„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Saturday, December 19, 2009

Wizaż fiksuje? Kto wie? Kto zna?

No właśnie, jak to jest w Waszym przypadku odnośnie forum http://www.wizaz.pl/? U mnie jest to już 3 dzień kiedy to forum albo ładuje sie nie do końca albo nie ładuje się wcale :-( Wrrrr, jestem zła i zdezorientowana bo nie wiem czy to tylko u mnie się dzieje czy też inni też maja z tym problemy? Od kliku dni próbuje sie skontaktowac z innymi forumowiczkami i jest to poprostu niemożliwe :(((((( Czuję się troche odcięta od wizażowego świata na którym tyle się dzieje.
W moim przypadku wyglada to tak: powiadomienia o nowych postach spływaja mi na skrzynkę pocztową jak nigdy nic (hmmm, no powiedziałabym, że może troszkę mniej niż zwykle), strony wizazu ładują sie bardzo wolno do tego stopnia, ze ich przegladanie jest niemożliwe albo ładują sie nie do końca np widać tylko duży banner (i oczywiście reklamę!!) a środek pozostaje pusty. Wszystkie inne strony internetowe ładują sie u mnie bez problemu oprócz właśnie wizażu no i forum nie działa bez wzgledu na to czy jest to przegladarka Internet Explorer, Firefox czy też Google Chrome. Odpada też zawirusowanie sprzetu (wczoraj zrobiłam skanowanie kompa na wypadek, gdyby to byl jakis trojan lub robal ale nic nie znaleziono) i zablokowanie pop-up-ów i innych tym podobnych rzeczy. Awaria u mnie jest zarowno na komputerze jak i laptopie wiec rodzaj sprzetu też nie wchodzi w grę.  Czy ktoś też tak ma? Help!!!

DOPISEK: Wizaż juz u mnie z powrotem działa :) Yupieeeeee! Yiiiha! Nie wiem co sie stało, co podziałało, co się nareperowało po 3-4 dniach bo dla mnie to czysta magia ale działa juz i ładuje się bez problemu. Problem z ładowaniem się stron miał również moj tż tyle, że jemu nie ładowały sie blogi Wordpress, wiec problem musiał dotyczyć czegoś innego niż sama strona internetowa. Tak czy inaczej, I'm happy again!!!! :D

Friday, December 18, 2009

Pudsey jedzie do Polski / Pudsey is flying to Poland

Znacie misia Pudsey? Jeszcze nie? No to Wam go przedstawiam, proszę bardzo! Oto Miś Pudsey we własnej osobie. Jest on dobrze znaną w UK ikoną i maskotką organizacji charytatywnej Children in Need (wiecej info tu, click) Miś jest zawsze żółty i z charakterystyczną opaską na oku. Tego właśnie Pudsey'a mamy w klasie w szkole. Należy on do klasy Dosbarth Hywel. Co tydzień typowane jest dziecko, które swoim zachowaniem zasłużyło na wzięcie Pudsey'a do domu na cały weekend. Pudsey mieszka sobie w torbie wraz z aparatem, kredkami i pamiętnikiem, w którym dzieci opisują i ilustrują weekendowe przygody Pudsey'a. Tym razem Pudsey leci ze mną we wtorek na święta do Polski :) mam za zadanie sfotografować go w polskiej świątecznej scenerii. Miejmy nadzieję, że uda mi sie go również sfotografować na bielutkim śniegu, bo dzieci brytyjskie bardzo są ciekawe co Pudsey bedzie robił ze mna w Polsce.A co jeśli Polska spodoba sie Pudsey'owi, że bedzie chciał zostać? :P

Do you know Pudsey Bear? Not yet? Come and meet him! Pudsey is a mascot of a charity organisation - Children in Need and is well-known in the UK. This yellow teddy belongs to Dosbarth Hywel class at school where I work. He lives in a dotted bag, together with pencil case full of crayons, a camera and a Pudsey's weekend Diary. Every week a well-behaved child is nominated to take Pudsey home and then (s)he draws and writes about Pudsey's adventures. This time Pudsey is flying home with me for Christmas. I'm supposed to take a fes snapshots of Pudsey in the Polish Christmassy setting. Hopefully, I'll be able to photograph Pudsey in some thick white snow in Poland :) Our school children are very anxious to find out about Pudsey's stay in Poland. But what if Pudsey likes Poland so much that he will not want to come back? Huh?


 
 

Mała i świąteczna

Kolejna świąteczna karteczka, tym razem maleństwo 10cm x 10cm. Z "ośnieżynkowaną" twarda folią i bałwankowym chipboardem. Zdjęcie robione w przelocie bo karteczka już znalazła właściciela :)


Thursday, December 17, 2009

Miedzy nami, Brytolami czyli jak świętuje Brytyjska rodzina

Ja dziś tak troche kulturowo piszę, jako poboczny obserwator brytyjskiej kultury i jednocześnie uczestnik rocznicowego przyjecia dziadków mojego T. Mieszkam w UK od ponad dwoch lat i tak sie przyglądam tym moim Brytyjczykom, ktorych spotykam na swojej drodze; odkrywam i przekonuję się czy rzeczywiście są tacy stereotypowi jakimi ich widzimy (flegmatyczni, zmanierowani, sztywni, w kółko fish 'n' chips i herbata at five o'clock itp rzeczy), czy też w rzeczywistości są inni. Hmm... Coż mogę powiedzieć o Brytyjczykach? Ludzie jak ludzie, żadne tam VIP-y ani "celebryty", byli i brzydcy, i ładni, i starzy, i młodzi, (5 pokoleń!) i gadatliwi, i milczki, nieśmiali i odważni, i sympatyczni, i sztywni...Był sztywny wujek milczek John z  wyraźnie robiącą zamieszanie ciotką Anną - oboje - takie zmianierowane "ą" i "ę" angielskie, ", yes, thank you!, no thank you!, excuse me... yes please...  i nic poza tym, samotna ciotka Yvonne, wytatuowany Szkot, John o więziennym wyglądzie (do rodziny co prawda nie nalezy ale towarzyszył jednej pani, z wyglądu normalnie Prison break, serio! ;-) ), 3 siostry w tym samym makijażu ;) ale był też i wujek Hassan , Irańczyk, który bez żadnego skrępowania obcałował na przywitanie każdego przy stole, bez wzgledu na to czy kogoś znał, czy nie (mnie też sie dostało! ha ha :P) - gość bardzo sympatyczny i gadatliwy ... Tak wiec, co ludź, to inny :D Nie każdy Brytyjczyk daje się zaszufladkować jako nudny i flegmatyczny, zdystansowany, z brytyjskimi manierami. Wręcz przeciwnie, powiedziałabym, że od Brytyjczyków bije raczej serdeczność, otwartość, sa przyjaźni, zawsze w dobrym nastroju, nie narzekaja i marudzą tak jak my Polacy :P (bierzmy z nich przykład!!!) chętnie podchodzą i łatwo sami nawiązuja rozmowy z nieznanymi osobami, lubią się pośmiać z siebie samych oraz poplotkować o wszystkim.
Przyjęcie sie udało, było całkiem miło, prawie każdemu udzielił się nastroj rocznicowy. Był tort z balonami. Robiono rodzinne zdjęcia, była też reporterka z lokalnej gazety aby osobiście sfotgrafować solenizantów a personel hotelu podarował dziadkom bukiet kwiatow. Byłam tam jedyną osobą spoza UK i mimo iż oficjalnie nie należę przecież do rodziny T. to jego tato w przyjacielski sposób uznał, że już zostałam jej częścią i mam "obowiazek" wziać udział w takowym spotkaniu rodzinnym. Mimo iż T. nie mógł być ze mną na przyjęciu, to nie poczułam sie ani odosobniona ani niezauważona. A zatem poznałam kolejną częśc rodziny T z okolic Liverpool'u, ludzi ktorych jeszcze nie miałam okazji poznać osobiście wcześniej, a ktorzy już (o dziwo!) wiedzieli co nieco o mnie (Thanks Pop!).  Jadełko też smaczne (zaliczyłam juz swoj pierwszy Christmas dinner z brukselkami w tym roku :P ) Była też i przemowa J., taty mojego T., ktory był organizatorem i siłą napędową całej tej imprezy (tym, ktorzy nie są blisko zaznajomieni z kultura anglosaska, podpowiem, że Brytyjczycy maja w zwyczaju wygłaszać na dużych imprezach uroczyste przemowy, ktore często utrzymane są w żartobliwym tonie, albo są to jakies własnoręcznie ułożone piosenki/wiersze/ody itp)
No i parę fotek dla ubarwienia :)
Torcik z gruba powłoką lukrową, w środku ciemne ciasto z duża ilością rodzynek i orzechów


 
 

A tu sami solenizanci :) dziadkowie



którzy pozują przy krojeniu ciasta:



 
 

Na zakończenie dodam jeszcze, że ciekawym zwyczajem Brytyjskim, jest zwyczaj przesyłania solenizantom kartki z życzeniami od samej królowej! I taka właśnie kartkę dostali dziadkowie. Życzenia przychodzą z  samego Pałacu Buckingam i są z podpisem królowej. Kazdy, kto osiągnął wiek 90 lat i wiecej oraz kto dożył wielkiej rocznicy takiej jak ta, może po wysłaniu certyfikatu urodzenia / ślubu otrzymać takie osobiste gratulacje od królowej Elżbiety II.  Fajnie, nie? Taki mały akcent urodzinowy od samej monarchinii.

 
 



Wednesday, December 16, 2009

Rocznicowa, na chybcika :)

Wczoraj zrobiłam szybciutko taką oto kartkę rocznicową na 70-te Platynowe Gody dziadków mojego lubego :) Kartka prosta bo jest mała i za bardzo nie chciałam przesadzać z ozdobami, w tonacji biało-srebnej, żeby się z platyną kojarzyło ;) Podobno w sklepach są problemy z dostaniem gotowej kartki na platynowe gody ;) wiec trzeba było polegać na sobie :P Do kartki wykorzystałam recznie robiony biały papier ze zlotymi i srebnymi drobinkami (na zdjęciu chyba go wcięło, jak widzę), wyciętą i embossowaną metalową ramkę z matryc Spellbinders Wizard oraz embossowany Cuttlebugiem metal w postaci ciekich arkuszy no i oczywiście stempelki i naklejki typu outline stickers :) Wielki obiad rodzinny już dziś w restauracji. Zjeżdża się do nas cała rodzina mojego tżta oprócz niego samego :-( Bo tak się akurat złożyło, że mój T. ma dzis rozmowę kwalifikacyjną gdzieś na południu Anglii więc mnie przypadła rola delegata :-/ Tak czy inaczej, czas się szykować, stroić i kłaść wojenne barwy na twarzy :P Tak więc wy podziwiajcie kartkę a ja spadam robić make-up :) Paaaaa!


 
 
 

Sunday, December 13, 2009

Szkatułka dla Medrca ze Wschodu ;-)

Na potrzeby szkolne wykonałam "szkatułkę" na mirrę dla jednego z Medrców ze Wschodu z plastikowego słoika po lizakach ;-P Szkatułka bedzie rekwizytem w szkolnym przedstawieniu świątecznym, które odbedzie się w nastepnym tygodniu. Nie jest to co prawda wielkie dzieło sztuki  :) gdyż miałam do wykorzystania zaledwie resztki zółtej i pomarańczej farbki oraz outlinera, no ale jakoś poszło z tym wyciskaniem resztek konturówki :D Pojemnik oczywiście nie mogł byc szklany i szukaliśmy zastępczego ze względu na brytyjskie Health and Safety regulations. No tak, nic dziwnego, rzecz jasna!

Do pomalowania pojemnika użyłam farbek witrażowych żółtej i pomaranczowej Marabu Glass Art i Pebeo Vitrail, konturówkę Pebeo w kolorze Vermeil Gold, oraz szklane kamyczki - glass nuggets.


 
 
 
 
 
 A tu moje postępy w szydełkowaniu :) powstały dwa nowe, mniejsze i bardziej ścisłe kwiatuszki. Slowly, slowly, getting there, jak mawia mój T.


Saturday, December 12, 2009

Maraton prezentowy :D / Gift wave :D

To znowu ja. Już mi troche lepiej :) Rozchodziłam się i wcale nie leżę w łóżku bo tyle jest przecież do zrobienia :-P Zamiast tego chciałam się pochwalić maratonem prezentów mikołajowych :P jakiego doświaczam od kilku dni bo niemalże codziennie zastaję przesyłkę na schodach :) Jejku! Jak ja uwielbiam takie "igrzyska" :P Mikołaj chyba mnie polubił w tym roku bo dostaje mi sie same cudowne i nieoczekiwane prezenty :-)
A wszystko zaczęło sie od dostania mysiowej laleczki od Uli (a proszę, tutaj sobie zerknąć :P ), następnie przychodzi wymianka od Jambolai, o ktorej pisałam we wcześniejszym poście,  potem przyleciała do mnie urocza szydełkowa misia mimo, iż nie wygrałam głównego blogowego candy to jednak by_giraffe uraczyła mnie taka słodką niespodzianką


 
(Ewo, dziękuję!!! :-* Misiaczek jest taki słodki i taki malutki! Ten jego rozmiar i te brwi i oczka mnie poprostu rozwalają! A te jej majtasy! Ho, ho, nie ma jak bielizna szydełkowa :D )

Nastepnie dostaję kolejna cudowna i wielka niespodziankę od wizażanki Kaczuchy47 - tym razem prezenty mikołajowo - przyjacielskie (na znak odbytej wcześniej wymianki "Miłość - Serce - Przyjaźń"). Totalne zaskoczenie!!! Coś czego bym się wcale a wcale nie spodziewała :) Od Krysi dostałam pachnące mydełko w ażurowym ubranku, duże szydełkowe ozdobne serducho, piękna karteczkę z pomysłową książeczką, mikołaja na patyczku oraz kapelusik szydełkowy i maleńką szopkę ze szpatułek z haftowanym motywem betlejemskim!
I gorące podziękowania za te przepiękne prezenty lecą do Krystyny, bo naprawdę napracowała sie nasza Kaczucha a wcale nie musiała tego robić. Krystyno, dziękuję!!! Sprawiłaś mi niesamowitą niespodziankę!!! :-*


 
 
 
 
 
 
 

A dziś rano? Normalnie padłam z wrażenia! (i radości) Podnieście mnie proszę! :P Kolejna totalnie niespodziewana przesyłka, tym razem od Fk-i. W paczuszce znalazłam ręcznie malowaną karteczkę z Mikołajem chuchającym na gorącą czekolade (Ewka, ten motyw jest rewelacyjny, strasznie mi się podoba! Nie mogłaś wybrac lepiej! :P )oraz przepiękny radosny malutki notesik! No a przy tej małej kieszonce z tagiem, poprostu wymiękłam! :D Strasznie sympatyczne prezenciki! Fk-a, dziękuje stokrotnie! :-* Mwaaah!

 
 
 
 
 


Tyle radości sprawiłyście mi dziewczyny! Buziaki dla was wszystkich! :-* :-* :-* 

No i na koniec wytwory mojej nocnej dłubaniny na szydełku (nareszcie!!!) ;-) dwa (jeszcze nieco koślawe) szydełkowe kwiatuchy, które powstały dzięki tutorialowi Jane B. Jowitko, dziękuję, że zamieściłaś ten kursik dla mnie na swoim blogu :-*
 



Samotność w sieci i szydełkowe kwiatki o 4 nad ranem :)

4.46 na ranem a ja nie mogę zasnąc. Zawalony nos i porządne "zakichanie" od jakiegoś tygodnia. A teraz doszedł kaszel, katar, ból... coś jakby w oskrzelach. No i masz babo placek! Chyba dopadła mnie jakaś grypa albo pseudo-grypa albo Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Wstaję. Drep, drep po ciemku do kuchni. Biorę Benylin i syrop na kaszel i wracam do łóżka. Tak czy inaczej ze spania nici. Co tu robić? Co tu robić? Budzę laptopa i kilkoma kliknięciami otwieram drzwi do wirtualnego świata. A poszperam tu i ówdzie na opustoszałych forach i blogach. No i wyciągnęłam sobie też szydełko i nici aby potrenować ozdobne kwiatuszki. Ech, podłubię coś w nocy, tak do poduszki ;-) Może sen wróci ...
Do zobaczenia później.

Wednesday, December 9, 2009

Ho! Ho! Ho! - wymianka forumowa / Ho! Ho! Ho! - forum gift swaps

Ho! Ho! Ho! - nasza mikołajowa wymianka forumowa została w końcu sfinalizowana 6 grudnia i większość z nas może sie już pochwalić prezentami mikołajowymi :) Zadaniem wymiankowym było zrobienie postaci świętego Mikołaja według własnej wybranej techniki aby pokazać, że Św Mikołaj może mieć wiele twarzy. Moje Uciekające Mikołaje w postaci lampionika zostały już przesłane właścicielce na miejsce a oto co mnie przypadło w wymiance :) Autorką prac jest Jambolaja . Co prawa sam Mikołaj nie przybył do mnie osobiście w mikołajowej postaci (autorce wybaczam, ze względu na długą drogę jaką musiałby przebyć z Polski) ale za to otrzymałam bardzo sympatyczne dekupażowe obrączki na serwetki oraz szydełkowe i papierowe ozdobne kwiatuchy, karteczkę i słodycze, które oczywiście do zdjęcia nie dotrwały :P Se se se! :D
Jambolajo, dziękuję!!! :-*


 
 

Monday, December 7, 2009

Śpiąca Marta :P / Sleeping Martha :P

Nareszcie jestem! Dotarłam do własnego bloga bo przez cały weekend nie mogłam zasiąć do napisania czegokolwiek w świętym spokoju. Szyłam he he :) i bynajmniej nie był to "dziewiczy" klin w spodniach tżta ale "suknia" dla św Józefa na szkolne przedstawienie :) Zobowiązałam się, że sprobuje pozszywać bo w pracy mamy wiele kostiumów do uszycia a mało rąk do pracy no i do szycia potrzeba maszyny więc kto może, to bierze kostiumy do domu i szyje. Nie mam zdjęcia do pokazania bo strój wrócił szybko do szkoły, ale zaręczam, że nie było to nic wielkiego. Ot, taka dla mnie praktyka w szyciu i opanowaniu maszyny. Wciąż obswajam się z ta maszynerią i wypróbowuję nowe rzeczy. I jeszcze wiele mam do nauczenia. Zejdzie mi jeszcze trochę czasu zanim uszyję coś godnego pokazania :P No ale nie o tym w sumie chciałam dziś pisać. Chciałam napisać o... śpiącej Marcie :P (tak, tak, chyba wszystkie Marty lubią spać :P włącznie ze mną), którą podarowała mi nasza polska Annie Gedes czyli  Ulla :) Spiąca Marta przybyła do mnie w pięknym świątecznym pudełeczku, w towarzystwie świątecznej karteczki i pudełeczka pełnego czerwonych gwiazdek. Ula sama zasugerowała imię na swoim blogu a ponieważ ja, przyznam się bez bicia, że nie mam pomysłu na jakies oryginalne imię dla malutkiej laleczki to tak zostanie jak zaproponowała Ula  :P Uleńko, dziękuję Ci raz jeszcze! Myszka jest piękna i tak ładnie zrobiłaś jej to miętowe ubranko :) Sama słodycz!