„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Friday, July 31, 2009

Kierunek: Ffestiniog! - Kopalnia Łupków / Destination: Ffestiniog - Slate Quarry

Witam!
Zbliża sie juz północ a ja po moich zajęciach Aqua fit-u już przebrana w przytulne, suche ciuchy, z kubkiem gorącej herbaty zasiadam do nowego posta aby napisać Wam o Ffestiniog - takim miejscu w Walii, a konkretnie w Północnej Walii do którego dzis pojechaliśmy z tżtem po nowe płytki na reperację dachu. Ffestiniog słynie z kopalni łupków położonych w dosyc wysokich wzgórzach a własciwe to bardziej górach, w obrebie Parku Narodowego Snowdonia.
Było co podziwiać w po drodze, strome szczyty porosniete lasami, morza zielonej trawy, kamienne murki charakterystyczne dla krajobrazu walijskiego, doliny i masywy górskie, no i oczywiscie nie można nie wspomniec o stadach owiec rozproszonych po halach i bydła a nawet bizonów!!!
Udało mi się zrobić pare fotek, zarówno na samym miejscu jak i w trakcie jazdy samochodem. Jesli niektóre nie sa zbyt wyraźne, to pewnie dlatego, ze zdjecia były robione w ruchu.

Hello!
It's almost midnight and me, chilling out after my Aqua-fit classes, wrapped in some cosy clothes, with a hot cuppa right next to me, I am sitting down back at my computer to tell you about Ffestiniog - a place in North Wales, where we have been to today. We went there to buy some new slates from the Ffestiniog Slate Quarry to repair the roof of our cottage. Ffestiniog is famous for its slate quarries located in high hills or I should rather say - mountain massifs and it lies within the Snowdonia National Park.
There was much of a great landscape to see there - steep, densely forested peaks, oceans of green grassy meadows, dry stone walls (I love them!) so typical of the Welsh landscape, deep valleys, bare, rocky mountain massifs and one can't not obviously miss sheep herds scattered all over the hills and even bisons!!!
I managed to take same snapshots as we drove along the valleys. Some might be a little blurred as they were taken in motion.



Kamienne domki, typowe dla Walii.
Stony cottages, typical of the Welsh landscape.

Dolina z niedużym płytkim strumieniem.
Valley with a shallow stream.
Dolina na trasie do Snowdonii.
Valley on the way to the Snowdonia National Park.

Skaliste urwiska tuż nad ulica.
Rocky cliffs hanging just above the road.

Murek kamienny, ciągnący sie wzdłuż drogi.
Dry stone wall running along the road.

Ruiny zamku.
Castle ruins.

Droga do kopalni Ffestioniog.
Road leading to the quarry.

Widok z drogi na kopalnię.
Quarry - a sight from the road.


I jeszcze bliżej....
Closer, closer....
Łupki kopalniane.
Quarry slates.


Zbliżenie na łupki.
A close up at the slates.


Teren kopalni. Mały staw.
The Quarry area with a little pond.

Masywy Parku Snowdonia.
Snowdonia's peaks.

Zdjecie z drogi powrotnej.
Snapshot from the return.

Bizony na ekologicznej farmie Rhug.
Bisons on an organic Rhug Farm.

Wednesday, July 29, 2009

Deszczu, idź już sobie! / Rain, rain go away!






Ale fajne lato, he he, nic tylko pada i pada :-/ Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Wiec siedzę sobie w domu i wykańczam pozaczynane prace. Po dłuższej nieco przerwie własnie ukończyłam i poskładałam w całość serie trzech obrazków, ktore sa przeznaczone na prywatną wymiankę. Tematyka morska, oczywiście moja ulubiona :)

Nice summer, isn't it? It keeps raining on and on in the UK but every cloud has a silver lining, doesn't it? So I'm staying in and finishing off my works. After a little longer break I've just finished and put up the all the 3 marine pictures. They are a forum gift swap and I hope that the receiver will like it. Theme: marine creatures, just as I like it.

Tuesday, July 28, 2009

Karteczkowe nowości / New Black 'n' White Cards






Witam ponownie. Chyba juz przestałam liczyć dni blogowania :) No i zadomowiłam sie tu na dobre. Przybywa "podglądaczy", przybywa komentarzy i wszelkich widgetów. Blog mi się rozwija!
Poniedziałek przeleciał jak nic, i znow zasiadam wieczorkiem do komputera dopisać cos nowego. Lubię tak sobie na koniec dnia zasiąć z kubasem herbaty i w spokoju przelewac myśli na ekran monitora :)
Dzis oprocz walki z kuchennym tłuszczem na meblach, i sprzataniu innych rzeczy, porzadkowałam swojego flickr-a, oj! nazbierało zaległosci, komentarzy, sporo nowych zdjęc do załadowania no i wstawienie zdjęć nowych karteczek.
Żeby bylo bardziej ciekawie to Wizaz dzis szaleje, nie chce sie ładowac, alerty spływaja na maila opóźnione, jednym słowem chaos. Dobrze, ze chociaż blogger stabilny :)
Karteczki nowe sa dwie. Kolejne z serii Black 'n' White. Zegarowa ukonczyłam dzis rano, ptaszkowo-motylkowa powstała wczoraj w nocy. Z tej pierwszej jestem całkiem zadowolona natomiast z zegarowej nie tak do końca. Nie sa to pierwsze karteczki w moim dorobku, ale poraz pierwszy pokazywane na tym blogu. Stwierdziłam, ze nie bede wrzucac tu na bloga ponad 200 zdjec swoich dotychczasowych prac i jesli ktos jest zainteresowany całością moich dotychczasowych prac to odsyłam na flickr (link z boku) gdzie można je sobie poogladac poukładane ładnie w foldery i kolekcje. Zarówno karteczki jak i malowane szkło :) Natomiast od dnia dzisiejszego bede tu pokazywac zdjecia nowych prac.
Wszystkim odwiedzającym mój blog dziękuje za komentarze.


Hello again. Think I have stopped counting my blogging days. Feel I've already settled in here. More followers, more comments and more widgets. Yay! My blog is thriving! :)
Last Monday passed very quickly and now I'm back again at my computer to post something new. Just like to sit down at the end of the day with a big cup of tea and fully relaxed pour my thoughts onto the monitor screen :)
Today, apart from fighting the kitchen grease and cleaning some other things, I sorted out my Flickr website - you know, huge backlog of comments to catch up with, old pictures to upload and new pics of my works to show too.
To make it more interesting, Wizaz has gone crazy today, it wouldn't load, email notifications were pouring in late, and in other words - it was chaos. At least the blogger is stable.
There have been two new cards. Another of Black 'n' White series. The one with clocks was finished off today morning and the one with birds and butterflies was finished late last night. I'm quite happy with the small one but the big one doesn't quite come to my expectations. They are not the first cards in my life but they have been presented here for the 1st time. I decided not to upload all the photos of my previous works to my blog due to the large amount of photos so if anybody is interested in seeing them, please go to my flickr website (you will find the link on your right) where they have been nicely sorted into sets and collections. All tagged and themed. Both my painted glass and hand-made cards are there. However, from now on, I'll present my new works also here, on the blog.
Thanks a lot to all the visitors to my blog and for the comments you leave.

Sunday, July 26, 2009

Senna niedziela / Lazy Sunday




Booo, jak dzis jest zimno i ponuro :-/ Oboje z tżtem siedzimy w domu, tzn on sobie smacznie śpi przy Formule 1 a ja kursuję między komputerem a kuchnią :) Herbatka, ciacho, i takie tam :)
Wciaz pracuje nad ustawieniami bloga i już chyba lepiej wygląda niż na poczatku. Tak mi sie przynajmniej wydaje :)
Dzis pokazuję zdjecia moich dwóch keiki - czyli młodych orchdei phalaenopsis, ktorych doczekałam sie po ok 2 latach hodowania falków :) Zważywszy na to, że ze mnie taki ogrodnik za dychę, to po pojawieniu sie dwoch młodych roślinek, poczułam sie wyrózniona! :)))) Moje orchidee chcą się rozmnażać! Tak wiec pomagam Matce Naturze, odzieliłam je od macierzystej orchidei i zakupiłam dla nich dwie nowe ceramiczne doniczki. Już nie moge sie doczekać, kiedy zakwitną na różowo! Sukces!

Booo, what a cold and gloomy day! Lazy Sunday so we're staying in. Right at the moment my better half is sleeping soundly to the buzzing Formula 1 coverage and I am shuttling between the computer and the kitchen. Tea, cake and whatnot... you know....
Still messing around with the blog settings and it seems to have improved now :) At least it looks so to me. Wooo hooo! Proud of myself LOL
Today I'm showing the photos of my two keikis - young phalaenopsis orchids, which I managed to grow after two years of keeping orchids. Considering the fact that I'm not the most conscientious gardener in the world, I'm taking it as a sort of a distinction. Yay! My orchids want to breed! So I've helped out dear Mother Nature by separating them from the mother plant and I bought two new ceramic pots for my little ones :)
Just can't wait till they bloom!!!! Success!!!!!

Saturday, July 25, 2009

Pudełeczko / Origami box








Mija kolejna wakacyjna sobota. Z pełnym brzuszkiem i lekko senna zasiadam do mojego bloga. Dzis pokazuję niewielkie papierowe pudełeczko origami, ktore wykonałam z papieru własnorecznie pomalowanego w orientalne zdobniki :) Wzory namalowałam odręcznie, potem pokolorowałam akwarelami a nastepnie pocieniowałam.
Paczuszka od Craft Emporium dziś mnie uszczesliwiła. Nowe zegarowe stempelki ktorych tyle szukałam oraz kilka arkuszy chropawego papieru. Skromnie ale przynajmniej to co chcę.

Another holiday Saturday is passing by. With my stomach full of Spanish food and being slightly drowsy I'm back here, on my blog. Today I'm presenting a small origami box, which I made of some hand-made paper painted all by myself :) I painted those oriental patterns free hand, next I coloured them with some watercolour paints and finally I applied some chalk on the paper.
A parcel from Craft Emporium has made my day :) Yay! I have finally managed to buy my desired clock rubber stamps and I was also sent a few sheets of textured paper. Quite a modest order, but at least it's what I wanted.

Friday, July 24, 2009

Herbata żurawinowa/Cranberry Tea

Powracam do mojego kącika. Z filiżanka gorącej żurawinowej herbaty. Mmmm, pachnie wspaniale! Odpoczywam po pływaniu. Chyba cos podziałam z moimi papierkami :)
Hurra! Pierwszy komentarz na moim blogu! :) I to z dalekiego kraju, jak przypuszczam. Miło jak ktos zostawia ślad.

Back to my blog :) with a cuppa of hot cranberry tea :) mmm gorgeous smell! Just chilling out after the aqua fit. Feeling like doing my crafts tonight.
Yay! First comment on my blog! :) and it's from so far, I suppose :) Nice when people leave a trace behind.

Pudełeczko / Origami Box




Dzień trzeci blogowania :) Oto mój prototypowy wytworek z wczorajszej nocki :) Nic wielkiego. Ot, spodobała mi sie taka forma pudełeczka

Day 3. Blogging again. Here is a prototype origami box I made late night. nothing much. Just like its form.

Thursday, July 23, 2009

Tylko na chwileczkę /Just for a sec....

Witam, powracam na moment. Dzien dzis byl piekny. Cudowne słońce. A my własnie wróciliśmy z małego wypadu do centrum ogrodniczego w Moreton. Wróciłam wzbogacona o doniczki i podstawki dla moich małych storczyków keiki :)

Hello again. Back for a while. What a lovely day today! Wonderful sunshine. We have just got back from a short trip to Moreton Garden Centre. Bought some new pots and saucers for my little keikis.

Paczki, paczuszki, przesyłki... / Parcels, parcels, parcels....

Dzień drugi blogowania. Wakacje juz trwaja dla mnie na dobre a ja wciaz budzę sie rutynowo 8.40 i to bez budzika. 3 różne przesyłki uszcześliwiaja mnie dziś. Plany na dzis? Dokańczanie prac wymiankowych no i oczywiscie długa sesja w necie :)
Byc może wróce tu wieczorem dopisac co nie co.



Day two. On my blog again. Trying to share some thoughts with you. It's high summer now and my holidays have just started :) however I still keep waking up at 8.40 am routinely. My body clock is still ticking away according to my daily routine.
3 nice parcels have arrived today and they made my day! It feels like Christmas everyday LOL. So I'm enjoying my new crafty stuff and I can't wait till I get a chance to use it.
Plans for today? Finishing off my forum exchange gifts as well as lotsa posting online :)
Might be back in the evening to add some thoughts

No to startujemy! / Here we go!

Wszyscy maja bloga, mam i ja! :) Dzień pierwszy. Pomału zaczynam egzystowac w blogospherze :)

Here comes the first post on my blog. Nothing much to say, really. Just finding my way round here and messing with the settings.