No własnie, jesteście ciekawi co ten żółty misiek robił na święta w Polsce? (Ci ktorzy nie znają jeszcze Pudsey'a - tutaj pierwszy post o nim Click )
Ano, najpierw w wigilię huśtał się na gałązkach choinkowych wśród bombek i cukierków :)
Wanna know what Pudsey was up to in Poland?
First, he was swinging happily on the Christmas tree branches among the Christmas decorations ....
A potem zasiadł do wigilijnego stołu...
Then he sat down at the table to have his Christmas Eve supper...
Polskim barszczykiem i śledzikiem nie pogardził miś, oj nie! :P
He didn't say No to the Polish beetroot soup and pickled herring... of course! Why would he?!
w Boże Narodzenie Pudsey znowu jadł....
On Christmas Day he ate again....
i jadł....do pełna...
...and ate...till full...
Potem próbował wdawać sie w rozmowę z nietowarzyską sową :)
Then he tried to chat up an unsociable owl....:)
A jeszcze później odpoczywał pod małą choinką w towarzystwie aniołów ...:P (niemalże w siódmym niebie!)
Later he was resting under a little Christmas tree, surrounded by angels (Felt like 7th heaven, didn't it?!)
Ale trzeciego dnia Pudsey miał dosyć siedzienia za stołem i wyszedł na dwór...:P
On day three, Pudsey was fed up with sitting at the table and gobbling food so he decided to go out....:P
...aby poturlać się na bielutkim śniegu...
...to have a tumble in the white snow....
Aha, osobiście potwierdzam, że Pudsey ma chorobę samolotową i zdjęć z podróży samolotem nie mamy :P
By the way, I personally confirm that Pudsey does get airsick on a plane and for that reason we don't possess photos from Pudsey's flight.
The End
ps. wpis do Pudsey'owego Dziennika juz wkrótce ... cdn...
to be continued...




















