„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Thursday, September 3, 2009

Przyzwyczajam się / Getting in the habit...

Wiem, umilkłam. ale Jestem. Żyję. Przyzwyczajam się. A tak,  przyzwyczajam się. Przyzwyczajam się do codziennego trybu regularnego wstawania i chodzenia spać o tej samej porze, odmierzania czasu godzinami lekcyjnymi, dojeżdżania, rozkładu autobusów, hałasu szkolnego, odgłosu kserokopiarek, ton papieru, ksiązek, szkolnych zeszytów i ogólnie trybu zwanego "kieratem". Automatycznie mniej czasu na net i hobby. Ale oczywiście działam sobie cichutko w tle wieczorami. I jak tylko uzbieram parę nowych prac to "obfocę" je i "zbloguję"
Przeżyłam juz kurs pierwszej pomocy. Tak, dobrze myślicie, bandażowaliśmy się nawzajem i reanimowaliśmy TE plastikowe manekiny. A właściwie to połówki manekinów będących imitacją dzieci i dorosłych (pan z kursu nam zdradził, ze koszt takiego manekina do trenowania reanimacji to ok 500-600 funtów!!!! OMG) Tak fajnie klikały przy nacisku :D Klik, klik! Klik, klik! Dwa uciśnięcia klatki na sekundę. Klik, klik! I tak 30 razy na przemian z ładowaniem powietrza w plastikowe usta manekina, ale robiliśmy to przez taka ochronna folijkę, która kładło się na twarzy manekina. Właściwie nie wiem po co o tym piszę. Może żeby zaspokoić Waszą ciekawość :P A może,  że zawsze mnie ciekawiło jak to jest na takim kursie :P Ogólnie było fajnie i zabawowo. Dyplomy w drodze.
Przeżyłam też pierwszy prawdziwie szkolny dzień. Nic szczególnie ekscytującego, chociaż fajnie było zobaczyć wszystkich po wakacjach. Lekcje organizacyjne i omawianie zasad klasowych. Podpisywanie zeszytów. Drukowanie różnych list. W tym roku pracuję z nowym nauczycielem - 30-dziesto paroletnim mężczyzną. A to oznacza zmianę podejścia do lekcji, dzieciaków. Inny punkt widzenia. Wiecej dyscypliny bo D. potrafi nieźle ryknąć kiedy coś go zdenerwuje. Ogólnie mówiąc, ksztatłcenie po męsku.No zobaczymy jak to będzie. Dziś juz włączył mnie w przyszły artystyczny projekt o drugiej wojnie światowej bo taki blok tematyczny będziemy omawiać w najbliższej przyszłości.No i mam zadanie obmyśleć co i jak.
Walczę też o każdą pracującą godzinę w szkole. Im więcej tym lepiej. Zwłaszcza w mojej aktualnie trudnej sytuacji pracowo-płacowej. (ach, tak! dzisiejszy dzień spędziłam na telefonach do urzędu miejskiego scigając jakieś nieznane mi nazwiska od podatków, płac i zasobów ludzkich, eh, kiedyż to się skończy! przeklęta biurokracja!Przez cały ten bałagan nie potrafię się wewnętrznie zrelaksować i skupić na szkole) Może dostanę jakieś godziny w juniorach w budynku obok i poprowadzę Klubik dla dzieci odrabiających pracę domową w szkole. Czas pokaże. Ale na pewno poprowadzę do spółki z Andreą kółko plastyczne, jako kontynuacja Art Clubu z zeszłego roku.
Poszłam sobie dziś osłodzić życie malutkimi zakupami craftowymi. A co! Słonecznie było i ciepławo a mnie się czas na dworcu dłużył. Tak więc jakies fantazyjne linijki, świąteczne zestawy koralikowo-cekinowe, zestaw pędzelków, różne durnostrojki do kartek, plastikowy folder na językowe zapiski (których zawsze mam pełno), dziecinne stempelki z ołowkami (nie wiem po co mi kolejne 6 ołówków, ale co tam! ważne ze wynalazłam malutkie ozdobne stempelki za 0.99p!) I tak zakończyłam dzisiejszy pracujący dzień.

Postawiłam sobie ambitnie za cel prowadzić ten blog dwujęzykowo, głównie ze względu na zagranicznych gości odwiedzających mojego bloga, ale coś mi zaległości rosną. Hmmm.... Może nadrobię je w weekend. Jak dobrze, że jutro już piątek!
***Dobranoc wszystkim nocnym markom!***

9 comments:

  1. No to pierwszy dzien szkoly masz juz za soba :)
    mam andzieje ze wszelkie klopoty skoncza sie szybko...choc roznie to jest bo klopoty lubio sie mnozyc jak grzyby po deszczu :/

    my czekamy na 15 i pierwszy dzien szkoly...Luca jako 1szo klasista w nowej szkole ...oj bedzie ciekawie ;)

    ReplyDelete
  2. nocna anka jutro napisze - dzisiaj poczytała...papa :)

    ReplyDelete
  3. Witaj zabiegane Słonko! Rok szkolny potrafi wszystko powywracać do góry nogami. Przeżywam to co roku, mimo że w szkole pojawiam się tylko na wywiadówkach i innych szkolnych zebraniach-i chwała za to! Świat znów zaczął kręcić się wokół szkoły. Bądźmy twarde:) Buziaki***

    ReplyDelete
  4. Początki zawsze trudne, potem wszystko się układa ... niech się ułoży po Twojej myśli.
    Powodzenia!!!
    Pozdrawiam optymistycznie:)

    ReplyDelete
  5. Martusia nie daj się!:D:*:*:*

    Buziaczki ślę:*:)

    ReplyDelete
  6. az sie boje zagladac na wizaz bo znowu zzielenieje z zazdrosci

    marze o takim kursie pierwszej pomocy, lekcje PO w liceum prowadzil byly zolnierz, ktory nawet przyklejania plastra nie pokazal, a kaal znac stopnie wojskowe. Zyje wiec w strachu, ze jak bedzie trzeba to nawet pierwszej pomocy udzielic nie zdolam.

    ReplyDelete
  7. Uff! Zmęczyłam się czytając to wszystko co napisałas o szkole i borykaniu się. No to jak Ty sie musialas zmachac ganiając za wszystkim. Powodzenia Martuś.

    ReplyDelete
  8. Kochane dziewczyny, wszystkim wam dziekuję za pamięc i odwiedziny. Duży buziol dla was wszystkich muaaaah! :-*
    Jestem i jakoś daję radę. A złe dni poprostu muszę jakoś przeżyc, przetrwać... w końcu po burzy zawsze wychodzi słońce :)

    ReplyDelete