Ewelina, zdolna kobitka, artystka i właścicielka bloga
Niekiedy (zajrzyjcie koniecznie!!!), wykonała dla mnie taki oto piękny ceramiczny i uroczo glazurowany bajkowy domek. A własciwie nie jeden ale otrzymałam dwa!
O ceramicznym domku na świeczkę tealight marzyłam już od dawien dawna! I Ewelina sprawiła, że to marzenie sie ziściło :) Właśnie pragnełam posiąść taką nastrojową lampkę, która po zmroku bedzie rozrzucać migotające światło na ścianach prawdziwego domu a ceramika ma to do siebie, że sprawdza się w takich sytuacjach najlepiej. Piękno ceramiki polega na jej wręcz prymitywnej nieraz prostocie, zaskakującym kształcie, kolorze, fakutrze, chropowatości, szkliwie... Uwielbiam dotykać takie ceramiczne rękodzieła :) Ceramika, to tak jakby "siostra" szkła, z którym mam do czynienia na codzień ;)
Ewelina podzieliła się również ze mną ceramicznymi guziczkami, rybkami, papierkami i notesem w klimacie japońskim i herbatką!
a tak wyglądają domki od środka :)
a tak na półce kominka, po zapaleniu świeczki:
i w towarzystwie moich własnych malowanych domków :)
czy domek Eweliny z zawijaskowym dachem nie przypomina Wam tych z obrazu namalowanego jakiś czas temu przeze mnie? (pomysł na malowane domki zaczerpnęłam wtedy od Szajajaby, za jej pozwoleniem) bo ja nie mogę, jakoś oprzeć się temu wrażeniu...
No cóż... Mam kota na punkcie wszelkich domków. I to chyba widać :D
Ewelinko, stokrotne dzięki za te wymiankę!!!!!!! :* :* :* Sprawiłaś mi mega-radochę!!!! :D :D :D