach no i czeka mnie jeszcze zrzut fotek z aparatu :) Oddaję w Wasze ręce galerię Twórczego Weekendu (43) - proszę bardzo, dołączajcie, chwalcie się swoją twórczością z tego tygodnia i zapraszam na wirtualny spacer po innych podlinkowanych blogach. Linkowanie do końca soboty, przez całą niedzielę, pn, wt i do końca środy czyli aż 4,5 dnia aby dołączyć do zabawy. Happy Linking! :)))

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

Tradycyjnie: Zasady zabawy w pigułce :) Bardzo proszę zapoznać się z nimi ;)
1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, w której chwalimy się pracami, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. Zamiast linkować odzielnie każdą pojedyńczą rzecz  np 3 pary kolczyków niech będą one w jednym poście. Łatwiej je będzie wtedy ogarnąć. Wyjątkiem mogą być prace z różnych tematycznie blogów, wtedy ilość linków może być więcej niż 2. Nie chcemy nikogo zdominować swoimi linkami a wiadomo, że niektórzy są bardziej produktywni niż inni.
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

ps. mały update w sprawie regulaminu zabawy, przeczytajcie proszę ;)

Monday, June 4, 2012

Baaaardzo Twórczy (Diamentowy) Weekend (42)

Z pewnym poślizgiem czasowym ale za to z wieloma różnymi "njusami" proponuję Wam kolejny odcinek zabawy w Twórczy Weekend celebrujący zakończenie weekendu :) Jak już większość z Was wie na Wyspach był to Diamentowo-jubileuszowy weekend a wiec specjalny, wyjątkowy i inny niż wszystkie. Bank holiday (= czytaj wolne) dla wszystkich! W całym kraju organizowane były (i wciąż są) street parties czyli imprezy w wioskach i miasteczkach, oczywiście na cześć królowej EII. A więc setki fun days, fun fairs, summer fairs i wszelkich innych festynów. Ten tydzień był ekstremalnie twórczy dla mnie bo przygotowywałam się do mojego pierwszego festynu, który odbył się właśnie dziś :) Początek minionego tygodnia spędziłam na robieniu jubileuszowych karteczek (dom od tygodnia wygląda jak pobojowisko!) a ostatnie dwa dni spędziłam na intensywnym malowaniu na szkle bo stół z artykułami hand-made do sprzedaży aż się prosił o jakieś świeże prace. 
Pora się pochwalić wynikami :) Karteczki jubileuszowe z królową w kolorach brytyjskiego Union Jack'a. Prosciutkie, z typowymi symbolami brytyjskości.









i wszystkie razem :)


Przez sobotę i niedzielę była zmiana tematyki - na tapecie malowanie szkła. Oto jak wyglądał mój warsztat :) pozaczynane projekty, jedne schną, drugie dopiero nabierają kształtów i konturów :) To było całodniowe intensywne malowanie do spółki z oglądaniem transmisji z obchodu jubileuszu królowej w Londynie. Efekty na blogu witrażowym. Zapraszam.


No i ostatecznie tak było dziś:
Pogodę mieliśmy jak na zamówienie, wymarzoną choć od dwóch dni lało jak z cebra (i jutro podobno ma lać ponownie!!). Festyn niewielki, zaledwie ludzie z wioski i z sąsiednich okolic; zorganizowany trochę na chybcika. Organizatorki miłe babki, użyczyły mi namiotu w razie niepogody, który to dzieliłam z jakąs panią co miała tombolę. Ogólnie można powiedzieć, że zainteresowanie większe, niż sama sprzedaż, jak to bywa na festynach. Ludzie wolą raczej wydać 1-2 funty na burgera czy piwo lub tanią zabawkę dla dziecka, niż na konkretne hand-made, ale czasami trafiają się tacy co są nim wyraźnie zainteresowni. Otrzymałam pochwały za prace, pare pytań na temat robienia bombek na drutach (a właśnie jedną taką robótkę wziełam ze sobą) i zaproszenie na lipcowy festival w sąsiedniej wiosce. Fajnie :) Parę sprzedanych rzeczy. Żaden wielki biznes ale satysfakcja z tego, że się sprzedało co nieco jest :) Całkiem niezły start w festynowe lato.



Stoisko przybrałam oczywiście buntingiem z union jackiem, w środku i na obrzeżach namiotu. Dwie chorągiewki i obrus z flagami stanowiły dodatkowy akcent royalistyczny. Trochę zmarzłam stojąc większość czasu w cieniu i w przeciągach więc po festynie gorąca filiżanka herbaty w ten jubileuszowy dzień była jak najbardziej pożądana :)

Tyle mojego twórczego działania przez te najbliższe dni. Teraz z niecierpliwością czekam na Wasze piękne i twórcze prace. Napiszcie co takiego ciekawego działo się w Waszych pracowniach :) W zeszłym tygodniu galeria bardzo się powiększyła, przybyło wiele nowych ciekawych prac do obejrzenia. Dzięki za zabawę dziewczyny. Bardzo cieszę się, że właczacie się do zabawy. Zajrzyjcie też koniecznie do Paulisi, która jako ostatnia podlinkowała swój post. Paulisia pisała w nim o swoim festynie hand-made wiec dziś czuję tematyczną więź z Pauliną :)

Galeria otwarta bedzię do końca poniedziałku, cały wtorek, środę i czwartek do północy. Wyjątkowo przesuwam jeden dzień do przodu bo dopiero dziś udało mi się, zasiąść do napisania tej notki :)
Dołaczajcie śmiało i pokazujcie jak twórcze byłyście w tym tygodniu :))))
.................................................................................................................................................
Zasady zabawy w pigułce :)

1. Informujemy w swojej notce o zabawie pod postacią linka: Twórczy Weekend i opisujemy jak twórczo spędziliśmy ten czas.
2. Linkujemy url notki, nie głowne url bloga
3. Odwiedzamy jak najwiecej blogów zostawiając autorom jakies miłe słowo. Obowiązuje zasada wzajemności i wdzieczności, każdemu bedzie miło jeśli zostawimy u niego ślad w postaci komentarza. Pamietajmy o odwiedzeniu tych co dołączyli nieco później, niech nikt nie poczuje się pominięty. Gospodarz też się ucieszy z komentarzy ;-)

Postarajcie się proszę ograniczyć do jednego, max. 2 osobnych linków w galerii, w przeciwnym razie przy większej liczbie uczestników robi się ilościowe zamieszanie. 
Do zabawy kwalifikuje się wszystko co hand-made i home-made. Projekty nie muszą być ukończone,  gdyż bardziej liczy sie Wasz opis tego co zrobiliście w tym tygodniu / przez weekend dla swojej twórczości :)
Wszystkie reguły zabawy tutaj: KLIK.