„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Saturday, October 10, 2009

Manewry plastyczne w Art Clubie / Art Club in action!

Dziś bedzie o Art Clubie czyli czymś co zajmuje mnie od jakiegoś czasu i jest sporym dodatkiem do mojej pączkującej kariery w brytyjskiej szkole. Art Club to założone przeze mnie szkolne kółko plastyczne dla dzieci ze szkoły w której pracuję, szkolna inicjatywa o charakterze woluntariackim, której celem jest zainteresowanie dzieci sztuką i craftem oraz miłe i pożyteczne spędzenie czasu po lekcjach. Dla mnie oprócz samej ekspresji artystycznej jest to również dodatkowa pozycja na CV, doświadczenie w pracy z dziecmi oraz mały plusik w zasługach dla szkoły :) Ponieważ sama od 2 lat zajmuję sie craftowymi technikami (głównie malowanie na szkle i card making w różnych stylach)  i uważam je za fascynujące hobby, postanowiłam za pozwoleniem dyrektorki założyc ten klubik dla stałych bywalców, ktorych nam w tym roku sporo przybyło i super jest! W tym roku awansowalismy i udało nam sie wywalczyć kawał nowej ściany w samym centrum szkoły. Teraz nie sposób nie zauważyć naszych kolorowych prac :D Sciana jest juz przygotowana pod prace artystyczne i w pt zawisły już na niej nasze kolorowe żółwiki :) (a na dole wkrótce zawisną nasze halloweenowe pająki)


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A tu również nasza druga ściana z pracami, po drugiej stronie korytarza, w troche bardziej ubocznym miejscu:


 
 
 
 

...na której zawisły w nasze kolażowe koniki morskie w zeszłym roku szkolnym (zdjecia archiwalne):







 
 
 
 

oraz obrazki robione techniką block printing:

 
 
 
 
A tu nasz prace z rączkami  - wieńce przyjaźni zawieszone przez Andreę w sali gimnastycznej, w której odbywają sie copiątkowe "assemblies"

 

 
 
 

Tuesday, October 6, 2009

Jesienna lampka koniakowa / Autumn Design Brandy Glass Candleholder

"Od goraca twych plomieni zapłoneły liście drzew
Od zieleni do czerwieni krążył lata senny lew
Mała chmurka nad jej czołem, mała łezka słony smak
Pociemniało, poszarzało-jesień jak to tak
Jesień, jesień jak to tak..." 

Jesień to bez wątpienia moja ulubiona pora roku no i ja człowiek listopadowy,  późną jesienią rodzony :) W związku z tym zawsze co roku postanawiam namalować coś jesiennego. W tym roku zdecydowałam się  przekształcić samotny kielich koniakowy w nastrojową jesienną lampkę, która pomieści niewielką świeczkę albo tealight'a. A oto efekt końcowy:
  
I simply love autumn for many reasons. Born in late November. Real raining man :) Wake up for this time of year indeed. Every year I glass paint something connected with autumn and this year I decided to turn a solitary brandy glass into a hand-painted autumnal candle holder. And here's what it came out:

 
 
 
 
 
 
 

A tu w towarzystwie jesiennego wazonu, który powstał w zeszłym roku:
And here the candle holder is accompanied by the last year autumn vase with leaves:


I po zapaleniu świeczki:
And with a tealight inside:

I dla tych co lubia 4 pory roku Grechuty, PIOSENKA  :)
And for those who like Grechuta's 4 season song - Click

Dopisek: I jeszcze podziękowania dla Ani za przyznane ptaszkowe wyróżnienie :*

Edit: Big thanks to Ania for a cute blog distinction :*

Sunday, October 4, 2009

Taka dziwna niedziela.../ Such a funny Sunday

Dzis działam malarsko.  Siedzę sama w pokoju, delektuję się domową ciszą , orzechową babeczką,  filiżanką latte i maluję, maluję, maluję bo jakoś tak mi sie znowu zatęskniło za malowanym szkłem no i "rewanże" czekaja na zrobienie :) Słoiczki odkurzyłam i otworzyłam na nowo. Pedzle i tubki z konturówką poszły w ruch. Pewnie bedzie to coś jesiennego :) Komputer oczywiście na chodzie.Taka dziś dziwna niedziela, tż śpi i pochrapuje jak borsuk w sąsiednim pokoju, niby świeci słońce ale pokrapuje deszcz, liści nam napadało do ogrodu.Człowiek nie wie co ma z sobą zrobić. :P

Wczoraj pojechaliśmy z tżtem do Abakhanu. Jest to włóczkowy raj dla wszystkich babć i tych którzy lubią szyć, robic na drutach i haftować. Lubię to miejsce, typowe kamienne budynki, sklep z craftem, kafejka, romantycznie, nostalgicznie i  jesiennie...Jest tam jedna taka rzecz, która zawsze mnie zadziwia - ogromny statek (dziś już na emeryturze), który wygląda jakby czaił się w krzakach za płotem... Zrobiłam zdjęcie z czymiś samochodem na pierwszym planie aby okazać jak to wygląda z parkingu sklepowego. Wygląda to właśnie tak:


 

Dziwne, prawda?
Jest na to wytłumaczenie :) Greenfield, miasto w którym  własnie jest Abakhan, leży w dużej i szerokiej delcie rzeki Dee, która właśnie tam za płotem się znajduje :) Statek praktycznie stoi tam na gołej ziemi. Tak pozostawiony sobie. Podobno kiedyś był tam jakiś klub dyskotekowy ale teraz dostęp do rdzewiejącego statku jest już zabroniony. Jak widac, w Walii można różne rzeczy znaleźć za płotem :D

No i jeszcze rozwiązanie zagadki zdjęciowej :) Ten betonowy buduarek jest tak naprawde czymś co nazywa sie Septic tank czyli.... (podziemny) zbiornik na szambo :P LOL tyle, ze odwrócony do góry nogami...Miał architekt pomysł, oj miał!

ps. Bo, byłaś najbliżej rozwiązania :)

Thursday, October 1, 2009

Żółwie atakują / Here come the turtles

Nie mogłam się doczekać dziejszego dnia bo w klubie plastycznym robliśmy fajny projekt - żółwie morskie i lądowe z talerzyków papierowych - projekt, który zachwycił mnie swoją prostotą i pomysłowością, toteż postanowiłam go wykonać.
Wczoraj wieczorem zmontowałam swoje dwa własne żółwie, jako modele, do pokazania dzieciom, a dziś robiliśmy je wspólnie.

Just couldn't wait today as we were making a lovely project in our Art Club - paper plate turtles and  tortoises. I absolutely loved this project because it's so simple, crafty and really funky. Think kinds loved it too :)
Yesterday I made my own model turtle and tortoise just show the kids how to make them. Today we all tried our hands at making them. What fun we had!

Moje własne wytwory
My own exemplary turtles:

 

A tu dzieciaki w akcji:
And here kids in action:



 
 
 
 
 
 
 
 
A kto powiedział, że żółwie muszą byc zielone i zielono-szare?
And who said that turtles and tortoises have to be green and greenish?



 
Nie mogę się doczekać az wszystkie gotowe zawisną na naszej nowej ścianie :) Cdn......
Can't wait too see all of them being displayed on our new Art Club Wall :) To be continued....

Razem z tżtem wybraliśmy się dziś po pracy na krótki wypad do centrum ogrodniczego w Moreton. Zachwyciło mnie tam jedno ognisto czerwone drzewo o klonopodobnych liściach. Postanowiłam uwiecznić ten płomien aparatem.

Today, right after my work, me and my bf went together to The Moreton Park Garden Centre. We were just killing the time there before our buffet curry at Khazana restaurant. As we were leaving the place I came across this lovely fiery maple-like tree there and I thought I'd take a photo of you to show how flaming it was. Gorgeous, isn't it?


 

A teraz zagadka dla dociekliwych :) co to jest to coś brązowe na zdjeciu poniżej i do czego tak naprawdę służy? :)  Podpowiem, że jest to zbudowane z betonu a pomalowane na brązowo :)

And here is a riddle for the most inquisitive ones: what's that strange brown thing in the picture above? Clue: It is made of concrete, bloody heavy and it was painted in brown :)