„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Saturday, October 1, 2011

Zagubione. Opłakane. Znalezione. Zakupione. Twórczy Weekend 17 trwa!

Ależ miałam tydzień! Szalony, gorący, zwariowany, zabiegany i na koniec trochę smutny ale zakonczony happy end-em :) Pogoda u nas w UK jest prawdziwym babim latem, a niekiedy ma sie wrażenie, że jest cieplej niż było na wakacjach! Oby trwała jak najdłużej!
Czas leci tak szybko, na łeb, na szyję, że ani sie obejrzałam a tu już kolejny koniec tygodnia. Przepraszam tych którzy zaglądali tu tydzień temu w poszukiwaniu Twórczego Weekendu i go nie znalezli. Nie wyrobiłam się. Po prostu i odpuściłam sobie. Jeśli macie prace do pokazania z zeszłego tygodnia, to chętnie je powitam w galerii :) Obiecuje też nadrobić zaległości blogowe. Musze udać się w wycieczką po Waszych blogach aby zobaczyć co takiego twórczego stworzyliście przez ten i poprzedni tydzień.

W czwartek wybrałam sie do paru sklepów w mieście. Było słonecznie, gorąco a ja nabrałam ochoty na spacer po deptaku i na małe zakupy. Odwiedziłam swoją ulubioną księgarnie WHSmith, następnie polski sklepik spożywczy a na końcu sklepik craftowy Jotter gdzie zakupiłam duże pudło w grochy, które tak doszczętnie pochłonęło moją uwagę, że nie zauważyłam czegoś innego. A w drodze do domu... panika. Nie mam na ręku swojej ulubionej bransoletki!!! Stało się to czego sie zawsze obawiałam - że bransoletka rozepnie się niespodziewanie a ja niczego nie zauważę i bedzie po wszystkim. Było za późno na wracanie się. Przepadło! Umarł w butach! Zapięcie bransoletki nigdy nie było 100% wiarygodnym (2 x rozpieła mi się samoistnie), niemniej nigdy nie mogłam oprzeć się niezałożeniu jej na rękę. Chłodne szklane koraliki tak fajnie grzechotały na ręce :( Jak łatwo przewidzieć, do domu wróciłam w FATALNYM humorze, totalnie niepocieszona. Nie mogłam odżałować straty i całe wydarzenie zupełnie wybiło mnie z rytmu. Bransoletka miała koraliki ala Pandora (żadne tam bóg wie jak drogie oryginały) w różnych niepowtarzalnych niebieskich odcieniach i należała do moich ulubionych wiec tym trudniej było mi się pogodzić ze stratą. Wiedziałam, ze nigdy nie uda mi sie odtworzyć tej samej kolekcji niebieskich koralików a wszelkie murano beads bedą mi tylko przypominać o stracie. Nie mogłam znieść myśli, że bransoletkę znajdzie gdzies na ulicy jakiś chłopak i da swojej dziewczynie albo, że podniesie ją jakas przypadkowo przechodząca kobieta i ucieszy się z tego niespodziewanego znaleziska. Dziwne, jak bardzo przywiązujemy sie do niektórych materialnych rzeczy, czasami nie mają one wielkiej wartości same w sobie ale lubimy ja za coś.... I tak właśnie jest w moim przypadku. Ja poprostu uwielbiam posiadać tzn pretty little things i kropka! Przywiazuję się do nich okrutnie, szanuję je i każda strata jest dla mnie bolesna. Na nic pomogło psychologiczne tłumaczenie sobie (zawsze tak robię) że to nie koniec świata, że świat się z tego powodu nie zawali ani nie zatrzyma, że w życiu bywają większe kłopoty niż strata jakiejś bransoletki. Na drugi dzien biłam się z myślami czy wrócić w te same miejsca i próbować popytać w sklepach i szukać na ulicy. Ale jakie są szanse znalezienia połyskliwych koralików na deptaku gdzie na codzien przewijają się tysiące ludzi??? Już miałam pogodzić się ze stratą i dać sobie spokój z szukaniem ale jakaś dziwna myśl (przeczucie?) kołatało mi sie po głowie aby wrócić do tych sklepów i spróbować sie dowiedzieć czy może ktoś gdzieś.... Pierwszy był Jotter i to był strzał w 10!!!! Dwóch wysokich jak dęby panów sprzedających w papierniczym popatrzyło na mnie z góry jak zapytałam, czy może ktoś nie zgłosił znalezienia bransoletki z niebieskim koralikami. Jeden z panów schylił się ku ladzie i wyjął spod niej moją ukochaną bransoletkę!!!! No żesz! Oczy miałam jak spodki! Nie mogłam uwierzyć! W ręce sprzedawcy zobaczyłam moje ukochane szklane niebieskości!!! Drugi pan, ten który obsługiwał mnie dzień wcześniej, dodał, że bransoletkę znaleziono między półkami, gdzie spacerowałam obładowana jak wielbład swoimi zakupami. Tak wiec co zgubione zatoczyło małe koło i wróciło do mnie. Pięknie jak tylko umiałam podziękowałam panom i wyszłam ze sklepu przeszczęśliwa albowiem radość, ze znalezienia czegoś co się ceni jest conajmniej podwójna. Byłam też pod wrażeniem, że są jeszcze uczciwi ludzie na tym świecie a przecież tak łatwo jest schylić sie po coś i włożyć do swojej kieszeni. Świat nabrał spowrotem kolorów. Niebieskich kolorów :) Rzecz jasna!

Dziś z perspektywy czasu, im więcej o tym myślę, tym bardziej przekonuję się do tego, że to co dobre wychodzi od człowieka to potem do niego wraca. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie czy nie, ale w przeciągu ostatnich 3-4 miesięcy to ja byłam osobą, która znalazła coś zagubionego. W pierwszym przypadku był to telefon komórkowy, który ktoś zostawił miedzy siedzieniami w autobusie. Od razu zgłosiłam to i oddałam go kierowcy mając nadzieje, ze wróci do zmartwionego właściciela. Kierowcy mają za zadanie zatroszczyć się o zagubiony przedmiot na czas swojej jazdy. W drugim przypadku spostrzegłam, że ktoś zostawił na tyłach autobusu torbę, coś na kształt laptopa, a ponieważ był to przystanek końcowy i zaraz miała wsiąść do autobusu kolejna tura pasażerów, szybko dałam znać kierowcy, że ktos na tyłach pozostawił torbę i kierowca zaraz się nią zajął. Dodam jeszcze to, że naklejki i oznaczenia w autobusach Arrivy proszą o zgłaszanie kierowcy autobusu pozostawionych  bagaży. Poza tym takie wydarzenie to lekcja na całe życie aby doceniać i nie ignorować pewnych sygnałów. Ech, człowiek się uczy przez całe życie...A wy? Mieliście jakieś przeżycia ze stratą czegoś co nie mogliście odżałować?

Koniec tych "dramatycznych" opowieści :P Teraz chwalę sie czymś twórczym :) W tym tygodniu niewiele jednak bo większość czasu to wykończeniówka haftowych projektów, które nadal nie są jeszcze gotowe. Pierwsze to moje nowe eksperymentalne ciasteczka w kratkę:



oraz moje pudło na przechowywanie tkaninek do szycia. Pudło oczywiście czerwone w białe grochy bo ostatnio dopadł mnie na serio ten grochowy wirus :) Wypatrzyłam je z daleka jak stało na wystawie i dotąd kręciłam sie obok sklepu aż pudło dostało się w moje łapki :) Wzięłam ostatnie.


W ramach kolekcjonowania świątecznej dekoracji ala Scandinavia, tżcik fundnął mi te te dwa cudne domki, bedące latarenkami. Zakochałam się w nich momentalnie!!! Będą cudnym dodatkiem do moich biało-czerwonych świątecznych haftów.


Zasady Twórczego Weekendu takie same jak zawsze, przypominam tylko 3 główne:
1. ogłaszamy zabawę w swojej notce weekendowej
2. linkujemy url notki w której chcemy pochwalić się twórczymi pracami
3. odwiedzamy inne blogi w galerii i zostawiamy kometarze dla autorów prac.

pozostałe zasady zabawy tutaj: KLIK.
Linkowanie do wtorku do północy. Zapraszam!!!

Sunday, September 18, 2011

Trochę twórczo, trochę leniwie, trochę zakupowo czyli Twórczy Weekend nr 16

Nastał kolejny Twórczy Weekend. 16 odcinek zabawy. Zapraszam Was wszystkie. Linkowanie przez całą niedzielę, poniedziałek i wtorek aż do północy. Pochwalcie się jak twórczo spędziłyście te dni. Czy były to nowo zaczete projekty, coś upichcone w kuchni, zakupy, a może udało Wam sie zakończyć większy projekt? Czekam na opisy i relacje na waszych blogach :)

Mnie ten weekend przeleci (a właściwie właśnie przelatuje) na wpół twórczo, na wpół zakupowo i  trochę kulinarnie. Do zabawy zgłaszam swoje nowe zabawki kuchenne :) z bloga Martha in the Kitchen


i hafciki z 80 Szpulek dookoła Świata :)


W sobotę zaczęłam nowy projekt - zamarzyły mi sie białe latarenki ze świątecznymi malowidłami na szybkach i takowe właśnie powstają :) Motywy bedą proste, schematyczne, w biało-czerwono-złotej tonacji :) przynajmniej w moim zamyśle. Nie wiem czy to widać ale czarne metalowe lampioniki pod wpływem farby w spray'u zamieniły się w śnieżno białe. Teraz szybki czekają na pomalowanie farbkami witrażowymi :)


Notka bez wzmianki o zakupach? Nie może być! Oto co zakupiłam dla swojej twórczości "scrapbookingowej" - 4 zestawy stemplowych alfabecików na drewnie, z Dunelm Mill, całkowita niespodzianka dla mnie!!!


I nowe gazetki z cudnymi świątecznymi stempelkami :)

Kto w tym tygodniu pochwali sie twórczością? :P Zasady zabawy tu: KLIK
Linkowanie przez całą niedzielę, poniedziałek i wtorek.

Saturday, September 10, 2011

Twórczy Weekend (15)

Witam w kolejnym Twórczym Weekendzie i zapraszam do przyłączania się :) Jak ten czas leci na łeb na szyję... sama nie mogę się temu nadziwić. Ech, coraz trudniej zebrać mi się do pisania notek w ciągu tygodnia i zaległości  nadrabiam w weekend. Praca, dom, siłownia, krótki relaks każdego wieczoru przed pójsciem spać i kolejny tydzień przelatuje jak szalony.

U mnie w tym tygodniu bez craftowych rewelacji -  jak dotąd tylko jedna karteczka dla maluszka, nowonarodzonego Jack'a, synka kolegi z pracy. Dzidziuś podobno przyszedł na świat po 40 godzinach od odejścia wód płodowych i rodzice byli nieziemsko zmęczeni.Uczciłam to karteczką, którą wszyscy podpisaliśmy osobiście w pracy. Wybaczcie jakość zdjęć, robione późnym popołudniem.



Jak uda mi się zrobić kolejne w ciągu weekendu to dorzucę :) (u mnie w pracy trwa prawdziwy baby boom!) Nadal wyszywam sobie mój skandynawski hafcik z literkami. Idzie powoli. W tym tygodniu nie miałam możliwości aby zasiąć nad nim na dłużej.... Jeden kwadracik skończył się pruciem połowy haftu i poprawianiem błędu bo nie zauważyłam, że wyszywam go do góry nogami ;)


Kwadracików ma być 10. Ostatni bedzie miał wyszyty prezencik :) Więcej hafciarkich "njusów", tutaj - KLIK.

A teraz chwalę się nowym kubaskiem. Obok tych patchworkowych kotów nie mogłam przejść obojętnie w sklepie :) Kubek ma posrebrzany akcent.


I jeszcze parę innych spraw do omówienia ...
Asia3city i Damurek oraz White Sheep zgłaszały mi w ciągu tygodnia problem z wejściem na moją stronę i pojawianie się jakichś dziwnych stron z ostrzeżeniem o rzekomym wirusie. Muszę przyznać, że byłam nieco zdezorientowana tym zgłoszeniem albowiem u mnie samej jak i innych bloggerek moja strona wyświetlała się prawidłowo. Zapewniam Was, że blog nie ma zadnego wirusa ani ja takowych stron nie odwiedzam i nigdy nie odwiedzałam. Gdyby ktoś nadal miał problem z wejściem na mój blog lub wyskakiwało coś niepokojącego i alarmującego, dajcie mi proszę znać mailem. Dzięki.

I jeszcze szybciutko przypominam 3 główne zasady zabawy:
1. linkujemy url notki blogowej w której pokazujemy nasze twórcze prace
2. w notce załaczamy linka o zabawie
3. odwiedzamy inne blogi w ramach zabawy zostawiając autorowi jakieś miłe słowo :)

Linkowanie do pn do 23.59 :)

Saturday, September 3, 2011

Nadchodzi jesień. Twórczy Weekend (14)

 (źródło: internet)

Lato pomału dobiega końca. W powietrzu czuć już nadchodząca jesień. Wieczory robią się już coraz chłodniejsze. Zauważyłam też, że liście zaczynają już pomału opadać z drzew. U mnie wróciła szkoła, wróciła praca, wróciła rutyna. Codzienne ranne wstawanie, dojazdy, zajęcia. Wakacyjne przyjemności się skonczyły :( ale na pewno nie skończył się nasz Twórczy Weekend :P Dalej "lecimy" z tą zabawą :D i cieszę się, że się włączacie. Pocieszmy się tym, że przed nami wiele długich jesiennych wieczorów, które można bedzie spędzić przyjemnie na twórczych zajęciach. Nie wiem jak wy, ale ja żyję jesienią i z wielką niecierpliwością wyczekuję świąt :)
Na Twórczy Weekend nr 14 zgłaszam swoje kolejne skandynawskie projekty bo to własnie nad nimi spędziłam cały ten tydzień i zamierzam spędzić weekend :) Mój czerwono-biały maraton świąteczny zaczął się już na dobre!


Kto z Was dołaczy do zabawy w tym tygodniu? Jak twórczo spędziliście ten weekend? Opowiedzcie o tym w swoich notkach. Przypominam, że możecie pisać równiez o swoich wypiekach, kulinarnych dokonaniach, udanych badź nieudanych projektach, zabawnych momentach czy porażkach. Czyli o wszystkim co łaczy się tematycznie z hand-made i home-made :) Mogą to być równiez większe projekty nad którymi aktualnie pracujecie. Im różniej, tym lepiej :)
Linkowanie przez sb, ndz, pn, do wt do północy.

3 głowne zasady zabawy:
1. podlinkowujemy notkę z bloga, nie główny url
2. wpominamy o zabawie w notce
3. odwiedzamy inne twórcze miejsca, zostawiamy komentarze, autorom blogów bedzie b. miło. 

Pamietajcie też, że inne osoby dołączają do zabawy nieco później więc warto wrócić jeszcze w te miejsce.
Miłego weekendu życzę! :)


Sunday, August 28, 2011

Twórczy Weekend (13)

Nasz trzynasty odcinek Twórczego Weekendu :) ciekawe czy będzie szczęsliwy dla naszych pracowitych twórców :D Jestem bardzo ciekawa jak twórczo spędziliście ten weekend.

Ja na Twórczy weekend zgłaszam moje dwie nowe swieżo ukończone karteczki w skandynawskim stylu :) - W 80 Szpulek Dookoła Świata


 z zakresu: domowe wypieki: piątkowe śliwkowe crumble


i  sobotnie Bardzo Ważne Ciasteczka :)


Kto pochwali się swoimi pracami tym razem?  Zapraszam wszystkich,  równiez nowe osoby. Śmiało! :)

dla przypomnienia - 3 główne zasady zabawy:
1. linkujemy url notki z pracami które chcemy pokazać, nie główne url bloga
2. informujemy w notce o zabawie
3. odwiedzamy inne blogi uczestników i zostawiamy komentarze :)

Linkowanie przez cały niedzielny wieczór, cały pn i wt. Zapraszam!



Monday, August 22, 2011

Twórczy Weekend (12)

No dobra, jest po pierwszej w nocy, mamy juz poniedziałek, za parę godzin większość z nas wygrzebie ze swoich ciepłych łóżek do pracy a ja co??? Ja Wam tu ogłaszam Twórczy Weekend??? 
Dobra, dobra, przyznaję się, zasiedziałam się trochę :P a własciwie to zaszyłam się, bo kolejne wieczory weekendu spędzałam bardziej przed telewizorem z igłą w ręku niż na pisaniu weekendowych notek na blogu. Ale teraz szybciutko nadrabiam swoje powinności :)

Przez ten tydzień nie zrobiłam wiele pod względem rękodzieła bo razem z T. wybraliśmy się na 3 dni do Szkocji i czas spędziłam na odwiedzinach i zwiedzaniu ale na koniec tygodnia udało mi się wreszcie ukończyć moją kolekcję 6 skandynawskich karteczek :D które własnie zgłaszam na nasz Twórczy Weekend. 


Karteczki umieściłam na moim blogu - W 80 Szpulek Dookoła Świata - KLIK  Zapraszam do ogladania! :)

a co Wy stworzyłyście w ciągu tego tygodnia? Kto sie pochwali nowymi pracami, inspiracjami, pomysłami? Zapraszam.

Zasady te same co zawsze. Szybciutko przypominam 3 główne:
1. Linkujemy url notki z pracami, którymi chcemy sie pochwalić
2. Ogłaszamy światu, że istnieje coś takiego jak Twórczy Weekend
3. Odwiedzamy i zostawiamy komentarze na innych blogach, bedacych nagrodą dla autorów.

Przedłużam linkowanie do wtorku do połnocy :)




Saturday, August 13, 2011

Twórczy Weekend (11)

A proszę bardzo. Kolejny Twórczy Weekend dla Was. Jak twórczo go spędziliście? Co nowego powstało w Waszych pracowniach? Opowiedzcie o tym w swoich notkach. Kto się pochwali tym razem? Zapraszam! Linkowanie przez cały weekend aż do pn włącznie.

3 główne zasady zabawy:

1. podlinkowujemy notkę z pracami, nie główny url bloga
2. wspominamy o zabawie w swojej notce
3. odwiedzamy inne blogi zostawiając za sobią komentarz dla autora

Miłego dnia życzę! :D


Thursday, August 11, 2011

Z miłości do morza...i takie tam szmery bajery :P

Wilkiem morskim co prawda nie jestem, kutra własnego też nie posiadam ani wypraw pirackich nie organizuję ale kocham morze, kocham żeglarkie motywy, kolory i wszelkie marynistyczne akcesoria. Gdy tylko jedziemy z T. nad morze, cieszę się jak dziecko. Podwijam nogawki spodni i zawsze wbiegam do wody. Chcę poczuć zimno fal i mokry piasek pod swoimi stopami, no bo jak to? Być na plaży nad morzem i nie pobrodzić w morskiej wodzie? :D Oczywiście zawsze do domu wraca ze mną siatka kamieni, muszle i piasek w butach :) (Do historii przeszło już marudzenie T., że musi taskać siatki z głazami przez całą plażę!!!) Zawsze zazdrościłam tym, którzy całe życie mieszkają nad morzem. Chociaż z drugiej strony obawiałabym się, że jak bym miała je na codzień, to pewnie nie zauważałabym aż tak bardzo uroku, w końcu człowiek się przyzwyczaja do tych samych obrazów aż przestaje je zauważać. 
A więc z mojego uwielbiania morskiej tematyki powstały takie oto 4 pierwsze marynistyczne karteczki. Proste, raczej minimalistyczne, trochę poszarpane :) tak jak żagle okrętów :D Pierwsze trzy zrobione zostały przy użyciu digi-papierów i digi-odznak od White Sheep :) Ostatnia karteluszka to papier własnej (alkoholowej) produkcji :D W 3 i 4-tej użyłam moich ulubionych odznakowych stempli od Lilli of the Valley a obrazki narysowałam i pokolorowałam odręcznie akwarelami. Rozkręcam się. To dopiero początki.








 I karteczki razem w grupie...


(Uwaga, teraz następuje IIga część postu zwana "Chwalipiętowiskiem", zazdrośnicy proszeni są o opuszczenie tego akapitu:P ) Znacznym impulsem do podjęcia tej tematyki w karteczkach były również moje zakupione morskie stempelki :D Zgromadziłam ich niezłą kolekcję ale nie miałam jeszcze okazji ukazać całości ich potencjału artystycznego. Zdjecia troche "kijowe" ale wybaczcie, późną porą robione przy równie "kijowej" pogodzie.

Oto one:
Viva Decor, przybyły do mnie z Polski :)


Inkadinkado, z Hameryki, z ebay'a :D




a te prawie "rodzime", z UK z ebay'a :)



i parę maluszków:


Oprócz miłości do morskich stempli, pielęgnuję też miłość do morskiego szkła :D które wypatrzyłam w centrum ogrodnicznym :) A przecież wiecie sami, że ja kocham szklane przezroczystości :D W mojej głowie już urządzam sobie pokój z żeglarskimi motywami :D Od dziecka takie coś mi się marzy...
Czy te bąbelki zatopione w szkle nie kojarzą Wam się z wodą? :D


Oprócz niebieściutkich szkiełek z centrum ogrodniczego przyjechała ze mną też siatka muszli, do których też mam słabość. Zamierzam je wykorzystać do dekoracji i do przyszłych projektów jako ozdoba ramki obrazka :D


a tu moja kolekcja muszelkowych zbiorów z ostatniej wyprawy nad morze...
posegregowałam "próbki" kolorami :D moje ulubione to te niebieskie w paseczki :D


Po tylu wspaniałych dniach, kiedy to morze stempelkowych przesyłek co raz podpływało pod moje drzwi, prawdziwą wisienką na torcie okazał sie dla mnie dzisiejszy dzień kiedy to pani listonoszka "przypłynęła" z tym czymś...z Fhrancji... Merci!



a w przesyłce...


to cudo! Orientalne stemple od Katzelkraft, które gdy tylko dojrzałam w necie wiedziałam od razu, że muszę je mieć! Prawdziwe Arabian Night stamps :) Lampa Alladyna, meczet, Szeherezada... Bajka z 1000 i jednej nocy! :D



zamierzam je wkrótce połaczyć z innymi, Indyjskimi:


oraz z tymi stylizowanymi ozdobnikami:


Uff, ależ mi się gorąco zrobiło! To chyba od tych orientalnych emocji. Teraz nic innego jak tylko sprostać temu orientalnemu wyzwaniu i stworzyć coś ze świata Arabii i Indii. 

No to żem się spisała. Wyszło o wiele dłużej niż przewidywałam. Ale to tak specjalnie, żeby taka jedna Domcia z UK, nie marudziła mi, że ja tylko notki z Twórczym Weekendem wstawiam hłe hłe hłe :P :>
Ja tymczasem idę na kawę i sałatkę grecką i zostawiam Was samych, tu z tym czytadłem. Miłego! Zostawicie jakiś  ślad. Będzie mi miło! 
x x x

ps. Zapraszam na inne blogi, nowe notki :) O zamieszkach w UK - tutaj, o balangowej owcy - tutaj, i o jajkowych żołnierzykach :D - tutaj

Friday, August 5, 2011

Twórczy Weekend (10)

Ogłaszam kolejny Twórczy Weekend. Jak widać dobiliśmy już do dyszki (gratulacje dla wytrwałych! :D) Taki ladny, okragły numerek :) Miał to być ostatni odcinek tej zabawy ale widzę, że kilku osobom zależy aby kontynuuować. Jednakże ze względu na małe zainteresowanie postanowiłam nie przedłużać płatnej subskrypcji z thumbnails więc 11 część zabawy odbędzie się juz pod postacią bezpłatnych linków w tabelce.
 Lato w pełni, wielu z Wam ma wakacje i sporo wolnego czasu i na pewno cos stworzyłyście pieknego więc nie zapomnijcie opowiedziec i pochwalić się podlinkowując swoje notki do galerii.  Linkowanie trwa do pn do połnocy. Zapraszam!

Ja w tym tygodniu walczyłam w moimi hafciarskimi Ufo wiec mam co nieco do pokazania :) Tak więc na Twórczy Weekend zgłaszam mój Bohemian Ipod case oraz muffiny, które upiekłam dziś po południu :)
Miłego linkowania :D

3 główne zasady:
1. podlinkowujemy url z notką, nie główne url bloga
2. ogłaszamy zabawę w notce
3. odwiedzamy inne blogi w galerii, zostawiamy miłe słowo :D

pozostałe zasady zabawy tu: KLIK

Monday, August 1, 2011

Koniec?

Eeee, najlepiej będzie jak walnę to prosto z rury: kochani, a własciwie kochane, bo męskich reprezentatów tu raczej nie widuję, taki mały anonsik dla Was: za tydzień może być już ostatnia edycja Twórczego Weekendu. 10-ta i ostatnia. Taka okragła liczba. Piszę "może" bo to w sumie wszystko zależy od Was (tak, tak, wiem, zwalam winę na Was :P ) Popularność zabawy niewielka, małe grono bawiących się, a ja na siłę nie chce i nie mam czasu chodzić po blogach i ściągać ludzi do zabawy. Postanowiłam więc, że nie bedę przedłużać płatnej subskrypcji w inlinkz (wygasa za 7 dni)  (galeria z linkami i ze zdjęciami thumbnails jest płatna dla twórcy galerii, zaś z samymi linkami jest za darmo, ale "gołe" linki w galerii to już nie jest to, same wiecie) No nic, chciałam zasiać na polskim gruncie nową modę w blogowe linkowanie ale trudno, nie wzeszło. Kiepski ze mnie rolnik. Bywa.  Ale to nie koniec świata, prawda? Mówi się "trudno" i idzie się dalej :) Ja pewnie dalej będę kontynuuować zabawę w linkowanie po "tej zagranicznej stronie"  ;)
No to by było tyle w tym temacie. Czekam na głos od Was, Głos Ludu :)