Dziś coś z zupełnie innej beczki. Dawno nie pokazywałam żadnej z moich prac toteż dziś postanowiłam ujawnić moj wpis do wędrasia Joasiuni, gdyż z naszej rozmowy wywnioskowałam, że karta dotarła już do właścicielki. Toteż pozwalam go sobie pokazać oficjalnie na blogu :P
Wpis - nic wielkiego, bo bywają lepsze wpisy ale ten mój pierwszy, taki skromny, ale za to w kolorach na których punkcie mam ostatnio bzika :P morskości, zieloności i niebieskości... Temat: Szczęsliwym być...
Naturalnie musiał sie na nim znaleźć cytat mojego ulubionego malarza V. van G. :)
Haven't shown my hand made stuff for ages so today something different - totally un-christmassy - my first scrapbooking card I made for Joasiunia for her travelling scrapbook with quotes and pictures. It's a modest and a not too exaggerated first try at this sort of stuff but at least it's in my favourite colour set - sea green, turquoise and sapphire ;-) Topic: To be happy....
Naturally, I couldn't resist using my favourite painter's quotation :)
A oto dowód, że zakochałam sie w morskościach, turkusach i szafirach - nowe świeżutkie kordonki przywiezione z Polski i maleńkie uszydełkowane przeze mnie kwiatuszki (na razie jest ich zaledwie kilka bo to początek ale dziubdziam je sobie wieczorami ;P)
And here is the proof I've got a thing about marine colours ;-) Huh! Told ya! Brought these fresh new embroidery cotton flosses from Poland and now I've been crocheting away those little lovely flowers ;-)
w cieniowanych kordonkach też się zakochałam....
I've also fallen for the shaded ones...
A tu swieża dostawa kolejnych babciowo-mamowych kordonków z domu w Polsce :)
And here's a new supply of embroidery floss from mum and gran's supplies
Damn! Gone really mad about those vibrant coloured flosses!
Piękny wpis do wędrasia Joasiuni.
ReplyDeleteA można zwariować na punkcie nici ... mnie to już minęło a nici pozostały .... fajne te Twoje kwiatuszki (właśnie takie robię) i te morskie kolorki kordonków mi się podobają.
Bardzo ładna kartka. Ja bardzo lubię myśli i cytaty Phila Bosmana -widziałam, że też użyłaś jednego z jego powiedzonka. Co do nici.....rany! Jak ja ci zazdroszczę tej dostawy z Polski. Ja w Polsce nie byłam już ponad półtora roku, ale może wybiorę się w tym roku, już robie listę zakupów. Kwiatuszki super! Pozdrawiam.
ReplyDeleteDamurku, dziękuję :-*
ReplyDeleteKasiu, również dziękuję :* Wiem jak to jest jak sie w domu nie bywa przez długi czas, tęskni się za swoimi rzeczami, wielu brakuje, chce się mieć przy sobie to i owo, a tu nie można znaleźć... ale ja pojedziesz do Polski to na pewno odrobisz sobie straty...tylko lec liniami z przyzwoleniem na duży bagaż :P
Piękny i wpis i kwiatuszki piekne, zazdraszam tych umiejętności ;)
ReplyDeleteMój wpisik mój:D Czekam na wędrasia to się dopnie do tego cuda:D Buuziaki:* Aaa i piękne kwiatuśki:D:)
ReplyDeleteŚliczny wpis :-) Kurczaki, Ty szydełkujesz i świetnie Ci to wychodzi. Tylko patrzeć jak z jakimś własnoręcznie robionym bolerkiem albo szalikiem wyskoczysz :-)
ReplyDeleteszalejesz kochana
ReplyDelete