„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Thursday, December 31, 2009

Żegnaj 2009, Witaj 2010! / Goodbye 2009! Welcome 2010!

To już mój ostatni post w tym roku :) Przełomowa chwila bo za chwilę w przeszłość bezpowrotnie odejdzie Stary Rok a Nowy zajmie jego miejsce :)

W związku z tym...
...Życzę wszystkim moim gościom aby ten Nadchodzący Rok 2010 przyniósł Wam wiele radosnych i słonecznych dni, pełnych zdrowia, uśmiechu, energii i zapału. Aby nigdy nie zabrakło Wam weny i inspiracji do tworzenia, aby złe chwile mijały szybko a szczęscie trwało nieprzerwanie. Aby spełniały sie Wasze wszystkie marzenia i oczekiwania, te małe i te duże, kłopoty i zmartwienia same się rozwiązywały i aby miłość, przyjaźń i nadzieja zawsze kwitły w Waszych sercach. No i oczywiście szampańskiej zabawy do białego rana :)


Tego właśnie życze Wam (i sobie) ja :D

To everyone,
 Wish you a Jolly & Bright 2010. Have a blast on the New Year and have a Very Happy Year ahead! 

Here are My Wishes for You...
H ours of happy times with friends and family
A bundant time for relaxation
P rosperity
P lenty of love when you need it the most
Y outhful excitement at lifes simple pleasures

N ights of restful slumber (you know - dont' worry be happy)
E verything you need
W ishing you love and light

Y ears and years of good health
E njoyment and mirth
A ngels to watch over you
R embrances of a happy years!


 
 

Świątecznie, rodzinnie, magicznie... / Christmassy, magically, with family...

Świątecznie, magicznie, rodzinnie.. Oto jak minęły mi święta Bożego Narodzenia w tym roku i nic dziwnego, że z żalem w sercu pakowałam sie o 5 nad ranem do busa do Warszawy zostawiając za sobą ciepło domu, pięknie oświetloną choinkę, swojskie domowe jadełko,  rodzinę...
Tęskniłam za wieloma rzeczami, ktore tradycyjnie robiliśmy na święta. A wiec było i wieczorne pieczenie foremkowych babeczek z dżemem,  jak za dawnych lat, kiedy to cała kuchnia napełnia się ciepłem i aromatem z piekarnika, i było też moje popisowe ciacho - Pani Walewska, które mama tradycyjnie zleca mi do upieczenia i które zawsze znika szybciej niż inne :P (fotka poniżej, niestety pstryknieta w niezbyt profesjonalnym, blaszanym otoczeniu, bo w biegu, ale jest to jedyna fotografia ciasta ale jak ktos chce "przepisa" na Walewską to pisać śmiało :D )



Zdążyłam też ubrać dwie choinki, jedną mieliśmy własną, żywą, z działki (tak pięknie pachniała żywicą!!!)



a druga to takie małe drzewko ze światłowodami, które kiedys tato, swojego czasu, przywiózł z Holandii. Zawsze stoi w moim pokoju ubrane w srebno-białym stylu, ale tym razem zdecydowaliśmy się na klasyczne świąteczne złoto i czerwień.



A tak wygląda zapalona przy zapadającym zmroku :) (uwielbiam te kolorowe punkciki światła!)



 i pomysł na szybką złoto-czerwoną dekorację :)



Do moich tradycyjnych obowiązków należy również doczepienie nitek do czekoladowych cukierków i zawieszenie ich na dużej choince. Jakimś dziwnym trafem, liczba wyjściowa cukierków nigdy nie zgadza się z liczba ostateczną cukierków... he he, no, ciekawe czemu? :P :D)
Była też demonstracja (i wymiana!) różnych kaw i herbat, bo my obie z mamą słyniemy z pasji ich picia. Pogaduszki i smakowanie nowych świątecznych odmian herbatek oraz kawy senseo to coś czego nam obu brakowało :) Na dodatek zakochałam się w świątecznej herbacie śliwkowo-cynamomono-waniliowo- śmietankowej(?) Teekanne Granny's Finest a jej zapach chodził za mną przez całe święta :P
Barszcz, śledzie, sałatki, polska wędlina i pierogi ruskie, które mama specjalnie dla mnie zrobiła smakowały jak nigdy!
A po jedzeniu spacer po mieście o zmroku również cieszył bardziej niż zwykle, szczególnie kiedy niebo pokryło się takimi oto barwami:


 
 
 
 
 
 
 
 
 
Uwielbiam swoje miasto o tej porze! Niczym Ulica Karl Johan z obrazu Edvarda Muncha :) O tej porze obie z przyjaciółką miałyśmy w zwyczaju, jak mawia mój tato, "szlifować" chodniki po mieście. Ech, te stare dobre czasy!

Tuesday, December 29, 2009

Wrócilam!!! / Home Sweet Home!



Wróciłam do UK! 7 świątecznych dni śmignęło jak z bicza trzasnął. Muszę przyznać, że po ponad rocznej nieobecności w kraju, bardzo trudno było mi rozstać się z rodziną i każda godzina spędzona razem była wręcz drogocenna. Żal mi było zostawiać swoich bliskich na kolejne długie miesiące :-(((( i obiecałam sobie, że zobaczę się z nimi przy najbliższej wyjazdowej okazji takiej jak Wielkanoc.
Tak więc przelot w te i nazad trasą Liverpool - W-wa mam juz za sobą :) Zatłoczone lotniska, opóźnione  i zatłoczone samoloty, nerwowi pasażerowie z płaczącymi dziećmi, wypchane do maximum prezentami bagaże, kolejki w odprawach i zacieśnione przepisy bezpieczeństwa - oto jak podróżuje się w okresie świątecznym. Mówcie sobie co chcecie ale nie ma jak w domu! Tylko którym? W obu. Bo w każdym jest cząstka mnie. Jak jestem w UK to tęsknię za rodziną, znajomymi, moim odnowionym zielonym pokoikiem, (któym z reszta nie zdołałałam się nacieszyć przed wyjazdem do UK) książkami, ubraniami, bibelotami, rzeczami osobistymi, które nigdy nie doczekały się zabrania na drugą stronę a jak jestem w Polsce to tęsknię za tżtem, wolnością i przestrzenią w UK, moimi craftowymi zabawkami... Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma!
Jutro wybiorę sie na "kolędowanie" po blogach i może wstawię jakieś fotosy ;-D




ps. Zdjęcia zapożyczyłam stąd oraz stąd :)

Thursday, December 24, 2009

Elf Dance

Pozdrawiam wszystkich świątecznie z domu w Polsce! :) obrobieni pod względem kulinarnych obowiązków właśnie oczekujemy na wyjscie na wieczerzę wigilijna u babci a ja oczywiście dorwałam się do komputera i internetu jak przystało na etatowego internetoholika :P
Dla świątecznego smaczku pochwalę się naszym elfowym tancem disco oraz hip hopowym :) Enjoy!
* * * Magicznej  Nocy Wigilijnej życzę wszystkim!!! * * *

Monday, December 21, 2009

Wesołych Świąt i Szczęsliwego Nowego Roku 2010!!!

Kochani, składam Wam już dziś moje świąteczne życzenia bo to mój ostatni post przed wylotem do Polski. Torba już spakowana, dokumenty przyszykowane i jutro po poludniu bedę już w domu z rodziną :) Czekają na mnie z pieczeniem ciast i ciasteczek oraz ubieraniem żywej choinki!!! Yupieeee! Nie mogę się już doczekać!
Tak więc wszystkim gościom na moim blogu życzę....


Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru przyniesie Wam spokój i radość. 
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Was pomyślnością i szczęściem. 
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia, niech spełniają się wszystkie Wasze marzenia.

To every visitor to my blog:

Wishing you a Merry Christmas and a Sober New Year! :D


I jeszcze na deser parę świątecznych obrazków :)


 
 
 

trochę zabawnych....


 
 




 
 
 i trochę rubasznych :P






 

Do zobaczenia za parę dni!!! 

Sunday, December 20, 2009

Let it snow, let it snow, let it snow! - Zimowe Obrazki / Winter Pictures

Brytyjska zimna w końcu pokazała dziś pazura :) zawsze łagodna w porównaniu z tą kontynentalną zimną, szybko przyzwyczaja człowieka do lekkich zimowych dni bez błota, mrozu, zamieci, śnieżyc i wielkich, nieprzejezdnych zasp śniegu. Dzieki opływającemu wyspę Golfsztromowi klimat w UK jest łagodny a zimy to zaledwie parę stopni mrozu, dni dosyć suche ale także i słoneczne, ze szronem i black ice czyli gołoledzią. Dziś jednak spadł pierwszy godny zauważenia śnieg. Toteż wybiegłam dziś przed dom z aparatem aby utrwalić te przemijalne chwile (no bo kto wie czy bedzie jeszcze śnieg?) a śniegowo-świąteczno-słoneczny nastrój udzielił sie również dziadkowi oraz rodzicom T. I tak powstały oto zimowe obrazki z Walii :)

Najpierw było pięknie i słonecznie...


Bielutki śnieg na bujnej soczystej zielonej trawie ...


Zapraszamy przez furtkę do ogrodu, wchodźcie, wchodźcie...


Zaglądamy do karmnika....niestety wiewiórki, szczygły, sikorki i kosy wystraszyły się gości i odleciały :P 


I tu też ich nie ma! :P


Przechadzka po opustoszałym, uśpionym już ogrodzie....


Mały elf jednak nie zasnął ale czeka wytrwale na wiosnę przy swoim poidełku dla ptaków...



Śnieg "przytulił" małą tuję....


...oraz ogrodowe krzaki...



... ale zaraz, zaraz, co to?! Zycie chyba do końca nie zamarło, bo oto spod śniegu wyglądaja... młode pąki.... przyroda chyba chce tylko przeczekać zimę aby na wiosnę znów wybuchnąć intensywną zielenią....




W ogrodzie zostawione ślady ludzkiej bytności oraz dowód na to, że na wiosnę i w lecie tętni tu życie...

(...) Biale wiatry juz zawialy, wiosny, lata wszystkie znaki
Po niej tylko pozostaly przymarznięte dwa leżaki...



W ogrodzie 3 Siostry i jeden Gruby Gość (3 Sisters and a Fat Bloke) witają odwiedzających...:-))))


I jak się przyjrzymy im z bliska, to można dostrzeć bluszczowe "ubranko" jakie zafundowały sobie na zimę, Spryciule! Typowe!


Ciekawskie koty, zwabił ruch i zamieszanie w ogrodzie...oczywiście, że nie mogło ich zabraknąć! Tu do zabawy zawsze jest pełno chętnych! ;-)


 

Opuszczamy ogród i udajemy się na spacerek po okolicy....


Wścibiamy cicho nosa do sąsiadów....


I dalej wzdłuż kamiennego mostu....


Śnieg na kamiennym murze skrzy sie uroczo....

 

Wychodzimy na kolejny most...


"Na prawo most, na lewo most, a dołem rzeczka płynie....." Kamienne mosty w P. to nieodłączna część krajobrazu. To zakątki, które z czasem stały się mi tak bliskie jak moje miasto rodzinne...



Zakątek z pustym, cichym kościołem na dole wzgórza .... nie wiem czemu ale jakos lubię to puste miejsce...


Za kosciołem zaraz przycupnęło okazałe drzewo...Wysokie, ograbione przez jesień z liści, gałęzie dramatycznie powykręcane i obrośnięte wysoko chciwym na słońce bluszczem (widok typowy dla drzew w Walii)


Dalej ulicą, w stronę słońca...


Wąski chodnik (!!!)  dzielimy do spółki z wysokim, gęstym kolczastym żywopłotem.... (dla nieuważnego gapy rozdarty rękaw kurtki murowany!!!:P )


...który jest kolejnym typowym elementem krajobrazu walijskiego.... Daje on doskonałe schronienie ptakom i innym drobnym zwierzętom....  Żywopłoty w Walii są często sadzone na obrzeżach pastwisk zamiast robionych ludzkich ręką drewnianych lub metalowych płotów, ci hociaż muszą być regularnie strzyżone, to pięknie wkomponowują sie w krajobraz...


Nie sposob nie zauważyć mojego ulubionego krzaka ostrokrzewu :)


Co prawda jagód na holly bush-u tyle co kot napłakał :P ale mi udało sie wyłowić nieliczne dla Was aparatem...

 

Zataczamy kółeczko i powrot do ogrodu...


gdzie zaszło słońce i zaczyna znowu padać śnieg...


i padać....


ale Banjo chyba ten pomysł sie za bardzo nie podoba....


....bo oto po krótkiej chwili wygląda już tak....




My też już mamy dosyć więc chowamy sie w altance przy domu aby z ciepłego wnętrza podziwiać zimowy świat przez udekorowane świątecznymi ozdobami szyby :P

 
 

Dziękujemy! Miło było nam Państwa u siebie gościć! :D
Zapraszamy ponownie :P